Led Zeppelin powraca w wielkim stylu. Giganci w stylu Bonda

„Becoming Led Zeppelin”, pierwszy autoryzowany przez muzyków dokument o początkach supergrupy, trafi do polskich kin tylko w dniach 7–10 lutego.

Publikacja: 07.02.2025 04:28

„Becoming Led Zeppelin” w kinach od 7 do 10 lutego

„Becoming Led Zeppelin” w kinach od 7 do 10 lutego

Foto: Mat.Pras./Piece of Magic Entertainment

Film w reżyserii Bernarda MacMahona jest wydarzeniem również dlatego, że pomimo śmierci perkusisty Led Zeppelin Johna Bonhama możemy po raz pierwszy usłyszeć jego wcześniej niepublikowane, obszerne wypowiedzi. Opowiada o swojej rodzinie, pierwszych muzycznych próbach, spotkaniu z wokalistą Robertem Plantem, a także o przystąpieniu do Led Zeppelin i niesamowitej przygodzie, jaką było nagranie pierwszych dwóch legendarnych albumów.

„Becoming Led Zeppelin” – Plant i Bonham

Twórcy dokumentu nie podali informacji, czy na komentowaniu tych wydarzeń wywiad się zakończył, czy możemy liczyć na więcej. Bonham zmarł jednak w 1980 r., zaś na film złożyły się także kadry z rodzinnych archiwów – m.in. scena ślubu z Pat, niepublikowane wcześniej zapisy występów i zmontowane jak film rolki zdjęć, które ożyły w krótkich dokumentalnych sekwencjach. Efekt jest niesamowity: ponieważ Bonham unikał wywiadów – znaliśmy go wyłącznie z potężnego, charakterystycznego brzmienia perkusji – a teraz, 45 lat po śmierci, do nas przemówił. O pracy w budowlance, która była rodzinnym biznesem, fascynacji Gene’em Krupą, jazzowym bębniarzem polskiego pochodzenia, oraz Jamesem Brownem i jego grupą.

Bonham, pochodząc z mieszczańskiej rodziny, kochał muzykę, ale nie buntował się, był normalsem. Lekcję hipisizmu dostał od Roberta Planta, który nie chciał spełnić marzenia rodziców i być księgowym. Ubierał się w krzykliwe, kolorowe ciuchy, zwracał na siebie uwagę dzwoneczkami, o czym sam opowiada, a na zdjęciach widzimy, że demonstrował również w sprawie legalizacji marihuany.

Led Zeppelin biją rekordy The Beatles

Losy Planta i Bonhama, znających się najwcześniej, przecinały się wielokrotnie, m.in. we wspólnym zespole Band of Joy, jednak dziewczyna Johna, a później jego żona Pat, przestrzegała ukochanego przed wspólnymi projektami ze skandalizującym freakiem Plantem.

Wokalista opowiada, jak wracali kiedyś z koncertu, w samochodzie zabrakło benzyny, i kiedy Robert przepompowywał ją z innego pojazdu ustami z użyciem gumowej rurki – w takiej dwuznacznej sytuacji nakryła go policja. Pat powiedziała wtedy do Bonhama: „uważaj, on pociągnie cię na dno”. Z perspektywy kariery Led Zeppelin, którzy w latach 70. bili rekordy The Beatles, uczciwiej byłoby powiedzieć, że Plant zaprosił perkusistę na schody, prowadzące zarówno do rockowego nieba, jak i piekła, ale nie był przecież aniołem stróżem Johna: Bonham sam wykończył się alkoholem.

Czytaj więcej

Jimmy Page, założyciel Led Zeppelin, kończy 80 lat

Plant nie ukrywa, że zafascynowany czarnym bluesem żył jak włóczęga. Kiedy Terry Reid odrzucił zaproszenie Jimmy’ego Page’a do nowego zespołu, który miał powstać na gruzach The Yardbirds (Reid nie przyjął też zaproszenia do Deep Purple), Plant w roli nowego współpracownika Page’a był człowiekiem bez stałego adresu. Gitarzysta zaprosił go do swojego zjawiskowego domu w Pengbourne i tam z widokiem na Tamizę, kwartet odbywał próby przed tournée po Skandynawii, które pozwoliło wypełnić kontrakt The Yardbirds, po tym jak pozostali muzycy zrezygnowali ze wspólnego grania z Page’em.

Page i Jones

Wielkim atutem dokumentu jest znakomity scenariusz Allison McGourty, również producentki, który opowiada historię w możliwie najpełniejszy sposób, ilustrując zdarzenia kronikami filmowymi, ukazującymi kontekst epoki. Basista John Paul Jones wspomina kolejki po jajka na kartki, Wielka Brytania była bowiem bardzo zniszczona po II wojnie światowej.

