Co zapamiętamy z 1000 dni wojny Rosji z Ukrainą?

1000 dni temu, 24 lutego 2022 roku o godzinie 5:55 czasu moskiewskiego, Władimir Putin ogłosił, że rozpoczął "operację specjalną" we wschodniej Ukrainie. Oznaczało to, że Rosja rozpoczęła pełnowymiarową wojnę. Przez ten czas wiele z wydarzeń trafiało na czołówki mediów. Wiele było osobistym dramatem tysięcy ludzi, wiązało się ze stratą bliskich, zdrowia, życiowego dorobku. Oto najważniejsze z tych wydarzeń.

Publikacja: 19.11.2024 16:19

Ukraiński żołnierz oddaje strzał na froncie

Ukraiński żołnierz oddaje strzał na froncie

Foto: AFP PHOTO / Press service of the 24th Mechanized Brigade of Ukrainian Armed Forces

Telewizyjne orędzie Putina. Początek pełnoskalowej inwazji na Ukrainę

W telewizyjnym orędziu Władimir Putin powiedział, że nie ma planów okupacji terytorium Ukrainy, że narody Ukrainy mają prawo do niezależności, stwierdził, że Rosja zamierza „zdemilitaryzować i zdenazyfikować” Ukrainę i wezwał ukraińskich żołnierzy do złożenia broni i udania się do domów. Putin stwierdził. że „współczesna Rosja, nawet po rozpadzie ZSRR i utracie znacznej części swojego potencjału nuklearnego, jest (...) jednym z najpotężniejszych mocarstw nuklearnych. (...) W związku z tym nikt nie powinien mieć wątpliwości, że bezpośredni atak na Rosję doprowadzi do klęski i tragicznych konsekwencji dla potencjalnego agresora". - Nasze plany nie obejmują okupacji terytoriów ukraińskich, nie zamierzamy nikomu niczego narzucać siłą - przekonywał Władimir Putin. Kilka minut później media doniosły o pierwszych eksplozjach w Charkowie i Kijowie. Ostrzelane zostały ukraińskie lotniska i sieć radarów. Wojska rosyjskie przekroczyły granicę, atakując Ukrainę od północy z terenu Białorusi, od wschodu oraz od południa ze strony Krymu. Krótko potem Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. 

Czytaj więcej

Rosja zaatakowała Ukrainę. Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie operacji militarnej

Bitwa o Kijów

Od początku inwazji Rosjanie próbowali dotrzeć do stolicy Ukrainy, Kijowa. 28 lutego 2022 roku na stolicę Ukrainy spadły pociski Iskander. Wokół Kijowa toczyły się walki, ale miasto nie zostało zdobyte. Bitwa o Kijów trwała do początku kwietnia, gdy Rosjanie wycofali się z północy Ukrainy. 6 kwietnia władze ukraińskiej stolicy informowały, że od początku inwazji 24 lutego w Kijowie zginęło 89 osób, 398 zostało rannych, uszkodzonych zostało 167 budynków.

Czytaj więcej

Rosjanie wycofali się spod Kijowa i Czernichowa

Zbrodnia w Buczy

Jednym z pierwszych miast wokół Kijowa, do których wkroczyły siły rosyjskie, była Bucza. Wojska rosyjskie wkroczyły tam 27 lutego 2022 roku. Stamtąd Rosjanie próbowali przedostać się do Irpienia, jednak zostali zatrzymani przez wojska ukraińskie. Początkowo mieszkańcy nie mogli opuszczać miasta, potem Rosjanie zgodzili się na otwarcie przejścia do Kijowa i na ewakuację, która opóźniała się z powodu ostrzału. W mieście pozostało kilka tysięcy z 42 tys. mieszkańców. Rosjanie ustanowili w Buczy godzinę policyjną, cywile mieli nosić białe opaski na ramieniu, na budynkach ustawili się snajperzy, którzy mieli strzelać do każdego, kto pojawi się na głównej ulicy miasta. O Buczę toczyły się ciężkie walki, zakończone odbiciem miasta. Rosjanie wycofali się stamtąd 29 marca. Według relacji mieszkańców do pierwszej egzekucji doszło 4 marca. Po wkroczeniu wojsk ukraińskich do miasta odkryto wiele ciał leżących na jednej z głównych ulic Buczy, Jabłunskej. Media obiegły zdjęcia ofiar egzekucji ze skrępowanymi rękoma. Dzięki analizie zdjęć satelitarnych udało się ustalić, że większość ciał pojawiła się między 9 a 11 marca. Potem okazało się, że ofiar było więcej. Według szacunków w Buczy mogło zostać zamordowanych ponad 400 nieuzbrojonych ukraińskich cywilów.

