Wojna w Ukrainie. Ukraińscy więźniowie też trafiają na front, ale jest różnica wobec Rosji (WIDEO)

Kijów, jak wcześniej Moskwa, werbuje kryminalistów do wojska. Na tym podobieństwa się kończą.

Publikacja: 30.07.2024 04:30

Jeden z ukraińskich więźniów, którzy skorzystali z możliwości amnestii w zamian za odbycie służby wo

Jeden z ukraińskich więźniów, którzy skorzystali z możliwości amnestii w zamian za odbycie służby wojskowej

Foto: Reuters

– My nie agitujemy więźniów, by szli na wojnę, my rekrutujemy zupełnie świadomych ochotników, tyle że siedzących za kratami – mówi jeden z ukraińskich oficerów prowadzących rozmowy w więzieniach.

W Rosji, zgodnie z pomysłem nieżyjącego od roku szefa Grupy Wagner Jewgienija Prigożyna, brano do służby wszystkich więźniów, ale przede wszystkich skazanych za ciężkie przestępstwa (morderstwa, pobicia, gwałty etc.). W Ukrainie ustawa przyjęta wiosną przez parlament właśnie takim więźniom odmawia prawa do bycia w wojsku, jak też chorym na gruźlicę i AIDS.

W Rosji wszyscy więźniowie, którzy się zgłosili do wojska, byli natychmiast ułaskawiani dekretami Putina

W dodatku kryminalistów nie można zmusić do pójścia do wojska, a ci, którzy chcą, muszą przejść kilka etapów werbunku, łącznie z decyzją sądu, który ostatecznie wydaje zgodę na ich służbę. W Rosji wszyscy, którzy się zgłosili, byli natychmiast ułaskawiani niejawnymi dekretami Władimira Putina, formowani w oddziały szturmowe i praktycznie bez przeszkolenia wojskowego posyłani na front.

Czytaj więcej

Andrzej Łomanowski: Jak długo jeszcze będzie trwać wojna na Ukrainie?

– To nie jest żadna tajemnica, że w trzecim roku wojny wśród normalnie zmobilizowanych praktycznie nie ma zmotywowanych wojaków. A ci kolesie (więźniowie) w większości mają ogromną motywację – tłumaczy ukraiński instruktor wojskowy o pseudonimie Czub, który na poligonie uczy rekrutów rzucać granatami.

Przed przyjęciem ustawy ukraińscy więźniowie zwracali się do różnych instancji z prośbą o wysłanie na front, kończyło się to ułaskawieniem przez prezydenta Zełenskiego. W 2022 roku było takich decyzji 363. W pierwszych miesiącach wojny władze różnych szczebli wypuściły jeszcze dodatkowych kilkaset osób z aresztów śledczych przed wyrokami sądowymi. Potem proces przerwano.

– Wtedy w Rosji (latem 2022 roku – red.) Jewgienij Prigożyn zaczął werbować w łagrach. A potem ich Ministerstwo Obrony formowało oddziały „Sztorm Z”. My z czysto moralnego punktu widzenia nie mogliśmy robić czegoś podobnego – tłumaczył Deutsche Welle deputowany Serhij Ionuszas.

Co dziesiąty więzień ukraiński zgłosił się do wojska

Obecnie do 4 tys. ukraińskich więźniów już zgłosiło się do służby w wojsku, czyli ponad jedna dziesiąta wszystkich osadzonych w Ukrainie. Nie wiadomo, ilu z nich przejdzie gęste sito rekrutacji, którego najważniejszym elementem są rozmowy z przedstawicielami poszczególnych ukraińskich brygad. Więźniów nie rozdziela się bowiem automatycznie, rekrutują ich poszczególne oddziały. Od ubiegłego tygodnia do wojska zaczęły się zgłaszać skazane kobiety.

– Och, dużo w naszym kraju jest ludzi, którzy powinni siedzieć, ale z jakichś powodów są na wolności. I dużo ludzi jest w więzieniu, a powinni być na wolności. Cóż, więzienie to statystyczne odwzorowanie naszego społeczeństwa – mówi rekruter 3. Brygady Szturmowej (dawnego Azowa) Dmytro Kucharczuk. Sam siedział w 2021 roku za bójkę z policjantem na manifestacji. Na rozmowy do więzienia przywiózł ze sobą żołnierza, którego sposób bycia – zdaniem dziennikarzy – zdradzał znawcę więziennego życia.

Czytaj więcej

Rosja próbuje opanować kraje w Afryce

Jeśli brygada zgodzi się wziąć chętnego, to przechodzi on szkolenie wojskowe na poligonie organizowane przez wojskowe władze administracyjne. Ale po tym w większości brygad czeka go jeszcze miesiąc–półtora dodatkowego szkolenia. Dowódcy nie ufają władzom i chcą mieć pewność, że żołnierze są przygotowani do walki.

– Chłopcy złapani z cywila i przywiezieni tutaj (do ośrodka szkoleniowego) siłą są bardziej skłonni do ucieczki niż więźniowie. (…) Niedawno rozmawiałem z jednym z dowódców batalionów. Powiedział mi, że od początku wojny ponad 700 osób samowolnie porzuciło jego jednostkę. Dwa pełne bataliony uciekły – opisuje dowódca szturmowego batalionu 129. Brygady.

Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Nie wierzę, że Donaldowi Trumpowi nie zależy na Europie
Konflikty zbrojne
Nadzwyczajny szczyt w Paryżu. Europejscy liderzy będą omawiać działania Donalda Trumpa ws. Ukrainy
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1088
Konflikty zbrojne
Kolejny etap rozejmu. Hamas zwolnił trzech więźniów
Konflikty zbrojne
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. „Dobre rozmowy" Zełenskiego z Vance'em