– My nie agitujemy więźniów, by szli na wojnę, my rekrutujemy zupełnie świadomych ochotników, tyle że siedzących za kratami – mówi jeden z ukraińskich oficerów prowadzących rozmowy w więzieniach.
W Rosji, zgodnie z pomysłem nieżyjącego od roku szefa Grupy Wagner Jewgienija Prigożyna, brano do służby wszystkich więźniów, ale przede wszystkich skazanych za ciężkie przestępstwa (morderstwa, pobicia, gwałty etc.). W Ukrainie ustawa przyjęta wiosną przez parlament właśnie takim więźniom odmawia prawa do bycia w wojsku, jak też chorym na gruźlicę i AIDS.
W Rosji wszyscy więźniowie, którzy się zgłosili do wojska, byli natychmiast ułaskawiani dekretami Putina
W dodatku kryminalistów nie można zmusić do pójścia do wojska, a ci, którzy chcą, muszą przejść kilka etapów werbunku, łącznie z decyzją sądu, który ostatecznie wydaje zgodę na ich służbę. W Rosji wszyscy, którzy się zgłosili, byli natychmiast ułaskawiani niejawnymi dekretami Władimira Putina, formowani w oddziały szturmowe i praktycznie bez przeszkolenia wojskowego posyłani na front.
Czytaj więcej
Zarówno Rosja, jak i NATO zaczynają mówić, że walki w Ukrainie przeciągną się jeszcze co najmniej dziesięć lat.