Widmo konsumenckiej upadłości

Wprowadzenie upadłości konsumenckiej do polskiego porządku prawnego jest w ogóle niepotrzebne – uważa Stanisław Gurgul, sędzia Sądu Apelacyjnego w Poznaniu w stanie spoczynku.

Publikacja: 16.08.2008 07:16

Widmo konsumenckiej upadłości

Foto: Rzeczpospolita

Red

Prawna instytucja upadłości konsumenckiej obowiązuje w wielu krajach na całym świecie i ma najróżniejsze oblicza, od konserwatywnego (Chiny, Turcja, Egipt, Węgry, Czechy, Włochy, Brazylia, Meksyk, Argentyna) przez umiarkowane (Indie, Japonia, wszystkie państwa skandynawskie, Niemcy, Francja, Hiszpania, Izrael, Republika Południowej Afryki, Kenia) do liberalnego (przede wszystkim Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, a ponadto Kanada, Australia, Hongkong, Tajwan, Rosja, Holandia; przytoczone przykłady i ich klasyfikacja na podstawie opracowania „Global Trends” autorstwa Rafaela Efrata, profesora California State University, Northridge).

W Polsce w ostatnich dwóch latach powstały co najmniej cztery wersje (w tym trzy oficjalne) upadłości konsumenckiej. Pierwsza, przedstawiona Sejmowi 9 maja 2006 r. (druk nr 776), adresowana była głównie do określonej grupy wyborców zaliczanych do socjologicznej kategorii wykluczonych społecznie. Paradoksalnie jednak korzyści płynące z proponowanych rozwiązań czerpałyby zapewne nie te osoby, lecz przede wszystkim różni królowie żelatyny, kukurydzy, makaronu, wizjonerzy gier giełdowych i usług parabankowych przynoszących wyłącznie krociowe zyski, amatorzy kredytów przeznaczanych na luksusową konsumpcję i inni nuworysze, którzy niefrasobliwie i bez troski o dalsze skutki swego działania praktykują Horacjańską dewizę „carpe diem”, najczęściej zresztą nieznaną im z nazwy, a w każdym razie pojmowaną całkowicie opacznie.

Przewidując taki właśnie skutek tego modelu upadłości konsumenckiej, pisałem wówczas: „Według projektu oddłużenie upadłego dłużnika następuje w każdej sytuacji, z wyłączeniem tylko jego zobowiązań ze źródeł występujących w praktyce bardzo rzadko. Wbrew zatem zapewnieniom projektodawców ustawy istnieją poważne przesłanki dla wniosku, że możliwość nieograniczonego w zasadzie oddłużenia upadłego dłużnika w toku upadłości konsumenckiej będzie zachęcać duże grupy osób do nieracjonalnego zadłużania się ponad miarę własnych możliwości, z lekceważeniem interesów wierzycieli. Godzi się przy tym zauważyć, że wierzyciele ci nie zawsze są silni kapitałowo, często bowiem są to podmioty kapitałowo znacznie słabsze, jak wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie mieszkaniowe, które ewentualnymi stratami z tytułu umorzenia ich wierzytelności będą musiały obarczyć swych członków (w myśl angielskiego przysłowia, że za każdy obiad ktoś musi zapłacić). W konkluzji twierdzę kategorycznie, że wprowadzenie instytucji upadłości konsumenckiej do polskiego porządku prawnego jest w ogóle niepotrzebne, a co najmniej przedwczesne; proponowany zaś kształt tej upadłości jest – sit venia verbo – głęboko niemoralny” („Rz” z 7 listopada 2006 r.).

Druga wersja (druk sejmowy nr 1892) była bez porównania bardziej „cywilizowana”, nie stała się jednak przedmiotem głębszych dociekań poselskich ze względu na rychłe rozwiązanie Sejmu V kadencji.

Wersja upadłości konsumenckiej z 20 lutego 2008 r. (druk nr 556) odpowiada prawie w całości projektowi objętemu drukiem nr 1892 i tak jak ten projekt zasługuje na krytykę zarówno w zakresie ogólnych założeń upadłości (in capite), jak i poszczególnych jej rozwiązań (in membris).

W uzasadnieniu twierdzi się m. in.:

a) „Polska jest zaliczana do krajów o wysokim poziomie korupcji, notuje się w naszym kraju coraz więcej przestępstw składania fałszywych oświadczeń, akceptuje się powszechnie w polskim społeczeństwie tzw. drobne nieuczciwości życia codziennego (…); tym samym proponowane prawo musi kłaść i kładzie nacisk na element wychowawczy oraz na konieczność zasłużenia przez dłużnika na oddłużenie.

b) Nie można się zgodzić na zbyt liberalny model amerykański (fresh start), bo jest mało etyczny. Należy przyjąć europejski model, szanujący i respektujący imperatyw moralny zwany dostosowaniem długu. Został on przystosowany do polskiej tradycji prawnej poprzez sądowe warunki spłaty, na które trzeba sobie zasłużyć; dlatego procedurę tę można określić jako zasłużony nowy start”.

Są to założenia zgoła odmienne od tych, które leżały u podstaw projektu z 9 maja 2006 r., niemniej podtrzymuję stanowisko, że relatywnie niskie zadłużenie gospodarstw domowych (przeciętnie ok. 7 tys. zł), utrzymujący się znaczny wzrost gospodarczy oraz poszerzanie przez banki restrykcji w zakresie kredytów walutowych z jednej strony, z drugiej zaś wysoki stopień skomplikowania, pracochłonność i związana z tym kosztowność procedury upadłościowej ograniczać będą liczbę wszczynanych postępowań upadłościowych i zacieśniać je do przypadków trudnych do zaakceptowania z moralnego punktu widzenia.

Według projektu postępowanie upadłościowe wobec konsumentów może być prowadzone, podobnie jak wobec przedsiębiorców, jako upadłość:

- z możliwością zawarcia układu,

- celem likwidacji majątku dłużnika bez ustalenia sądowych warunków spłaty,

- celem likwidacji majątku dłużnika z możliwością ustalenia sądowych warunków spłaty.

W każdym z tych trybów występują typowe organy w osobach sędziego komisarza, syndyka i nadzorcy sądowego, co w rezultacie może unicestwić realizację postulatu w miarę prostego i taniego postępowania upadłościowego dostosowanego do mniejszego na ogół majątku konsumentów.

Przewiduje się, że ogłoszenie upadłości w stosunku do konsumenta może nastąpić, jeśli „nie wykonuje on swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, a ich suma przekracza dwunastokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego na podstawie odrębnych przepisów”. Rozwiązanie to narusza zasadę de minimis non curat lex, otwiera bowiem drogę do upadłości konsumentom, których zobowiązania – w obecnym stanie prawnym – przekraczają ledwie 14 tys. zł (próg ten powinien być zatem znacznie podwyższony). To po pierwsze. Po drugie – pozostaje w rażącej dysproporcji do możliwych kosztów postępowania (samo obwieszczenie w prasie o ogłoszeniu upadłości kosztuje około 500 zł, a wynagrodzenie doradcy upadłościowego może wynieść aż 20 tys. zł), jest więc nieracjonalne pod względem ekonomicznym. Po trzecie – regulacja ta pozwala ogłosić upadłość także wtedy, gdy wartość majątku dłużnika przekracza wielokrotnie sumę jego zobowiązań, w takiej zaś sytuacji wierzyciele powinni – ze względów jurydycznych – prowadzić tzw. egzekucję singularną na podstawie jednostkowych tytułów wykonawczych.

W razie ogłoszenia upadłości likwidacyjnej powstaje wątpliwość, czy sędzia komisarz może orzec zakaz opuszczania przez dłużnika terytorium Polski oraz czy w razie niewydania przez dłużnika majątku syndyk może go odebrać tylko w drodze odrębnego procesu zamiast – jak to przewiduje art. 174 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego – w drodze egzekucji prowadzonej na podstawie samego postanowienia o ogłoszeniu upadłości.

