Niech mi pani, proszę, przypomni oficjalne stanowisko Autonomii Palestyńskiej, władz palestyńskich z Ramallah, dotyczące ataku Hamasu na Izrael przeprowadzonego 7 października.
Jest bardzo jasne. Prezydent Autonomii Palestyńskiej, premier, minister spraw zagranicznych, wszyscy palestyńscy liderzy podkreślili, że jesteśmy przeciwko zabijaniu cywilów po wszystkich stronach konfliktu. Wykazujemy empatię wobec ofiar cywilnych po wszystkich stronach. Żaden izraelski lider nie wystąpił przeciw zabijaniu palestyńskich cywilów.
Nie słyszę w tych oświadczeniach słowa „terrorystyczny”. Władze palestyńskie z Ramallah nie używają określenia „terroryzm” w odniesieniu do ataku Hamasu?
Nie, nie używamy go. Dlatego, że jest kontekst tych wydarzeń. Kontekst okupacji, tego, że jesteśmy okupowani przez Izrael.
Czytaj więcej
W strefie Gazy pracuje 17 zespołów Palestyńskiego Stowarzyszenia Pomocy Medycznej. - Ich raporty...
Jest propozycja, także od Amerykanów, by po zakończeniu wojny, to władze palestyńskie z Ramallah wzięły odpowiedzialność za strefę Gazy. Co na to wasz rząd?
Mamy teraz inne priorytety. Po pierwsze doprowadzić do zawieszenia broni w Gazie. Tam się leje krew, a nam krwawią serca. Około 5000 dzieci zginęło w konsekwencji wojny Izraela przeciw Gazie. 3000 kobiet, kilkaset osób starszych. To wszystko pokazuje, że znaczna większość spośród ponad 11 tysięcy zabitych to cywile. Bombardowanie trwa. Ludzie umierają także dlatego, że nie mają czystej wody, żywności czy lekarstw, bo nie pozwala się na dostawy. To, co dociera, to kropla w morzu potrzeb.
Potrzebne są korytarze humanitarne, by mogła dotrzeć pomoc. Wiele państw obiecało pomoc humanitarną, są szczodre, ale ta pomoc w zasadzie utyka u wrót Gazy - na przejściu Rafah na granicy z Egiptem. A są trzy inne przejścia z Izraela, ale one nie są używane, ważne dla nas, by pomoc docierała i tamtędy.