I dotyczy to także usług medycznych, ale w tym wypadku często niezwykle trudno ocenić, jak dużo – w razie niepowodzenia zabiegu albo powikłań, które pojawiają się po jego wykonaniu – jest winy szpitala, a jak dużo – czynników, na które lekarze nie mieli wpływu.
Narodowy Fundusz Zdrowia opublikował raport o odsetkach powikłań występujących po operacjach wszczepienia endoprotezy w poszczególnych szpitalach. W najgorszym z nich dotknęło to aż niemal co piątego pacjenta. Na razie NFZ nie zamierza uzależniać wysokości kontraktów podpisywanych ze szpitalami od jakości świadczonych przez nie usług, ale z pewnością ten czas nadejdzie. Nadejdzie, jeśli funduszowi uda się opracować metody oceny jakości, które nie będą kwestionowane, tak jak to się dzieje w tej chwili. A to nie będzie takie proste. Szefowie tych placówek, które w raporcie wypadły najgorzej, zarzucają jego autorom, że stało się tak, albowiem oni – w odróżnieniu od dyrektorów pozostałych szpitali – dostarczają NFZ rzetelne informacje.
Cóż, tak jak nie ma systemu ochrony zdrowia, z którego zadowolona byłaby choćby tylko zdecydowana większość obywateli jakiegoś, nawet najbogatszego, państwa (nie mówiąc o wszystkich obywatelach), tak nie ma jednej, w pełni skutecznej metody oceniania jakości świadczonych przez szpitale i przychodnie usług. Z całą pewnością jednak istnienie scentralizowanego systemu ochrony zdrowia nas od stanu choćby w miarę szerokiego zadowolenia ze służby zdrowia oddala, a nie doń przybliża.
I tu dochodzimy do sedna: do niezrealizowanej przez Platformę Obywatelską obietnicy z kampanii wyborczej z 2007 roku podzielenia Narodowego Funduszu Zdrowia na kilka konkurujących ze sobą funduszy. A gdyby jeszcze, co też zapowiadano, ułatwiono tworzenie prywatnych funduszy zdrowia, to ta sieć publicznych i prywatnych instytucji stojących na straży pieniędzy swoich i swoich klientów-pacjentów z całą pewnością dawno temu stworzyłaby (nie bez perturbacji, rzecz jasna) nie tylko system oceny jakości świadczonych w Polsce usług medycznych, ale także ich wartości.