– Jeśli ktoś uważa za możliwe dostarczanie broni do strefy działań bojowych dla uderzeń w nasze terytorium i stwarzania nam problemów, to dlaczego u nas nie ma prawa dostarczać broni takiej samej klasy w te regiony świata, gdzie będą wykonywane uderzenia we wrażliwe obiekty państw, które robią to w stosunku do Rosji – tak odpowiedział Władimir Putin na zezwolenie przez ukraińskich sojuszników (przede wszystkim USA) na użycie ich broni przeciw terytorium Rosji.
Sugestie Putina i zasięg rakiet Iskander
Przywódca Rosji nawet nie zasugerował, jakie kraje może zaopatrzyć w broń o dużym zasięgu ani też jakiego rodzaju to może być uzbrojenie. Zachodni eksperci jednak od razu wskazali m.in. rakiety Iskander mające zasięg do 500 kilometrów (choć część specjalistów mówi nawet o 700 km).
W zasięgu takiej broni znalazłaby się na przykład brytyjska baza wojskowa na Cyprze – gdyby rakiety otrzymały jakieś ugrupowania działające na terenie Syrii lub libański Hezbollah. Wielka Brytania (tak jak i Francja) wyraziła zgodę na używanie swej broni przeciw rosyjskiemu terytorium, a groźby Putina nie miały wyraźnego adresata – choć większość sądzi, że straszył jednak USA, a nie inne kraje Zachodu.
Czytaj więcej
Nowi oligarchowie pojawili się w Rosji po tym jak Kreml zaczął zagrabiać aktywa zachodnich firm, które po agresji Rosji na Ukrainę opuściły ten rynek. To ludzie, których Putin wybrał na właścicieli lub zarządców ukradzionych majątków.
Rosyjskie okręty krążą po Morzu Karaibskim
W środę do stolicy Kuby przypłynie rosyjska eskadra złożona z czterech okrętów, w tym podwodnego o napędzie atomowym Kazań. – Nie stanowią zagrożenia dla regionu – zapewniło już kubańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, informując, że okręty nie są uzbrojone w broń atomową. Ale nie wiadomo, czy nie przywiozły na wyspę rosyjskiej broni dalekiego zasięgu, a amerykańska Floryda jest odległa od Kuby o około 200 km, i znalazłaby się w zasięgu na przykład iskanderów. Nie mówiąc o amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.