Jones był dzieckiem artystów wodewilowych, ojciec doradzał mu grę na saksofonie, wieszcząc brak perspektyw dla gitary basowej. Jones wykazał się uporem i intuicją: na ukochany instrument zarobił, pracując od 14. roku życia w kościele jako chórmistrz i organista. Stąd jego znakomite partie klawiszowe na płytach Led Zeppelin. Szybko stał się wziętym muzykiem sesyjnym, co wymagało nauki nut, niezbędnych do tworzenia aranżacji. Jones spotkał się z Page’em m.in. przy nagraniu i koncercie Shirley Bassey, która z ich akompaniamentem śpiewała „Gold Finger”, szlagier z Bonda. Obaj byli wtedy wniebowzięci, Bassey była bowiem boginią, a oni – muzykami na dorobku.

Nie można jednocześnie ujmować osiągnięć Page’owi. Pierwsze nagranie BBC z jego udziałem w młodzieżowym zespole datowane jest na 1958 r. Z gitarą się nie rozstawał, tylko w szkole mu ją zabierano. Szybko jednak został gwiazdą sesji nagraniowych, towarzysząc w powstaniu płyt największych, m.in. The Rolling Stones, The Who czy Donovana.

Bilet do sławy na pierwszym planie wręczył mu Jeff Beck, zapraszając do The Yardbirds, a gdy Beck porzucił grupę – Jimmy przejął pozycję gitarzysty solowego i lidera. Beck na pamiątkę podarował Page’owi gitarę. Jimmy opowiada, jak ją przemalował w hipisowskim stylu i nazywa Excaliburem, czyli mieczem z legend arturiańskich. A to, co wyczyniał, grając „Dazed And Confused” również smyczkiem – widzimy na własne oczy.

Page miał już wtedy wszystko zaplanowane. Pracując w studio, podglądał najlepszych realizatorów i producentów, był więc przygotowany do odegrania roli kapitana Led Zeppelin. Sam sfinansował nagranie debiutanckiej płyty i poleciał do Nowego Jorku z menedżerem Peterem Grantem, by zaprezentować ją szefom Atlantic Records. Tak wszedł na drogę do zdobycia tytułu najbardziej zyskownego zespołu legendarnej wytwórni.

Page od początku postawił na Amerykę. Słuchając tamtejszych stacji radiowych, nadających całe płyty zamiast singli, zerwał z tradycją nagrywania chwytliwych przebojów, lansując zasadę „albo album, albo nic”, i na płytach zarobił z kolegami miliony. Dodajmy, że Page był nieśmiały, a jednocześnie cholernie pracowity.

Led Zeppelin, kosmiczny zespół

Na początku sale w Ameryce nie były pełne, ale 9 stycznia w Filmore East trzeszczało w szwach od roztańczonych fanów. Dziwne było to, że na zeppelinach nie poznała się prasa. Magazyn „Rolling Stone” krytykował debiutancki album. Dziwnie czuli się muzycy, bo kiedy wrócili do Anglii, nikt nie wiedział, że są już koncertowymi gwiazdami w Ameryce. Ten status przypieczętowali 9 stycznia 1970 r., grając równo rok po Filmore East w londyńskiej Royal Albert Hall. To również widzimy w filmie, jak wiele kadrów odnalezionych w archiwach. Na mnie największe wrażenie robi telewizyjne „Communication Breakdown” – widzowie w studio nie byli przygotowani na siłę muzyki zeppelinów i zatykali uszy.

Czytaj więcej

Robert Plant & Alison Krauss w Operze Leśnej

Świetny jest Robert Plant, który tym razem nie ucieka od legendy Led Zeppelin, bywającej przekleństwem, serdecznie się rozgadał, wychwalając współpracę z kolegami pod niebiosa. Nie wstydzi się wspominać o zachwycie pierwszymi przejawami sławy, m.in. luksusową ofertą podroży samolotami, gdzie musiał zapanować nad wcześniejszą, z czasów, gdy był biedakiem, pokusą kradnięcia łyżeczek.

Nie kryje, że był spragniony sławy, która łączyła się z kobietami, używkami i podbojem ukochanej Ameryki. Ślub z Maureen wziął w dniu, gdy „Led Zeppelin II” zyskało status złotej płyty, a cały świat witał amerykańskich kosmonautów powracających z Księżyca. Wtedy Led Zeppelin byli już wysoko na firmamencie.

Film w reżyserii Bernarda MacMahona jest wydarzeniem również dlatego, że pomimo śmierci perkusisty Led Zeppelin Johna Bonhama możemy po raz pierwszy usłyszeć jego wcześniej niepublikowane, obszerne wypowiedzi. Opowiada o swojej rodzinie, pierwszych muzycznych próbach, spotkaniu z wokalistą Robertem Plantem, a także o przystąpieniu do Led Zeppelin i niesamowitej przygodzie, jaką było nagranie pierwszych dwóch legendarnych albumów.

„Becoming Led Zeppelin” – Plant i Bonham

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
150 mln zł ze Spotify dla polskiej branży muzycznej
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Muzyka popularna
Lady Gaga zapowiedziała nowy album
Muzyka popularna
David Garrett: lubię na skrzypcach włączyć siódmy bieg
Muzyka popularna
AC/DC 4 lipca na PGE Narodowym. Giganci wracają
Muzyka popularna
Grammy’25: Beyoncé i Kendrick Lamar triumfują. Naga partnerka Kanye Westa wyproszona