Reklama
Rozwiń

Think tank wyjaśnia na czym polegał szantaż Prigożyna, który się nie udał

Think tank z USA, Instytut Studiów nad Wojną ocenił, że fakt, iż twórca Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, postanowił nie zrealizować swojej groźby wycofania jednostek najemników z Bachmutu, wskazuje na to, że jest on świadom swojej zależności od rosyjskiego resortu obrony.

Publikacja: 10.05.2023 05:47

Jewgienij Prigożyn w pobliżu Bachmutu

Jewgienij Prigożyn w pobliżu Bachmutu

Foto: Telegram

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 441

5 maja Prigożyn oświadczył, że 10 maja wycofa jednostki Grupy Wagnera z Bachmutu, oskarżając resort obrony o to, że nie dostarcza jego najemnikom obiecanej amunicji. Potem wycofał się z tej groźby twierdząc, że otrzymał zapewnienie, iż najemnicy otrzymają wszelką potrzebą im do kontynuowania natarcia broń i amunicję, ale 9 maja mówił, że mimo obietnic nic takiego nie nastąpiło.

Mimo to Prigożyn zapowiedział, że Grupa Wagnera pozostanie w Bachmucie i będzie nadal walczyć przez kolejnych kilka dni, nadal domagając się amunicji.

Czytaj więcej

ISW: W Bachmucie rośnie konkurencja między rosyjskimi prywatnymi firmami wojskowymi

Grupa Wagnera nie dostała amunicji, ale będzie dalej walczyć

Twórca Grupy Wagnera oświadczył, że 8 maja jego najemnicy otrzymali tylko 10 proc. amunicji, o którą prosili, mimo że 7 maja wydano rozkaz, by udzielić jej jednostkom wszelkiego wymaganego przez nie wsparcia.

Prigożyn poinformował też publicznie o rozkazie, by najemników Grupy Wagnera, którzy porzuciliby pozycje w Bachmucie, traktować jak zdrajców, co - jak pisze ISW - jest prawdopodobnie jednym z powodów, dla którego twórca Grupy Wagnera nie realizuje swojej groźby z 5 maja.

Prigożyn próbował szantażować rosyjski resort obrony, by uczynił on priorytetem ofensywę w Bachmucie

Fragment analizy ISW

Twórca Grupy Wagnera twierdzi też, że nie jest w stanie skontaktować się z zastępcą dowódcy sił walczących na Ukrainie, pośrednikiem między resortem obrony a Grupą Wagnera, gen. Siergiejem Surowikinem.

ISW ocenia, że wycofanie się Prigożyna z groźby odwrotu z Bachmutu wskazuje, że jest on świadom swojej zależności od resortu obrony Rosji.

Co chciał osiągnąć Jewgienij Prigożyn?

"Prigożyn próbował szantażować rosyjski resort obrony, by uczynił on priorytetem ofensywę w Bachmucie, aby umożliwić mu ogłoszenie zwycięstwa w walkach o miasto, kosztem przygotowań rosyjskiej armii do odparcia ukraińskiej kontrofensywy" - czytamy w analizie ISW.

Think tank ocenia, że Prigożyn krytykował władze resortu obrony za oszczędzanie amunicji kosztem jego najemników, "pomimo że rosyjski resort obrony prawdopodobnie (mądrze) oszczędza ograniczone zasoby amunicji na odparcie ukraińskiej kontrofensywy".

"Prigożyn prawdopodobnie spodziewał się, że rosyjski resort obrony całkowicie ugnie się wobec jego żądań, ryzykując porzucenie własnych celów związanych z działaniami rosyjskich wojsk, ale prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie utrzymać tego ultimatum w obecnym momencie" - piszą analitycy ISW.

"Prigożyn spodziewał się też prawdopodobnie, że gen. Surowikin będzie w stanie skłonić resort obrony Rosji do spełnienia żądań Grupy Wagnera, ale niemożność dotarcia przez niego do Surowikina, jeśli prawdziwa, wskazuje, że nie ma on tak dużych wpływów w resorcie obrony Rosji jak sobie wyobrażał" - podsumowuje think tank.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1036
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1035
Konflikty zbrojne
"Oresznika nie ma, Putin kłamał". Ukraińscy specjaliści mówią o wielkiej mistyfikacji
Konflikty zbrojne
"WSJ" przeanalizował zdjęcia satelitarne. Korea Północna znów szykuje coś dla Rosji
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1033
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku