A większość ludzi chce myśleć o sobie dobrze. Prawie wcale nie ma, poza oddziałami psychiatrycznymi, osób, które myślą o sobie jednoznacznie źle. Powszechnie dążymy do pozytywnej samooceny i powszechnie nam się to udaje. Mówi się też, że „Lubimy ludzi tym bardziej, im więcej mają zalet”.
To nie zawsze prawda. Gdy te zalety są w dziedzinach, w których my sami mamy aspiracje – nie lubimy takich osób, stają się dla nas rywalami.
[srodtytul]Bogactwo [/srodtytul]
[b]Chyba nie lubimy też bogatych. Stąd powiedzenia „Bogatemu diabeł dzieci kołysze”, „Bogatemu i byk się ocieli”... [/b]
Tak. A „Biednemu zawsze wiatr w oczy”. Tu zawarta jest tylko zawiść i zazdrość. Ciekawe natomiast z psychologicznego punktu widzenia jest pytanie, czy bogactwo daje szczęście.
[b]Mówi się, że pieniądze nie dają.[/b]
Tu jest silna asymetria pomiędzy mieć i nie mieć. Wyraża się inną maksymą: „Zło jest silniejsze od dobra”.
Czyli jak pieniędzy przybywa, to szczęścia przybywa bardzo niewiele.
Ale jak pieniędzy ubywa, to szczęścia ubywa bardzo mocno. Tak więc pieniądze szczęścia nie dają, i to jest prawda, bo ledwie 10 procent ogólnego poczucia szczęścia zależy od tego, w jakich warunkach żyjemy.
Ale z kolei pieniądze mogą zabezpieczać przed nieszczęściem.
Prowadzono badania, w których wzięto pod uwagę kilka tysięcy ludzi w wieku okołoemerytalnym. Ci, którzy popadli w jakieś nieszczęście typu utrata zdolności prowadzenia auta, nie odczuwali dotkliwie swojej gorszej formy, jeśli stać ich było na taksówkę. W przeciwieństwie do osób w podobnej sytuacji, których na taksówkę stać nie było. Poziom odczuwania szczęścia u tych drugich spadał dużo bardziej. Tak więc pieniądze lepiej mieć.
[b]A dlaczego „Bogaty tym się różni od biednego, że mu więcej brakuje”?[/b]
Prócz maksymy, że „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”, wyjaśniają to też badania nad ludźmi, którzy wygrali dużą sumę na loterii. Okazuje się, że po pół roku życia w dobrobycie ich poziom satysfakcji spada do poziomu z czasów, gdy nie byli finansowo wygrani. Do lepszej życiowo sytuacji niezwykle szybko się przystosowujemy i nasze podstawowe potrzeby rosną. Satysfakcja wynikająca z posiadania jest więc trochę jak linia horyzontu, ciągle się oddala.
[b]Nad prawdziwością ludowego przysłowia, że „Czas to pieniądz” dziś nie ma się co zastanawiać..[/b]
Z pewnością. To w naszym ustroju gospodarczym boleśnie aktualna prawda.
[b]Również to, że „Pieniądz jest dobrym sługą, ale złym panem”? [/b]
Tak. Zwłaszcza jeśli rozważyć to w kontekście pasującego tu pytania „mieć czy być?”. Bardzo silna koncentracja na pieniądzach i dobrach materialnych jest chorobliwa. Daje taki efekt, że dobrze zarabiający są często niezadowoleni ze swojego życia rodzinnego, prywatnego, a nawet zawodowego. W tym ostatnim ciągle wyżej i wyżej stawiają sobie poprzeczkę.
[srodtytul]Szczęście[/srodtytul]
[b]Można być permanentnie szczęśliwym? Przez całe życie? Przysłowie mówi, że „Szczęście jest ulotne jak życie motyla”. [/b]
W Niemczech nad szczęściem od lat prowadzone są badania. Bierze w nich udział ponad 20 tysięcy dorosłych ludzi. Przy tak dużej próbie wiele rzeczy można zobaczyć. Ludzie ci zawierają związki małżeńskie, rozwodzą się, wdowieją. I co ciekawe, przyrost szczęścia wskutek zawarcia małżeństwa jest niewielki i trwa mniej więcej rok. Natomiast obniżenie poczucia szczęścia po rozstaniu, a szczególnie w przypadku wdowieństwa, jest ogromne. Najczęściej człowiek nigdy już nie wraca do stanu sprzed emocjonalnej katastrofy.
