Definitywnie zamknięta jest dyplomatyczna ścieżka rozwiązania konfliktu. Biden oświadczył, że nie będzie rozmawiał z Putinem. Zapowiedział za to, że wzmocni jeszcze bardziej flankę wschodnią NATO. Jego zdaniem od stanowczej reakcji Zachodu na obecną agresję zależy, czy Kreml na tym się zatrzyma, czy też w przyszłości będzie dążył do kolejnych podbojów. Zdaniem Bidena celem rosyjskiego przywódcy jest odtworzenie ZSRR. A jeśli tak, to zagrożone są kraje bałtyckie. W czwartek władze Litwy wprowadziły stan wyjątkowy, a premier Łotwy wystąpił o konsultacje w ramach NATO. Z kolei Pentagon zapowiedział wysłanie do Europy kolejnych 7 tys. żołnierzy. Łącznie siły USA na naszym kontynencie zwiększyły się o 14 tys. wojskowych od wybuchu ukraińskiego konfliktu.
Rynki zdawały się wieczorem być uspokojone deklaracją prezydenta USA, że Ameryka nie będzie interweniować wojskowo na Ukrainie niezależnie od tego, jak długo będzie się ona broniła.
Wiele zależy od postawy Unii Europejskiej, której przywódcy w czwartek wieczorem spotkali się na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli. Wcześniej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w ostrych słowach potępiła inwazję. Zapowiedziała, że Unia nałoży najsurowsze w swojej historii sankcje, które jej zdaniem powstrzymają proces modernizacji Rosji.
Jednak zakulisowe rozmowy pokazują, że ich uzgodnienie nie będzie proste. Niemcy, Austria i Włochy mają wątpliwości, czy odciąć Rosję od rynków finansowych, w tym od systemów transakcji finansowych SWIFT. Niewiele państw choćby wzmiankuje o możliwości wstrzymania importu z Rosji nośników energii. Ich ceny już i tak są wysokie, a na krótką metę Europa nie ma pomysłu, czym zastąpić import rosyjskich surowców. Jeszcze w środę Włochy chciały, aby z restrykcji wykluczyć eksport towarów luksusowych, a Belgia – diamentów. Ostatecznie oba państwa wycofały jednak te zastrzeżenia.
Do końca trwała natomiast debata, do jakiego stopnia restrykcje powinny objąć samego Władimira Putina i ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Niemcy były temu w czwartek przeciwne. Uważały, że to zamknie kanał komunikacji z Moskwą, który jest niezbędny, aby móc przerwać działania wojenne.
Specyficzne stanowisko zajęła Szwajcaria. Odmówiła przyłączenia się do unijnych i amerykańskich sankcji. Ale jednocześnie zapewniła, że podejmie kroki, które spowodują, że Rosja nie będzie mogła ominąć restrykcji wprowadzonych przez Waszyngton i Brukselę, korzystając z pośrednictwa szwajcarskich instytucji finansowych.