Wspólny przodek ludzi i małp żył 8 mln lat temu

Wspólny przodek ludzi i szympansów żył o 3 miliony lat wcześniej, niż sądziliśmy. Tak wynika z najnowszego modelu komputerowego

Publikacja: 08.11.2010 17:07

Szympans z warszawskiego zoo

Szympans z warszawskiego zoo

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Do niedawna wydawało się jasne, że linie ewolucyjne hominidów i szympansów rozdzieliły się jakieś 5 — 6 mln lat temu. Naukowcom nie udało się w większym przybliżeniu ustalić tej daty, ponieważ dowody kopalne z tego czasu są, delikatnie mówiąc, szczątkowe. Dlatego amerykańscy badacze z Field Museum w Chicago postanowili zmierzyć się z tym problemem za pomocą metod z zakresu nauk bardziej ścisłych niż te, którymi dysponuje archeologia. Wykorzystując statystyczną metodę modelowania komputerowego, obliczyli, że nasze korzenie sięgają 8 milionów lat wstecz. O odkryciu tym donosi pismo „Systematic Biology”.

[srodtytul] Wywrotowiec z Czadu[/srodtytul]

Dowody kopalne były do niedawna jedyną wskazówką na temat okresu, w którym po Ziemi chodził ostatni wspólny przodek człowieka i szympansa. Jednak z tych naprawdę starych skamieniałości, liczących kilka milionów lat, czasami więcej było kłopotu niż pożytku. Przede wszystkim pozostawiły ogromne luki w naszej wiedzy na temat przeszłości. Poza tym, kiedy antropologom z grubsza udało się już ustalić datę pojawienia się naszej gałęzi na drzewie genealogicznym, archeolodzy wykopali na terenie Czadu szczątki prahominida nazwanego Sachelanthropus tchadensis, który żył blisko 7 milionów lat temu. Osobnik ten wykazywał już wiele praludzkich cech, a to kompletnie nie zgadzało się z ogólnie przyjętą hipotezą o 6 milionach naszej samodzielnej ewolucji. Problem pozostał więc otwarty.

[srodtytul] Zmienić prehistorię [/srodtytul]

Aby rozwiązać tę kwestię, dr Robert D. Martin, kurator działu antropologii biologicznej w Field Museum, zebrał matematyków, antropologów i biologów ewolucyjnych, których zadaniem było zintegrowanie informacji kopalnych z rozległymi danymi genetycznymi na temat kolejności oddzielania się poszczególnych gatunków od pnia drzewa genealogicznego ssaków. Wszystko to wrzucił do komputera, który za pomocą technik modelowania statystycznego wygenerował najbardziej prawdopodobną datę rozdzielenia się linii ludzi i innych małp naczelnych. Oszacował ją na na 8 milionów lat wstecz.

Tym sposobem prahominid z Czadu okazał się być jednak naszym przodkiem. To nie pierwsza tego typu rewelacja ogłoszona przez dr. Martina. W 2002 roku naukowiec ten na łamach pisma „Nature” opublikował artykuł, w którym dowodził, iż pierwszy przedstawiciel rzędu naczelnych, a więc nasz najstarszy przodek, pojawił się na Ziemi już 85 mln lat temu, czyli 20 mln lat przed tym, nim wyginęły dinozaury. To nieco osłabiło wcześniejsze przekonanie o tym, że ssaki rozkwitły dopiero po wymarciu tych wielkich gadów. Fakt, iż archeolodzy odnajdują coraz starsze praludzkie skamieniałości, zdaje się potwierdzać wersję dr. Martina. Być może już wkrótce będziemy świadkami odkopania tego wygenerowanego komputerowo najstarszego przodka ludzi i małp.

Do niedawna wydawało się jasne, że linie ewolucyjne hominidów i szympansów rozdzieliły się jakieś 5 — 6 mln lat temu. Naukowcom nie udało się w większym przybliżeniu ustalić tej daty, ponieważ dowody kopalne z tego czasu są, delikatnie mówiąc, szczątkowe. Dlatego amerykańscy badacze z Field Museum w Chicago postanowili zmierzyć się z tym problemem za pomocą metod z zakresu nauk bardziej ścisłych niż te, którymi dysponuje archeologia. Wykorzystując statystyczną metodę modelowania komputerowego, obliczyli, że nasze korzenie sięgają 8 milionów lat wstecz. O odkryciu tym donosi pismo „Systematic Biology”.

Nauka
Dlaczego superwulkan Yellowstone nie wybucha? Naukowcy odkryli cenną wskazówkę
Nauka
Kiedy gospodarki są w szoku? Co i jak kształtuje cykle koniunkturalne
Nauka
Obraz, notatki na marginesach. Co staropolskie książki mówią o ich czytelnikach?
Nauka
Etiopskie kazania. Nieznane karty z historii zakodowane w starożytnym języku
Nauka
Niezwykły fenomen „mlecznego morza”. Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki