A bij, a rąb, i w serce wroga pal!

Zdjęcia były kręcone w Warszawie, Twierdzy Modlin, na poligonach w Zielonce i Wesołej

Publikacja: 10.11.2010 06:14

Kadr z filmu "Bitwa Warszawska 1920"

Kadr z filmu "Bitwa Warszawska 1920"

Foto: Rzeczpospolita

Film „Bitwa Warszawska 1920” to realizacja marzenia, z którym Jerzy Hoffman nosił się od lat. – Bitwa Warszawska 1920 roku jest jedyną od XVII wieku zwycięską bitwą stoczoną samodzielnie przez Polaków, która zadecydowała o wygranej wojnie. Ponieważ pokolenie, które było uczestnikiem lub świadkiem wydarzeń, już odeszło, a historiografia czasów PRL starała się wojnę 1920 przemilczeć lub ukazać jako efekt imperialistycznej wyprawy Polaków na Kijów, uznałem, że trzeba zrobić ten film choćby ze względu na młode pokolenie – mówi.  

Wśród realizatorów jest Sławomir Idziak – światowej sławy operator, który miał zadanie niezwykle trudne i na polskim rynku pionierskie. Cały film powstawał bowiem w technologii 3D. W ekipie znalazł się zespół pracujący z Hoffmanem od lat. Autorem scenografii jest Andrzej Haliński, kostiumy zaprojektują Magdalena Tesławska i Andrzej Szenajch. Konsultantem historycznym będzie prof. Janusz Cisek. 

– Niestety zarówno Józef Piłsudski, którego gra Daniel Olbrychski, jak i jego adiutant Bolesław Wieniawa-Długoszowski, którego gram ja, są tylko tłem dla całej opowieści – mówi Bogusław Linda. – Żałuję, że w filmie nie będzie okazji przekazać kilku interesujących przygód mojego bohatera związanych zarówno z wojskiem i Marszałkiem, ale też z kobietami i alkoholem. O tym można by spokojnie nakręcić oddzielną opowieść.

Tu bohaterami są Krynicki i Raniewska, grani przez Borysa Szyca i Nataszę Urbańską. Ona gra aktorkę teatrzyku rewiowego, on zaś jej męża, ułana z dość skomplikowanym życiorysem. – Początkowo jej naturalnym środowiskiem jest kabaret, w którym jest wschodzącą gwiazdą. Tak jak inni cieszy się z odzyskania przez Polskę niepodległości. Po wkroczeniu bolszewików, kiedy jej mężczyzna wyrusza na front, decyduje się przerwać karierę i wstępuje do kobiecej brygady jako sanitariuszka – mówi Urbańska. 

Borys Szyc, przyglądając się swemu bohaterowi, widzi w nim wiele cech wspólnych z Kmicicem. Bo Jan Krynicki podobnie zostaje fałszywie posądzony o zdradę i musi walczyć o przywrócenie dobrego imienia. – W tym filmie spełniają się moje młodzieńcze marzenia. Kilkanaście lat trenowałem jazdę konną i właściwie w żadnym filmie nie dane mi było tymi umiejętnościami się pochwalić – mówi Szyc.

Co ciekawe: aktor miał do dyspozycji aż trzy konie. W czasie bitwy jeździł na najbardziej wyćwiczonym, wręcz cyrkowym, który na rozkaz umiał stanąć dęba, kopać kopytami czy gryźć. Na nieco mniejszym filmowy Krynicki się przewracał. Po doświadczeniach z „Wojną polsko-ruską”, gdzie musiał schudnąć i grał ogolony na zero, przyzwyczajony jest do poświęceń. Śmieszą go jednak wąsy, które specjalnie do filmu musiał zapuścić. 

Trud i heroizm żołnierza polskiego opisany jest na podstawie literatury Józefa Mackiewicza i Stanisława Rembeka. Muzykę do filmu komponuje również wielki miłośnik koni Krzesimir Dębski.

Jak ryba w wodzie czuł się na koniu Aleksander Domogarow. Polki, które wzdychały za filmowym Bohunem, i tym razem nie stracą sympatii do Domogarowa. Rosyjski aktor gra bowiem Kryszkina, sotnika kozackiego, który po zdobyciu Kijowa przez Piłsudskiego i po zawarciu paktu z Petlurą przy kontrataku sowieckim przechodzi na polską stronę.  

Akcja filmu rozpocznie się w maju 1920 roku. To drugi rok niepodległości Polski, trzeci wojny domowej w Rosji. „W rozpędzonym pociągu pancernym Trocki dyktuje telegrafiście depeszę do władz na Kremlu: „Po rozgromieniu głównych sił białych można już rozpocząć permanentną rewolucję. Armia Czerwona winna dopomóc proletariatowi Polski obalić rządy burżuazji i utworzyć Polską Republikę Rad...” – czytamy w zapowiedzi filmu.

Zdjęcia były kręcone w Warszawie, Twierdzy Modlin, na poligonach w Zielonce i Wesołej, a także w lubelskim skansenie.

Premiera „Bitwy Warszawskiej 1920” zapowiadana jest na wrzesień 2011 r. Budżet filmu wynosi ponad 20 mln zł.

Film „Bitwa Warszawska 1920” to realizacja marzenia, z którym Jerzy Hoffman nosił się od lat. – Bitwa Warszawska 1920 roku jest jedyną od XVII wieku zwycięską bitwą stoczoną samodzielnie przez Polaków, która zadecydowała o wygranej wojnie. Ponieważ pokolenie, które było uczestnikiem lub świadkiem wydarzeń, już odeszło, a historiografia czasów PRL starała się wojnę 1920 przemilczeć lub ukazać jako efekt imperialistycznej wyprawy Polaków na Kijów, uznałem, że trzeba zrobić ten film choćby ze względu na młode pokolenie – mówi.  

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne