Jest szansa, że opinia publiczna dowie się, dlaczego rok temu jeden z gigantów polskiego przemysłu nawozowego Zakłady Chemiczne Police znalazły się na krawędzi bankructwa. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wznowiła śledztwo, które umorzyła przed wyborami, w sierpniu zeszłego roku (nie stwierdzając znamion przestępstwa), mimo m.in. druzgoczącego raportu NIK. Izba alarmowała, że idące w setki mln zł straty firmy spowodowały złe zarządzanie i niewłaściwy nadzór właścicielski ze strony Ministerstwa Skarbu, którym kierował Aleksander Grad.
Wznowienie śledztwa to efekt skargi Krzysztofa Zaremby, działacza PiS ze Szczecina, który składał ją do Prokuratury Generalnej jako senator RP. - W skardze napisałem, że to tak, jakby sprawę zamieciono pod dywan – mówi „Rz".
- Prokuratura wskazała, że śledztwo należy wznowić – przyznaje „Rz" Wojciech Lorenc z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Tak się przecież zdarza, że jeden prokurator nie dopatruje się możliwości postawienia zarzutów, a inny się dopatruje.
Pierwotnie śledztwo wszczęto w listopadzie 2010 r. na wniosek działających w ZCh Police związków zawodowych, uzupełniony o raport NIK. Związkowcy wytknęli szefom zakładu, że w latach 2007 – 2009 podejmowali fatalne w skutkach decyzje, m.in. stosowanie opcji walutowych, w które zaangażowano ok. 200 mln zł, sztuczne tworzenie stanowisk z wysokimi pensjami, a przede wszystkim nieuzasadnione i przepłacone zakupy ogromnych ilości, płatnych w grubych dolarach, surowców. NIK zaś obliczył, że ZCh Police, które jeszcze w 2008 r. odnotowały 30 mln zł zysku, w wyniku fatalnego zarządzania po kilkunastu miesiącach miała już prawie 430 mln zł straty. Winą za stan firmy NIK obciążył też Ministerstwo Skarbu, wytykając byłemu ministrowi Aleksandrowi Gradowi niewłaściwy nadzór właścicielski, który wg NIK ograniczał się jedynie do powoływania i odwoływania kolejnych członków zarządu.
Na ów niewłaściwy nadzór właścicielski według związkowców mogła mieć wpływ sprawa weksli brata Aleksandra Grada, Mieczysława. Ten właściciel podkarpackiej spółki Rolmos (zakładał ją z Aleksandrem), wystawił weksle in blanco wartości 1,3 mln zł na zakupy w Policach spółce Polimex, z którą handlował nawozami. Za kadencji Aleksandra Grada jako ministra skarbu zarzą? Polic musiał ściągać dług.