[b]A więc szczęście chyba nie zależy od nas samych. Prawdziwsze będzie powiedzenie, że „zapisane jest w gwiazdach”. [/b]
Jest i tak, i tak. Między ludźmi są duże różnice indywidualne i zależą one od ich cech wrodzonych. Oznacza to, że poczucie szczęścia w 50 procentach zależy od usposobienia. Kolejne 40 procent, czyli to, które da nam niemal pełnię – zależy od tego, co robimy. Jeśli człowiek na co dzień zajmuje się tym, czym chce, czymś, co zgodne jest z jego poczuciem wartości (z jego demonem, jak mówili Grecy), będzie szczęśliwy. A więc jeśli ktoś lubi kontakty z ludźmi, to siedzenie do późnej nocy w pracy w pogoni za pieniądzem go unieszczęśliwi. Taka osoba szczęśliwsza będzie w zawodzie np. nauczyciela, cóż z tego, że ze skromną pensją. W tym sensie możemy więc powiedzieć, że „Każdy jest kowalem swojego losu”, bo może wybrać, co do niego pasuje. Albo wybrać to, co pasuje współmałżonkowi, dziecku, szefowi, mimo że to go unieszczęśliwia. Dodam jeszcze, że ludziom, którzy są przekonani, że ich los spoczywa w ich rękach, lepiej się w życiu wiedzie. Potrafią uczyć się na własnych błędach. Ci, którzy są przekonani, że „Wszystko w rękach losu”, nie wyciągają innych wniosków z porażek poza takimi, że „oblałem, bo egzaminator miał zły humor, a nie dlatego, że się za mało uczyłem”.
[b]Szczęście to tylko „dobre zdrowie i zła pamięć”...[/b]
A to już zdecydowanie nieprawda. Sugeruje, że szczęście to taki gnuśny stan, który nie jest do niczego przydatny. Tymczasem ludzie szczęśliwi są nie tylko zdrowsi, ale też bardziej produktywni, a ich szczęście promieniuje na otoczenie, inni ludzie czerpią od nich więcej. Są badania amerykańskie, które wykazały, że ci spośród studentów, którzy byli szczęśliwi na początku studiów, 20 lat później najwięcej zarabiali.
[b]Pogodny stan ducha przekłada się na możliwości intelektualne?[/b]
Raczej na motywacyjne. Intelekt jest jak młotek. Można go wykorzystać w dobrym lub złym celu. Ważniejsza jest motywacja. To, czy nam się chce. A szczęśliwi mają to do siebie, że im się chce więcej. Mają też większe przekonanie, że im się uda. W związku z tym więcej działają. A gdy więcej działają, to więcej osiągają. Są więc jeszcze szczęśliwsi.
[b]Czyli szczęśliwi ci, którzy wiedzą, że „Chcieć to móc”.[/b]
W fazie realizacji celów im więcej optymizmu i entuzjazmu, tym lepiej. W fazie wyboru to może być trochę niebezpieczne, bo można wpakować się w zadanie ponad siły, porywając się „z motyką na słońce”.
[ramka][srodtytul]Dookoła świata na żaglowcu [/srodtytul]
Do końca stycznia uczniowie pierwszych klas gimnazjów mogą zgłaszać swój udział w akcji „Dookoła Świata za pomocną dłoń” na żaglowcu „Fryderyk Chopin”. Wystarczy wypełnić formularz ze strony [link=http://www.szkolapodzaglami.org.pl]www.szkolapodzaglami.org.pl[/link] i udać się do najbliższej placówki Caritas lub ZHP. Instytucje wskazują osoby, którym należy pomagać, do końca maja br. Uczestników akcji czekają w czerwcu eliminacje finałowe. Oceniane będą: sprawność fizyczna, wiedza, zdrowie. Wyniki 1 lipca.
Do dziś wpłynęło ok. 250 zgłoszeń. W bezpłatnym rejsie, który potrwa szkolny semestr, weźmie udział 60 osób. Cel podróży – Karaiby.[/ramka]
[ramka][srodtytul]Bogdan Wojciszke [/srodtytul]
Profesor psychologii, miłośnik psów i muzyki klasycznej Twórca badań z zakresu spostrzegania i oceniania ludzi, dynamiki bliskich związków uczuciowych. Autor głośnej „Psychologii miłości” oraz wydanych właśnie książek z serii Psychologia o Przysłowiach. dziekan Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, członek Komitetu Nauk Psychologicznych PAN. [/ramka]