Aktualizacja: 13.04.2019 19:23 Publikacja: 11.04.2019 17:25
Pierwsza w historii fotografia czarnej dziury z galaktyki M87
Foto: EHT Collaboration
W roku 1796 francuski matematyk Pierre Simon de Laplace opublikował książkę pt. „Exposition du Systeme du Monde”, w której przekonywał, że w kosmosie muszą istnieć przerażające obiekty o niewielkiej objętości, ale o olbrzymiej masie.
W 1916 roku niemiecki fizyk Karl Schwarzschild wyliczył na podstawie równania pola ogólnej teorii względności Einsteina (ogłoszonej rok wcześniej) istnienie tzw. osobliwości. Wielu współczesnych mu fizyków oburzało się, że to jakaś intelektualna fanaberia, ponieważ w osobliwości przestają działać teoretyczne prawa fizyki ze względu na nieskończone wyniki. Nie mogli uwierzyć, że mogą istnieć obiekty grawitacyjne o tak wielkiej masie i gęstości, że nawet światło nie jest w stanie z nich uciec.
Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała nowe zdjęcia Słońca. Wykonane zostały przez sondę Solar Orbiter i ukazują powierzchnię naszej gwiazdy w najwyższej jak dotąd rozdzielczości. Fotografie mogą pomóc naukowcom w dokładniejszym poznaniu Słońca.
Najnowsze odkrycie Teleskopu Webba dotyczy trzech masywnych galaktyk z okresu wczesnego Wszechświata. Nietypowe właściwości obiektów stawiają pod znakiem zapytania aktualne modele formowania się galaktyk. Co dokładnie zaskoczyło astronomów?
Naukowcy z NASA ponownie przyjrzeli się danym z misji sondy Voyager 2 z 1986 roku i po niemal 40 latach dokonali odkrycia, które zupełnie zmienia postrzeganie Urana. Zgodnie z nowymi ustaleniami ta lodowa planeta i jej pięć największych księżyców mogą wcale nie być martwymi światami, jak dotąd sądzono.
Najnowsze odkrycie dokonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba to czarna dziura o rekordowych gabarytach. Astronomowie ocenili, że obiekt pochłania materię 40 razy szybciej niż uważano za teoretycznie możliwe. Na czym polega przełomowość obserwacji?
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Ziemię czeka 13 kwietnia 2029 roku bliskie spotkanie z asteroidą Apophis, znaną też jako „bóg chaosu”. Szacuje się, że obiekt minie naszą planetę w odległości zaledwie 32 tys. km, co prawdopodobnie spowoduje całkowitą zmianę jego powierzchni.
Od dekad północny biegun magnetyczny Ziemi stale przesuwa się w kierunku Rosji. Ok. 30 lat temu proces ten przyspieszył. Zmiany były tak znaczące, że w 2019 r. ogłoszono nowy Światowy model magnetyczny (World Magnetic Model - WMM). Ponieważ biegun cały czas się przesuwa, wkrótce ma być wprowadzona kolejna aktualizacja – przypomina Newsweek.com. Przesuwanie się bieguna i zmiana WMM to coś znaczenie więcej niż naukowa ciekawostki. Wpływają one na pracę wszystkich systemów nawigacyjnych. Również tych, które każdy z nas ma w swoim smartfonie.
Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała nowe zdjęcia Słońca. Wykonane zostały przez sondę Solar Orbiter i ukazują powierzchnię naszej gwiazdy w najwyższej jak dotąd rozdzielczości. Fotografie mogą pomóc naukowcom w dokładniejszym poznaniu Słońca.
Największa rakieta świata poleciała z powodzeniem na orbitę w szóstej misji testowej. Osobiście przedsięwzięciu kibicował amerykański prezydent elekt. Starshipy mają zabierać ludzi na Księżyc i Marsa.
Firma SpaceX planuje dziś wieczorem wystrzelić po raz szósty statek kosmiczny Starship w misji testowej. W ciągu czterech lat ma się odbyć nawet 400 lotów megarakiety.
Najnowsze odkrycie Teleskopu Webba dotyczy trzech masywnych galaktyk z okresu wczesnego Wszechświata. Nietypowe właściwości obiektów stawiają pod znakiem zapytania aktualne modele formowania się galaktyk. Co dokładnie zaskoczyło astronomów?
Chiny pokazały samolot myśliwski, który dysponując niezwykłą prędkością i potężnym uzbrojeniem, ma w razie potrzeby przebijać się w przestrzeń kosmiczną i tam prowadzić działania bojowe. Ale pojawiły się wątpliwości.
Już wkrótce przed nami wyjątkowa pełnia, w czasie której będzie można zobaczyć ostatni w tym roku superksiężyc zwany Księżycem Bobrów lub Mroźnym Księżycem. Jego obserwacja możliwa będzie bez użycia specjalistycznego sprzętu.
Naukowcy z NASA ponownie przyjrzeli się danym z misji sondy Voyager 2 z 1986 roku i po niemal 40 latach dokonali odkrycia, które zupełnie zmienia postrzeganie Urana. Zgodnie z nowymi ustaleniami ta lodowa planeta i jej pięć największych księżyców mogą wcale nie być martwymi światami, jak dotąd sądzono.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas