W lutym 2016 r. klienci pożyczyli w ramach kredytu konsumenckiego 66,7 tys. zł, z czego 50 tys. zł trafiło na ich konto, a 16,7 tys. zł zostało banku w formie prowizji. Umowa została zawarta na okres 120 miesięcy, z terminem płatności ostatniej raty w marcu 2026 r. Udało się im spłacić w całości kredyt dużo wcześniej, bo w kwietniu 2017 r., czyli już po 14 miesiącach.
W tej sytuacji - zgodnie z art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim - zwrócili się do banku o proporcjonalny zwrot prowizji pobranej na etapie zawierania umowy. Według ich wyliczeń było to prawie 14,8 tys. zł. Bank nie uznał jednak roszczenia kredytobiorców i nie zwrócił proporcjonalnej części prowizji.