KORWiN od zera

Janusz Korwin-Mikke z nową formacją walczy, by znów zacząć się liczyć.

Aktualizacja: 23.01.2015 07:31 Publikacja: 23.01.2015 00:00

Janusz Korwin-Mikke zaprezentował w Sejmie logo swojej kampanii prezydenckiej, ale na znak partii ma

Janusz Korwin-Mikke zaprezentował w Sejmie logo swojej kampanii prezydenckiej, ale na znak partii ma być ogłoszony internetowy konkurs.

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

Na progu roku wyborczego powstaje partia, która po jesiennej elekcji parlamentarnej może rozstrzygnąć o kształcie rządzącej koalicji.

Ekscentryczny europoseł Janusz Korwin-Mikke opuścił Kongres Nowej Prawicy, swoje pierwsze ugrupowanie, które odniosło wyborczy sukces (w zeszłorocznych eurowyborach), i w czwartek ogłosił w Sejmie powstanie KORWiN-a. To skrót od nazwy: Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja.

Tak naprawdę to krok, który ma zabić KNP. Może przecież minąć sporo czasu, zanim wyborcy zorientują się, że Korwin-Mikke nie firmuje go własnym nazwiskiem. Tak prosta nazwa ma im to ułatwić.

Będzie kandydat KNP

Ale walka może nie być prosta. KNP w nazwie ma nazwisko byłego lidera i pozbywać się go nie zamierza. – To demokratyczna decyzja naszych członków. Jeśli uznają, że chcą do wyborów parlamentarnych startować pod takim szyldem, to będą mieli do tego prawo. Nazwa zarejestrowana jest w sądzie – przekonuje Michał Marusik, który niedawno objął stanowisko prezesa KNP.

Jednak przed rozłamem główny architekt nowej partii, poseł Przemysław Wipler, zamówił ekspertyzy prawne. Wynika z nich, że Korwin-Mikke może złożyć w sądzie wniosek o wykreślenie swojego nazwiska, by chronić dobra osobiste.

Ale stara gwardia już w czasach KNP do perfekcji opanowała metody obstrukcji. Rzucając KORWiN-owi kłody pod nogi, chce go zmusić do stworzenia wspólnych list do parlamentu.

Pierwszym krokiem ma być wystawienie własnego kandydata na prezydenta. Choć jeszcze do niedawna Marusik zapewniał, że KNP mimo rozłamu popiera kandydaturę Korwin-Mikkego, to w ostatnich dniach doszło do zmiany decyzji. Kongres miałby reprezentować warszawski adwokat Jacek Wilk, dużo popularniejszy niż Marusik w wolnorynkowym elektoracie dzięki częstym starciom w programach telewizyjnych.

Obecny prezes KNP nie chciał nam potwierdzić tego nazwiska, ale start Wilka jest już praktycznie przesądzony. – Korwin-Mikke musi startować pod szyldem KNP. Jeśli nie będzie chciał, to będziemy musieli wystawić własnego kandydata – zapowiada Marusik.

Odcinają „starym" tlen

Starcie w wyborach prezydenckich to taktyka, która ma pomóc przetrwać KNP bez charyzmatycznego lidera. Ale w nowej partii Korwin-Mikkego są na to przygotowani.

– Zderzą się z tirem, co przyspieszy zwinięcie tego projektu. Wtedy głosy przestaną się rozbijać i wrócimy do poziomu poparcia, który ma teraz KNP (w większości sondaży przekracza próg wyborczy – red.) – prognozuje jeden z twórców nowej partii.

Plan jest prosty. Korwin-Mikke nawołuje swoich zwolenników do powstrzymania się od ataków na starą partię. Niewchodzenie w spory ma swój ukryty cel. – Oni nie są atrakcyjni bez Korwin-Mikkego. Nie damy im się pompować na konflikcie z nami – tłumaczy nasz rozmówca.

Dlatego „nowi korwinowcy" odrzucają zaproszenia do programów telewizyjnych ze „starymi korwinowcami".  Jeśli  uda się tę linię utrzymać, to pożar w małym konserwatywno-liberalnym środowisku eurosceptyków uda się zgasić z powodu braku tlenu. 8 lutego, kiedy wyznaczony jest start partii i kampanii Korwin-Mikkego, planowany jest pokaz siły. – Kraj podzielony jest na okręgi, które pokrywają się z tymi sejmowymi. W każdym są pełnomocnicy i to oni mają za zadanie dotrzeć do 6 tys. osób, które były w KNP lub deklarowały się jako jego sympatycy – mówi Wipler.

Powtórzyć manewr PiS

Nowy projekt ma być wyjściem poza ciasną strukturę KNP. Powodem rozpadu tej partii był opór części członków wobec przyjmowania nowych środowisk. Korwin-Mikke opisał, że jego nowa partia będzie jak przemiana Porozumienia Centrum w PiS. Dlatego struktury mają tworzyć m.in. Marian Szołucha i Paweł Chruszcz, brat Sylwestra, byłego europosła Ligi Polskich Rodzin. – Przede wszystkim ma nas jednak napędzać energia młodych – deklaruje Wipler.

Ekspert w sprawach wizerunku z SGH Mirosław Oczkoś wskazuje, że projekt ma niewiele czasu na wypromowanie się przed wyborami. – Na ostatni sukces Korwin-Mikkego składa się wiele czynników, nie tylko nazwisko. Część głosów dostał, bo okazało się, że ma szansę utrzeć nosa dużym partiom politycznym – zastrzega.

Dlatego dla powodzenia nowej partii ważne będzie przekonanie wyborców, że ma ona jakieś szanse. – Ma głosy tych, którzy byli z nim zawsze. Znów walczy o grupy, które pozwolą przekroczyć próg – ocenia Oczkoś.

Kraj
Czy Trump powinien deportować także migrantów z Polski? Wyniki sondażu
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Kraj
Polacy zbadają grobowiec tajemniczego faraona
Kraj
Rzeź wołyńska i kwestia przyjęcia Ukrainy do UE i NATO. Co sądzą o tym Polacy?
Kraj
Pałac Prezydencki: Czy media społecznościowe zdominują kampanię prezydencką 2025 roku?
Kraj
Nowej nadziei na nowy rok