Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu
Do tej pory w Sztokholmie można było oglądać zbiory z późnego okresu żelaza, trwającego od VIII do XII w., nazwanego epoką wikingów, w Muzeum Historycznym. Nowy obiekt na wyspie Djurgĺrden jest jednak pierwszym w Szwecji całkowicie poświęconym erze skandynawskich żeglarzy-wojowników.
Muzeum, w hełmie wikingów na głowie, otworzył król Karol Gustaw XVI, który w przemówieniu wspomniał o Polsce. – Dzięki badaniom i nowoczesnej technice robimy wciąż nowe odkrycia z naszej przeszłości – powiedział. – Niedawno dowiedzieliśmy się na przykład, że badaczom udało się ustalić, iż część drewnianych bali, z których został zbudowany okręt „Vasa" (a po przepłynięciu około mili, zatonął w pierwszym próbnym rejsie), pochodzi z lasów dębowych w Polsce. Kraju, z którym Szwecja była wówczas w stanie wojny.
Naszą wiedzę o rozbójnikach wciąż wzbogacają nowe badania. Dzięki analizie DNA szkieletu mężczyzny z IX stulecia znalezionego podczas wykopalisk w Sigtunie badacze odtworzyli wikinga naturalnego wzrostu. Miał około 50 lat, był niebieskooki i rudowłosy. Wyglądał na zdrowo odżywionego mężczyznę. Wikingowie jadali dużo ryb, zwłaszcza śledzi, a także wszelkiego rodzaju jagody.
Za największą atrakcję muzeum uchodzi opowiadanie Ragnfrid. Aby je usłyszeć, trzeba wsiąść do jednego z kilkunastu wagoników i dać się ponieść w ciemność tunelu, w rok 963. Przed tym jednak należy wybrać język, w którym się pragnie przeżyć 11-minutową podróż.