Czytaj więcej

Kim byli ci, którzy zabijali cywilów w Buczy?

„Częściowa mobilizacja”

21 września 2022 roku Władimir Putin wystąpił z niespodziewanym wystąpieniem w państwowej telewizji, w którym zapowiedział ogłoszenie mobilizacji. Podkreślał, że będzie „częściowa”, ale miała rozpocząć się tego samego dnia. - Poborowi podlegać będą tylko obywatele będący obecnie w rezerwie, a przede wszystkim ci, którzy służyli w siłach zbrojnych, posiadają określone specjalności wojskowe i odpowiednie doświadczenie – mówił. Tuż po wystąpieniu Putina wszystkie bilety na loty z Rosji do Armenii, Turcji, Azerbejdżanu czy Serbii zostały wykupione, a na granicach z Gruzją, Finlandią, Kazachstanem i Mongolią powstały kolejki. "Częściowa mobilizacja" zakończyła się w Rosji w październiku 2022 roku, choć dekret o jej przeprowadzeniu nie został odwołany. Do rosyjskiej armii wcielono ponad 300 tys. osób, przeprowadzając tylko pobieżne szkolenia. Po nich rezerwiści trafiali wprost na front. 

Czytaj więcej

Wystąpienie Władimira Putina. Prezydent Rosji ogłasza częściową mobilizację

Pseudoreferenda we wschodnich obwodach Ukrainy

We wrześniu 2022 roku Władimir Putin ogłosił przeprowadzenie na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy, w tym w Doniecku i Ługańsku, referendów w sprawie przyszłości tych ziem. Referenda te nastąpiły po oficjalnym uznaniu przez rosyjską Dumę Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych 21 lutego 2022 roku. Rosja, według słów Putina, miała zostać „poproszona” o pomoc w organizacji tych referendów. Strona ukraińska informowała, że mieszkańcy okupowanych terenów byli często zmuszani do brania udziału w głosowaniach, a członkowie komisji referendalnych "zbierali głosy", chodząc po domach i mieszkaniach w towarzystwie rosyjskich żołnierzy. Jak potem poinformował Kreml, poparcie dla dołączenia do Rosji miało w pseudoreferendach wynieść 93 proc. w obwodzie zaporoskim, 87 proc. w chersońskim, 98 proc. w ługańskim i 99 proc. w donieckim. W wygłoszonym przemówieniu Władimir Putin przekonywał, że wyniki tych głosowań są znane. - Ludzie dokonali wyboru, ostatecznego wyboru - dodał.

Czytaj więcej

Putin nielegalnie anektuje okupowaną część Ukrainy

Uderzenie rakiety przeciwokrętowej w blok w Dnieprze

14 stycznia 2023 r. w czasie zmasowanego ataku rakietowego na cele na Ukrainie, wystrzelona z bombowca Tu-22M3 przeciwokrętowa rakieta Ch-22 uderzyła w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Dnieprze. W wyniku tego ataku zginęło 40 osób, 73 zostały ranne, w tym 14 dzieci, 30 uznano za zaginione, a 400 zostało bez dachu nad głową.

Czytaj więcej

Dniepr: Minimalne szanse, by pod gruzami bloku byli jeszcze żywi

Atak na budynek, w którym we własnych mieszkaniach zginęli cywile, odbił się szerokim echem nie tylko na Ukrainie. "Jak to jest siedzieć obok rzeźnika? Czy czujesz ciepłą, lepką krew, gdy ściskasz jego dłoń? Następnym razem, gdy podasz mu rękę, pomyśl o cywilach zabitych przez rosyjskie rakiety w Dnieprze!" - napisał do swoich kolegów w ONZ Serhij Kysłyca, stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ.

Walki o Bachmut

Na początku sierpnia 2022 roku między Siłami Zbrojnymi Ukrainy a wojskami rosyjskimi rozpoczęła się walka o kontrolę nad miastem Bachmut, często porównywana do bitwy pod Verdun, najdłuższej bitwy I wojny światowej. Walki o Bachmut trwały 224 dni. Uczestniczyli w nich również najemnicy prywatnej formacji Grupa Wagnera, były też jednymi z najkrwawszych dotąd walk od początku pełnoskalowej inwazji. To wtedy Jewgienij Prigożyn publicznie oskarżył najwyższych rangą rosyjskich dowódców o zdradę i niedostarczenie jego ludziom wystarczającej ilości amunicji. 20 maja 2023 roku Jewgienij Prigożyn poinformował, że najemnicy opanowali wszystkie budynki w mieście. 

Na początku marca 2023 roku straty rosyjskie w Bachmucie szacowano na ok. 20–30 tys. zabitych i rannych, pod koniec tego miesiąca strona ukraińska twierdziła, że straty rosyjskie wyniosły 40 tysięcy zabitych i rannych, wśród których dużą część stanowili wagnerowcy i zwerbowani więźniowie. Skutkiem walk o Bachmut było zmniejszenie liczebności Grupy Wagnera z 45 tysięcy do 7 tysięcy i doniesienia o planach Prigożyna, by przenieść Grupę Wagnera do krajów Afryki. 

Czytaj więcej

Rosjanie zdobyli Bachmut? Zamieszanie wokół słów Zełenskiego

Atak dronów na Kreml. Czy była to rosyjska mistyfikacja?

3 maja 2023 roku doszło do ataku dwóch niezidentyfikowanych dronów na Kreml. Rosyjskie władze utrzymywały, że była to próba zamachu na Władimira Putina. Ale pojawiły się też oceny, że rzekomy atak był rosyjską prowokacją. Rosjanie twierdzili, że drony miały zostać unieruchomione przez służby wojskowe z pomocą systemów walki radioelektronicznej. „W wyniku upadu bezzałogowców i rozsypania się odłamków nie było ofiar ani strat materialnych na terenie Kremla„ - podano. Uzupełniono informację o to, że ”harmonogram pracy Władimira Putina nie uległ zmianie i toczy się jak zwykle”. Media donosiły, że w czasie ataku przebywał w swojej podmoskiewskiej rezydencji Nowo-Ogariowo. 

Czytaj więcej

Władze Rosji: Ukraina w nocy zaatakowała dwoma dronami Kreml

Ataki na Most Krymski

Most Krymski przez Cieśninę Kerczeńską, który osobiście otwierał Władimir Putin, był celem kilku ataków. Do pierwszego z nich doszło 8 października 2022 roku, następnego dnia po urodzinach Putina. Wtedy na moście eksplodowała ciężarówka z ładunkiem wybuchowym. Potem zapaliły się kolejowe cysterny z paliwem ze składu pociągu przejeżdżającego obok. Zginęło wtedy pięć osób, a kilka przęseł mostu drogowego zostało zniszczonych.  Nad ranem 17 lipca most ponownie został uszkodzony przez ukraińskie drony wodne. W wyniku ataku uszkodzona została część jezdni, zginęły także dwie osoby. Za każdym razem strona ukraińska twierdziła, że most został zbudowany nielegalnie i domagała się jego rozebrania. W sierpniu 2024 roku Ministerstwo Obrony Rosji podało, że Ukraińcy zaatakowali Most Krymski z użyciem 12 pocisków precyzyjnych dalekiego zasięgu ATACMS. Ukraiński wywiad wojskowy zapowiada kolejne ataki na most

Czytaj więcej

Ciężarówka wypełniona materiałami wybuchowymi. Szczegóły pierwszego ataku na Most Krymski

Czytaj więcej

Most Krymski trafiony po raz drugi

Kontrofensywa Ukrainy

W marcu 2023 roku ukraińskie dowództwo zapowiedziało przeprowadzenie kontrofensywy. Informacje te widocznie podniosły morale żołnierzy, wzbudziły oczekiwania mieszkańców i obserwatorów. Przez długi czas pojawiały się informacje, dotyczące planów Ukrainy, spekulowano o terminach rozpoczęcia operacji i próbowano przewidzieć jej potencjalne skutki. 

Czytaj więcej

Przedstawiciel władz w Kijowie: Kontrofensywa może zacząć się nawet jutro

W końcu poinformowano, że kontrofensywa już się zaczęła. Szybko pojawiły się głosy, że nie przynosi oczekiwanych rezultatów. "Radziłbym wszystkim krytykom zamknąć się. Przyjeżdżajcie na Ukrainę i spróbujcie sami wyzwolić jeden metr kwadratowy" - takimi słowy krytykom odpowiadał ówczesny szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.

Czytaj więcej

Kontrofensywa Ukrainy. Patrzmy nie tylko na linię frontu

Ostatecznie jednak, jak przyznała strona ukraińska, kontrofensywa „zawiodła nadzieje”. „W ciągu trwającej pół roku kontrofensywy wojska ukraińskie nie osiągnęły wyznaczonych celów i za cenę tysięcy poległych odbiły z rosyjskich rąk teren o powierzchni ok. 518 kilometrów kwadratowych, czyli tyle, ile wynosi powierzchnia Warszawy” - pisał w grudniu 2023 roku "The Washington Post" w obszernej analizie. 

Czytaj więcej

Przedstawiciel władz Ukrainy: Kontrofensywa zawiodła nadzieje, sytuacja jest trudna

Rakieta w Przewodowie

15 listopada 2022 roku, w dniu zmasowanych ataków rakietowych na Ukrainę we wsi Przewodów w województwie lubelskim doszło do eksplozji. Wybuch nastąpił w suszarni zboża w dawnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Zginęły wtedy dwie osoby, zniszczeniu uległ budynek. Pierwsze informacje przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych mówiły o eksplozji pocisku produkcji rosyjskiej. Dzień po zdarzeniu prezydent Andrzej Duda stwierdził, że najprawdopodobniej pocisk został wystrzelony w ramach działań obronnych przez siły ukraińskie i omyłkowo spadł na teren Polski. Tego samego dnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o swoich wątpliwościach, opartych na doniesieniach ukraińskich raportów wojskowych. Stwierdził, że rakieta nie została wystrzelona przez ukraińskie siły zbrojne. Zdarzenie opisały liczne zagraniczne media, w sprawie zwołano też Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Już kilka tygodni później prezydent Zełenski wyraźnie złagodził swoje stanowisko. „Nikt na świecie nie ma 100 procent pewności co do tego, co się tam wydarzyło, ja też nie mam”. Ofiary ostrzału w Przewodowie zostały upamiętnione minutą ciszy w Sejmie i podczas meczu Polska-Chile na Stadionie Narodowym w Warszawie. W Przewodowie odsłonięto tablicę upamiętniającą tragedię.

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda pojechał do Przewodowa

Rakieta pod Bydgoszczą

Najprawdopodobniej w grudniu 2022 roku w Zamościu koło Bydgoszczy spadła rakieta Ch-55. Dopiero pod koniec kwietnia 2023 r. przypadkowa osoba natknęła się w lesie na jej szczątki, a ówczesny dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Tuż po wystąpieniu dowódcy ówczesny szef resortu obrony Mariusz Błaszczak zarzucił dowódcy, że ten nie poinformował go o rakiecie w polskiej przestrzeni powietrznej.

Czytaj więcej

Co stało się 16 grudnia? Tekst, po którym KO złożyła wniosek ws. Błaszczaka

Ostatecznie gen. Tomasz Piotrowski podał się do dymisji, a prezydent Andrzej Duda dymisję przyjął. 

Czytaj więcej

Dymisja generałów Andrzejczaka i Piotrowskiego. Znamy decyzję prezydenta Dudy

Spór Zełenski-Załużny? 

W styczniu 2024 roku ukraińskie media poinformowały o możliwej dymisji głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego. Spekulowano o powodach tej decyzji i roztrząsano powody konfliktu między niezwykle popularnym dowódcą a prezydentem. Żadne z tych doniesień nie zostały potwierdzone. 8 lutego prezydent Ukrainy poinformował, że spotkał się z głównodowodzącym i "podziękował mu za dwa lata obrony Ukrainy". „Zaproponowałem generałowi Załużnemu pozostanie w drużynie” - stwierdził prezydent Ukrainy na platformie X. Na stanowisku głównego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy gen Załużnego zastąpił gen. płk Ołeksandr Syrski. W maju 2024 roku na oficjalnej stronie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego opublikowano dekret dotyczący wyznaczenia Wałerija Załużnego na ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.

Czytaj więcej

Gen. Wałerij Załużny na polu minowym. Media spekulują o możliwej dymisji dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy

Ofensywa w obwodzie kurskim 

6 sierpnia 2024 roku Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę na terytorium obwodu kurskiego, graniczącego z Ukrainą od południa. Była to pierwsza zakrojona na taką skalę próba – jak określała to strona ukraińska - „przeniesienia wojny na terytorium Rosji”. Co najmniej 1000 ukraińskich żołnierzy, wspieranych przez czołgi i pojazdy opancerzone, wkroczyło wtedy na terytorium Federacji Rosyjskiej. 

Czytaj więcej

Ofensywa w obwodzie kurskim. Gen. Bieniek zdziwiony ruchem Rosjan

Operacja kurska była zaskoczeniem zarówno dla Rosji, jak i sojuszników Ukrainy, którzy nie zostali o niej poinformowani. W obwodzie kurskim ogłoszono stan wyjątkowy, a na ten obszar skierowano rezerwowe siły rosyjskie. Obecnie „operacja kurska” wciąż trwa. Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ołeksandr Syrski informował, że "straty przeciwnika" przekroczyły 20 tys. osób. Ponad 7,9 tys. żołnierzy zginęło, ponad 12,2 tys. zostało rannych, a do niewoli trafiło 717 osób. Zniszczono też - poinformował Syrski - 1101 jednostek broni i sprzętu wojskowego. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego właśnie do obwodu kurskiego trafili żołnierze z Korei Północnej.

Telewizyjne orędzie Putina. Początek pełnoskalowej inwazji na Ukrainę

W telewizyjnym orędziu Władimir Putin powiedział, że nie ma planów okupacji terytorium Ukrainy, że narody Ukrainy mają prawo do niezależności, stwierdził, że Rosja zamierza „zdemilitaryzować i zdenazyfikować” Ukrainę i wezwał ukraińskich żołnierzy do złożenia broni i udania się do domów. Putin stwierdził. że „współczesna Rosja, nawet po rozpadzie ZSRR i utracie znacznej części swojego potencjału nuklearnego, jest (...) jednym z najpotężniejszych mocarstw nuklearnych. (...) W związku z tym nikt nie powinien mieć wątpliwości, że bezpośredni atak na Rosję doprowadzi do klęski i tragicznych konsekwencji dla potencjalnego agresora". - Nasze plany nie obejmują okupacji terytoriów ukraińskich, nie zamierzamy nikomu niczego narzucać siłą - przekonywał Władimir Putin. Kilka minut później media doniosły o pierwszych eksplozjach w Charkowie i Kijowie. Ostrzelane zostały ukraińskie lotniska i sieć radarów. Wojska rosyjskie przekroczyły granicę, atakując Ukrainę od północy z terenu Białorusi, od wschodu oraz od południa ze strony Krymu. Krótko potem Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o powszechnej mobilizacji. 

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Kozubal: Tysiąc dni zaniedbań. Czy wybuch wojny w Ukrainie czegoś nas nauczył?
Konflikty zbrojne
Generał Maciej Klisz: Groźby nuklearne Rosji to tylko polityka
Konflikty zbrojne
Siergiej Ławrow mówi o wojnie nuklearnej. „Mamy sygnał, że Zachód chce eskalacji”
Konflikty zbrojne
USA zezwoliły Ukrainie atakować cele w Rosji rakietami ATACMS. Gen. Bogusław Pacek komentuje
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Konflikty zbrojne
Zmiana doktryny nuklearnej Rosji. Miedwiediew pisze już o III wojnie światowej