Generał znalazł świeżo zmobilizowanych, którzy odeszli z frontu na stacji benzynowej przed miejscowością Swatowe (na zachodnim skraju obwodu ługańskiego). Żołnierze chcieli wejść do miasteczka, znaleźć jakiś sztab i dowiedzieć się co mają robić, ale zamiast tego znalazł ich generał. Do miasta nie mogli wejść, bo posterunki nie wpuszczały żołnierzy.
„Staliśmy na stacji, gdy przyjechał generał Łapin ze swoją osobistą ochroną. Dowiedziawszy się o sytuacji z wycofaniem, generał wyjął pistolet i przystawił go do głowy dowódcy piątej kompanii, porucznika W. z żądaniem iść z powrotem. Od niego usłyszeliśmy dużo obelg pod naszym adresem (zdrajcy, dezerterzy i bardzo dużo przekleństw)”. Żona zmobilizowanego z Moskwy, który znajdował się w tym oddziale spisała oświadczenie z jego słów i przekazała prokuraturze generalnej.