Nazwisko biskupa włocławskiego Wiesława Meringa stało się znane w całej Polsce za sprawą konfliktu o obecność Adama Darskiego Nergala w programie muzycznym TVP 2 „The Voice of Poland". Muzyk, który przyznaje się do satanizmu, a na koncercie podarł Biblię, jest w nim jurorem.
Krytykują i chwalą
To bp Mering jako przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego pisał w tej sprawie listy do prezesa TVP Juliusza Brauna. Zagroził ogłoszeniem akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa i niepłacenia abonamentu, jeśli Nergal pozostanie w TVP. A ostatnio potępił ks. Adama Bonieckiego, przez wiele lat naczelnego „Tygodnika Powszechnego", za obronę działalności artystycznej Darskiego.
„Nie widzi Ksiądz związku między Nergalem jako satanistą i jako jurorem? Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych, opowiadając schizofreniczne tezy" – pisał w liście otwartym. Wypomniał też „Tygodnikowi Powszechnemu", że drukuje autorów nieprzychylnych Kościołowi, takich jak Magdalena Środa (napisał, że jej ojciec był marksistowskim religioznawcą) czy były ksiądz Stanisław Obirek.
Ostro skrytykowali go za to przedstawiciele tzw. Kościoła otwartego. „To, co zawarł ksiądz biskup w wypowiedziach na temat tego artysty, a już zwłaszcza to, co napisał ksiądz biskup w liście otwartym do księdza Bonieckiego, uważam za niegodne nie tylko biskupa, ale i chrześcijanina" – napisał ks. Wojciech Lemański z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.
– Sięganie do tego, kim był ojciec Środy, to (...) brak kultury – mówił bp Tadeusz Pieronek wczoraj w Radiu Zet.