Dominik Libicki odchodzi z Polsatu

Rezygnacja wieloletniego prezesa sprawiła, że wartość telewizyjno-telekomunikacyjnej firmy na warszawskiej giełdzie spadła o 1 mld zł. Zygmunt Solorz-Żak rozwiewa wątpliwości.

Publikacja: 30.10.2014 03:03

Dominik Libicki, od 13 lat prezes Cyfrowego Polsatu

Dominik Libicki, od 13 lat prezes Cyfrowego Polsatu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Zmęczenie przybywającymi obowiązkami, brak stuprocentowego porozumienia z głównym akcjonariuszem, względy ambicjonalne i konflikt z Tobiasem Solorzem. O takich powodach rezygnacji Dominika Libickiego z funkcji prezesa Cyfrowego Polsatu mówi się w światku telekomunikacyjno-telewizyjnym. Jednak analitycy w podłoże personalne odejścia Libickiego po 13 latach pracy na stanowisku nie wierzą. Dziwi ich decyzja, ogłoszona późno we wtorek przez Cyfrowy Polsat.

Kredyt zaufania

– Rezygnacja Dominika Libickiego to dla Cyfrowego Polsatu utrata osoby z charyzmą, zdeterminowanej, aby osiągnąć zapowiedziane cele finansowe, skoncentrowanej na realizacji strategii „jednej faktury" za kilka usług, cieszącej się zaufaniem inwestorów – uważa Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku. – Gdy nastawienie do Cyfrowego Polsatu zostało nadwyrężone, Libicki dotrzymał słowa i „dowiózł" zapowiedziane oszczędności, grupa miała dobre wyniki w zdobywaniu klientów, a ostatnio także pokazała, że umie korzystać ze strategii konwergencji. Na plus trzeba zaliczyć byłemu prezesowi tempo oddłużania spółki. Wszystko to sprawiało, że Cyfrowy Polsat był do tej pory wyceniany z premią – dodaje Paweł Szpigiel.

Dla wielu osób rezygnacja Libickiego jest zaskoczeniem. – Przypuszczam, że jeszcze przez kilka miesięcy inwestorzy będą spekulować, co ta zmiana de facto oznacza. Spekulacje te mogą dotyczyć m.in. potencjalnych przejęć realizowanych przez Cyfrowy Polsat, które mogłyby nadmiernie obciążyć bilans spółki i ponownie odsunąć w czasie wypłatę dywidendy – mówi Paweł Szpigiel. Podkreśla, że Grupa Cyfrowy Polsat to nadal w jednej trzeciej firma telewizyjna, a nowy prezes wywodzi się z telekomunikacji. – Pytanie, czy inwestorzy obdarzą go takim kredytem zaufania jak poprzednika – zastanawia się analityk.

Bez drugiego dna

Wszystkie te obawy sprawiły, że wartość Cyfrowego Polsatu na warszawskiej giełdzie spadła w środę o ponad 1 mld zł (6,3 proc.). Tymczasem Zygmunt Solorz-Żak, który kontroluje tę grupę, zapewnia, że w odejściu Libickiego nie należy szukać drugiego dna.

– Podkreślam, że cele i strategia Grupy Polsat pozostają takie same i będą konsekwentnie realizowane, a dotychczasowy sposób prowadzenia mojej polityki właścicielskiej nie zmieni się – mówi Solorz–Żak. – Z pełną stanowczością i odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że decyzja o rezygnacji Dominika Libickiego nie ma absolutnie nic wspólnego z obszarem przejęć i akwizycji, transakcjami i szeroko rozumianym corporate governance – powiedział przewodniczący rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu i główny akcjonariusz firmy.

– Tak jak zawsze mówimy wprost inwestorom o naszych działaniach, tak teraz również możemy ich zapewnić, że nie ma tu żadnego drugiego dna – dodał. – Inwestuję od wielu lat i wiem, że zaufanie inwestorów jest bardzo ważne – dlatego mogę zapewnić ich, że nic się tutaj nie zmieni – również w obszarze polityki informacyjnej spółki. Długo i wytrwale pracowaliśmy na pozycję spółki godnej zaufania i tak pozostanie. Tomasz Gillner-Gorywoda został powołany przez radę nadzorczą na stanowisko prezesa i jestem przekonany, że Grupa Cyfrowy Polsat pod jego kierownictwem będzie kontynuowała z sukcesem wszystkie swoje dotychczas realizowane plany i zadania – zapewnił Solorz-Żak.

Nowy prezes nie był w środę dostępny. Ma 56 lat, pracuje dla Zygmunta Solorza-Żaka od lat. Pełnił różne funkcje w spółkach Elektrimu, a w Polkomtelu ostatnio był dyrektorem generalnym.

Przemysław Sawala-Uryasz, analityk UniCredit CA IB oceniał, że jakiekolwiek są przyczyny rezygnacji prezesa, następuje ona w niedogodnym czasie.  – Przed Cyfrowym Polsatem jeszcze dużo pracy przy integracji z Polkomtelem. To, że Dominik Libicki odchodzi w trakcie tego zadania, jest więc tym bardziej zaskakujące – ocenia analityk. Uważa, że możliwe, iż teraz grupa położy większy nacisk na przygotowanie do udziału w aukcji częstotliwości i integrację z Midasem oraz być może ze Sferią.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

u.zielinska@rp.pl

Zmęczenie przybywającymi obowiązkami, brak stuprocentowego porozumienia z głównym akcjonariuszem, względy ambicjonalne i konflikt z Tobiasem Solorzem. O takich powodach rezygnacji Dominika Libickiego z funkcji prezesa Cyfrowego Polsatu mówi się w światku telekomunikacyjno-telewizyjnym. Jednak analitycy w podłoże personalne odejścia Libickiego po 13 latach pracy na stanowisku nie wierzą. Dziwi ich decyzja, ogłoszona późno we wtorek przez Cyfrowy Polsat.

Kredyt zaufania

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Media
Zmarł Wiesław Podkański, wieloletni prezes Ringier Axel Springer Polska
Media
Radio Zet: Daniel Obajtek chciał kupić „Rzeczpospolitą”. Nie kupił, ale wydał setki tysięcy złotych
Media
TVN jednak nie zmieni właściciela. Zarząd informuje o przyczynach
Media
Rosjanie są zmęczeni propagandą. Porzucają kremlowską telewizję
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Media
Znów gorąco wokół TVN. Nowe informacje o inwestorach