Komuna zabrała majątek, wolna Polska nie oddaje

Prawnuczka generała Dezyderego Chłapowskiego nie odzyska rodowego majątku. Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił jej powództwo.

Publikacja: 08.07.2009 21:59

Izabella Chłapowska-Trzeciak zabiegała o zwrot pałacyku w Cieślach (gmina Buk) oraz przylegających do niego ziem. Majątek o powierzchni 470 hektarów został odebrany jej rodzinie dwa lata po wojnie. Podstawą stał się dekret PKWN o reformie rolnej. Spadkobiercy nie zamierzają podważać obowiązującego wówczas prawa. Przekonują jednak, że zostało ono złamane.

- Majątek odebrano Tadeuszowi Chłapowskiemu, który od sześciu lat nie żył. Faktycznym właścicielem był wówczas jego spadkobierca Zygmunt - wyjaśnia znany aktor Franciszek Trzeciak, mąż, a zarazem pełnomocnik prawnuczki generała.

Sąd podzielił ich zarzuty. Oddalił jednak powództwo z przyczyn formalnych.

- Państwo jako spadkobiercy powinniście najpierw złożyć wniosek o zmianę wpisu w księdze wieczystej - podkreślała sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec.

Trzeciak potwierdził, że taki wniosek został przekazany do Sądu Rejonowego w Grodzisku Wielkopolskim. Po oddaleniu powództwa, nie krył jednak rozczarowania. - Odsyłają nas od sądu do sądu, a nasz majątek niszczeje. W naszym państwie komuna ma się dobrze. Tamto prawo nadal obowiązuje - grzmiał. Zapowiedział też złożenie apelacji.

- W ostateczności jesteśmy gotowi pójść do Strasburga - mówił. O utracony za komuny majątek walczą nie tylko Chłapowscy. Batalię o lasy w okolicach Wrześni toczą Mycielscy, spadkobiercy Czartoryskich chcą odzyskać pałac w Gołuchowie pod Kaliszem, zaś Braniccy domagają się zwrotu Wilanowa. W podobnych sprawach sądy z reguły jednak orzekają na niekorzyść spadkobierców.

- Obecnie jest tylko jedna droga do odzyskania majątku. Sądy musiałyby przyznać, że w sporej liczbie przypadków komuniści łamali ustanowione przez siebie przepisy. Nie mieli prawa konfiskować dworów, gorzelni, tartaków, a także majątków o powierzchni mniejszej niż zapisana w dekrecie - podkreśla Marcin Libicki, były europoseł, który za czasów rządu Jerzego Buzka był wiceprzewodniczącym nadzwyczajnej komisji ds. reprywatyzacji.

Dlaczego tak się nie dzieje? - Tutaj potrzeba szerokiej debaty publicznej z udziałem chociażby profesorów prawa - uważa Libicki. Faktycznie jednak problem mogłaby rozwiązać ustawa reprywatyzacyjna. Tę przygotowaną przez rząd Buzka zawetował prezydent Aleksander Kwaśniewski. A prace nad nową przeciągają się. "Ze względu na niezwykle skomplikowany charakter projektowanej ustawy o świadczeniach pieniężnych przyznawanych niektórym osobom, których dotyczyły procesy nacjonalizacji, Komitet Stały Rady Ministrów, który obradował nad nim w czerwcu, skierował go pod obrady Konferencji Uzgodnieniowej" - napisał w e-mailu skierowanym do "Rz" Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa.

Dawny majątek Chłapowskich jest obecnie dzierżawiony. - Termin dzierżawy upływa 30 maja 2010 roku. Niedawno wpłynął do nas wniosek od pani Chłapowskiej o nabycie nieruchomości w drodze pierwszeństwa. Takie możliwości stwarza dawnym właścicielom obowiązująca obecnie ustawa - wyjaśnia Ewa Przybysz z poznańskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych.

Dezydery Chłapowski szlify generalskie zdobył w powstaniu listopadowym. Wcześniej walczył u boku Napoleona. Jest znany jako prekursor nowoczesnego rolnictwa w Wielkopolsce.

Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy