Od 2006 roku obecność wody na Marsie uznawana jest przez naukowców za niemal pewną. Badacze dopatrzyli się śladów płynącej wody na zdjęciach.Ale najnowsze symulacje komputerowe dokonane na podstawie nowszych zdjęć doprowadziły do zupełnie innych wniosków: kształt powierzchni nie jest dowodem na przepływanie wody. Raport o tym przynosi najnowsze wydanie magazynu „Geology”.
– Nie mamy zamiaru podawać w wątpliwość dotychczasowych osiągnięć czy czegokolwiek demaskować. Początkowo byłem absolutnie przekonany, że to, co widzieliśmy, to ślady płynącej kiedyś wody – powiedział Jon Pellentier, profesor geologii Uniwersytetu Arizony. Zespół, któremu przewodzi, użył do analizy zdjęć wykonanych przez Mars Global Surveor oraz nowszych, o większej rozdzielczości, przesłanych przez Mars Reconnaisance Orbiter. Naukowcy sporządzili trójwymiarowe modele formacji geologicznej i kształtu wycinka terenu. Następnym krokiem była symulacja komputerowa czynników, które spowodowały takie, a nie inne ukształtowanie powierzchni. Uczeni doszli do wniosku, że spływająca woda nie mogła doprowadzić do wyżłobienia terenu.
– To, co mieliśmy nadzieję uzyskać, to wykluczyć działanie suchego materiału sypkiego, ale tak się nie stało – powiedział Alfred McEwen, astronom z Uniwersytetu Arizony.
Jon Pellentier zastrzegł jednak, że na podstawie wiedzy, jaką uzyskał dotychczas, nie może zupełnie wykluczyć działania wody w kształtowaniu form terenu, który badał jego zespół. Fragment powierzchni ma nieco mniej niż 500 m długości i nieco ponad 100 m szerokości. Jedną z możliwości, jaką naukowcy też biorą pod uwagę, jest działanie lawy.
– Najprostszym wyjaśnieniem przyczyny takiego ukształtowania terenu byłoby oddziaływanie przemieszczającego się suchego granulatu – powiedział Jon Pellentier. – A najprostsze jest najbardziej prawdopodobne.