„Siódmy kontynent" albo „plastisfera" – tak naukowcy nazywają olbrzymie połacie plastiku dryfujące na powierzchni oceanów. Unoszą się, blokując życie, a plastik – w rozdrobnionej postaci – trafia do organizmów morskich stworzeń. Zatruwa ponad 660 gatunków, od drobnego zooplanktonu przez żółwie, ryby trafiające na nasze stoły, po wieloryby.
Ale to tylko niewielka część problemu. Jego prawdziwą skalę po raz pierwszy podali naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara. Udało im się ustalić, ile ton odpadów trafia rocznie do wody. I te obliczenia przekroczyły najbardziej pesymistyczne przewidywania ekologów.
Badania prowadzone przez Jennę Jambeck sugerują, że do oceanów, różnymi drogami, trafia od 4,8 do 12,7 mln ton plastiku. Naukowcy podkreślają, że to o kilka rzędów wielkości więcej niż szacowana dotąd masa pływającego „siódmego kontynentu" – wysp plastiku pchanych prądami i na Atlantyku, i na Pacyfiku.