Kto pokaże ligową piłkę

W piątek minął termin składania ofert na prawa telewizyjne w najbliższych trzech sezonach

Publikacja: 15.12.2007 01:44

Wiedzę o tym, kto stanął do walki o transmitowanie meczów pierwszej ligi, spółka Ekstraklasa postanowiła na razie zachować dla siebie, ale nieoficjalnie wiadomo, że zgłosiły się tylko dwie telewizje: Canal Plus i Polsat. Stawki na razie są tajemnicą nawet dla organizatorów przetargu.Komunikat rządzącej ligą spółki więcej ukrywa, niż ujawnia. „W piątek w obecności notariusza nastąpiło otwarcie ofert. Ponieważ proces przetargowy nie jest jawny, nie możemy podać ich liczby ani wartości. Na początku przyszłego tygodnia z ofertami zapoznają się akcjonariusze, a więcej informacji ujawnimy 19 grudnia. Tego dnia może też dojść do rozstrzygnięcia przetargu, ale nie musi“ – napisał rzecznik prasowy Ekstraklasy SA.

Wartości poszczególnych ofert spółka podać nie może, bo sama ich nie zna. Do 19 grudnia będą zdeponowane u notariusza razem z kopertą, w której rada nadzorcza Ekstraklasy SA ukryła swoje oczekiwania co do wysokości oferty. To też tajemnica, ale w nieoficjalnych rozmowach najczęściej pojawia się stawka 150 mln złotych za sezon, czyli trzy razy więcej niż obecnie.

Konkurs ma być rozstrzygany na zasadzie złotego strzału: kto da co najmniej tyle, ile zapisała rada nadzorcza, a więcej od rywali, wygrywa. Jeśli nikt nie zaproponuje wystarczająco dużo, zaczną się negocjacje. To dlatego w komunikacie jest napisane, że przetarg może, ale nie musi się rozstrzygnąć w środę, gdy oferty poznają przedstawiciele klubów, PZPN i rada nadzorcza.

Niespodzianką jest to, że Ekstraklasa nie podała nawet, ile firm ubiega się o poszczególne pakiety.

Tych jest pięć: od pakietu głównego nadawcy z prawem pokazywania wszystkich meczów, przez magazyn ligowy, pakiet z bramkami, aż po internetowy. Decyzję, by tajemnicą objąć również liczbę i nazwy oferentów, spółka i doradzająca jej w przetargu firma SportFive podjęły w piątek.

Być może dlatego, że, jak wynika z naszych informacji, do przetargu o pakiet głównego nadawcy, najdroższy i wzbudzający największe emocje, stanęły tylko Canal Plus i Polsat. Ofert nie nadesłały TVP ani ITI. Nie ma też, wbrew pogłoskom, oferty Telekomunikacji Polskiej.

TP SA, od niedawna oferująca wideostradę, czyli telewizję odbieraną przez kabel telefoniczny, myślała o zgłoszeniu się do przetargu samodzielnie lub we wspólnej ofercie z Canal Plus transmitującym ligę na wyłączność od 2000 roku. Taką decyzję mieli podjąć francuscy właściciele tych firm, France Télécom i Vivendi.

W tym sojuszu TP SA miała dawać pieniądze, a Canal Plus doświadczenie telewizji potrafiącej w ciągu kilku lat zmienić zapyziałą polską ligę w ładnie opakowany produkt, o który chcą walczyć inne stacje.

Niewykluczone, że wspólny plan z TP SA (należy do niej sieć telefonii komórkowej Orange, czyli sponsor tytularny ligi) zacznie obowiązywać, jeśli udziałowcy Ekstraklasy SA nie będą usatysfakcjonowani ofertą i dojdzie do negocjacji.

W pakiecie dającym prawo do magazynu warunek nadawania na co najmniej 85 proc. powierzchni kraju sprawia, że telewizja Plus Ruperta Murdocha przestaje się liczyć i na placu boju zostają tylko TVP, TVN i Polsat.W przyszłym tygodniu ma być rozpoczęty drugi przetarg – na prawa sponsorskie do ligi.

Media
Radio Zet: Daniel Obajtek chciał kupić „Rzeczpospolitą”. Nie kupił, ale wydał setki tysięcy złotych
Media
TVN jednak nie zmieni właściciela. Zarząd informuje o przyczynach
Media
Rosjanie są zmęczeni propagandą. Porzucają kremlowską telewizję
Media
Znów gorąco wokół TVN. Nowe informacje o inwestorach
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Media
„Minecraft: Film” ustanowił rekord kinowy w Polsce. Wygrał z polskim filmem