Według projektu, „jeżeli dłużnik pozostaje w stanie majątkowej wspólności małżeńskiej, chociażby ograniczonej, wniosek dłużnika o ogłoszenie upadłości musi dotyczyć obojga małżonków”, przy czym według innego przepisu projektu „majątek wspólny obojga małżonków oraz ich majątki odrębne wchodzą do masy upadłości i stanowią masę upadłości małżonków”.

Spośród wielu wątpliwości z tym związanych na uwagę zasługuje zwłaszcza możliwość likwidacji majątków osobistych obojga małżonków, chociaż dłużnikiem jest tylko jedno z nich (zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wierzyciel w takiej sytuacji może się zaspokoić z majątku osobistego małżonka będącego dłużnikiem, z majątku wspólnego obojga małżonków i z niektórych tylko składników majątku osobistego należącego do małżonka dłużnika).

Istota upadłości konsumenckiej polega na oddłużeniu konsumenta, który sobie na to zasłużył. Projekt wyznacza w tym zakresie wysokie wymagania, dopuszczając oddłużenie tylko w stosunku do dłużnika spełniającego ostre kryteria uczciwości i tylko po wykonaniu przez niego wszystkich „sądowych warunków spłaty”, których obowiązywanie obejmuje czas od trzech do siedmiu lat. Uregulowanie to co do zasady zasługuje na aprobatę, rodzi jednak wiele szczegółowych wątpliwości, z których najważniejsze dotyczą:

a) możliwości umorzenia zobowiązań dłużnika z tytułu alimentów lub rent o charakterze odszkodowawczym; ze sformułowania: „sąd wydaje orzeczenie o umorzeniu wszystkich pozostałych zobowiązań” (to jest niezaspokojonych w okresie spłat), wynika, że umorzeniu podlegają także zobowiązania alimentacyjne i rentowe dłużnika będącego konsumentem, podczas gdy zobowiązania tego rodzaju obciążające przedsiębiorcę są wyłączone z zakresu umorzenia (jest to rażąca niespójność aksjologiczna, która musi być wyeliminowana w toku dalszej procedury legislacyjnej),

b) możliwości umorzenia zobowiązań dłużnika w stosunku do tych wierzycieli, którzy nie brali udziału w postępowaniu upadłościowym, ponieważ dłużnik rozmyślnie ich pominął przy sporządzaniu spisu wierzycieli i listy wierzytelności,

c) wpływu umorzenia zobowiązań dłużnika na prawa przysługujące wierzycielowi w stosunku do poręczycieli i współdłużników rzeczowych konsumenta, których zobowiązania mają charakter akcesoryjny (w myśl zasady „accessorium sequitur principale” zobowiązania te również powinny wygasać, co jednak budzi etyczne wątpliwości).

Ramy artykułu nie pozwalają na szersze omówienie wielu innych mankamentów projektu (szerszego wywodu wymagałaby próba regulacji statusu domu lub mieszkania zajmowanego przez upadłego), z zażenowaniem natomiast należy wytknąć takie uchybienia językowe, jak „zamieszkiwali w domie” czy „za wyjątkiem jednego mieszkania”.

Prawna instytucja upadłości konsumenckiej obowiązuje w wielu krajach na całym świecie i ma najróżniejsze oblicza, od konserwatywnego (Chiny, Turcja, Egipt, Węgry, Czechy, Włochy, Brazylia, Meksyk, Argentyna) przez umiarkowane (Indie, Japonia, wszystkie państwa skandynawskie, Niemcy, Francja, Hiszpania, Izrael, Republika Południowej Afryki, Kenia) do liberalnego (przede wszystkim Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, a ponadto Kanada, Australia, Hongkong, Tajwan, Rosja, Holandia; przytoczone przykłady i ich klasyfikacja na podstawie opracowania „Global Trends” autorstwa Rafaela Efrata, profesora California State University, Northridge).

Pozostało 95% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Ile osób w Polsce nosi moje nazwisko? Możesz to sprawdzić w kilka minut
Zdrowie
Dodatkowe opłaty w szpitalach. Za co pacjent musi sam zapłacić?
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Konsumenci
Bank dostanie pozew, frankowicz zapomni o ratach. Co jeszcze zmieni ustawa?
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Prawo dla Ciebie
Coraz więcej chętnych na studia, nowe oblegane kierunki
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje