Michał Szułdrzyński: Duda, Tusk i Morawiecki. Czy prezydent gra na czas?

Zwlekanie z powołaniem Donalda Tuska na premiera jest korzystne dla PiS. Pomaga utrzymać elektorat w przekonaniu, że PiS wygrało wybory, a premierem pozostanie Mateusz Morawiecki. Ale będzie zatruwać polityczną atmosferę spekulacjami, czy PiS na pewno zamierza oddać władzę.

Publikacja: 26.10.2023 17:25

Andrzej Duda zwołał pierwsze posiedzenie Sejmu niemal w ostatnim możliwym terminie, czyli na 13 list

Andrzej Duda

Andrzej Duda zwołał pierwsze posiedzenie Sejmu niemal w ostatnim możliwym terminie, czyli na 13 listopada

Foto: PAP/Paweł Supernak

Czwartkowe wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy słusznie wzbudziło zdumienie w świecie politycznych komentatorów.

Czy w Sejmie może równocześnie istnieć większość popierająca rząd Morawieckiego i rząd Tuska?

Prezydent stwierdził wszak po przeprowadzonych konsultacjach politycznych z liderami partii, które dostały się do Sejmu, że zarówno przedstawiciel PiS, które otrzymało w wyborach największą liczbę głosów, jak i przedstawiciel opozycji, która razem dysponuje w Sejmie 248 głosami, zadeklarowali gotowość do przyjęcia misji tworzenia rządu i zbudowania sejmowej większości. Brzmi to dość zagadkowo w sytuacji, w której arytmetyka wyklucza istnienie w 460 osobowym polskim Sejmie dwóch różnych większości rządowych naraz.

Czytaj więcej

Kiedy zbierze się nowy Sejm? Prezydent Andrzej Duda ujawnił termin

Wygląda więc na to, że prezydent cały czas gra na czas. A czas tu działa na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. Wszak Andrzej Duda zwołał pierwsze posiedzenie Sejmu niemal w ostatnim możliwym terminie, czyli na 13 listopada. Dopiero wtedy do dymisji podać się będzie musiał rząd Mateusza Morawieckiego. I to wyłącznie od prezydenta zależeć będzie, komu wówczas powierzy misję tworzenia nowego rządu. Ale i na tę nominację Andrzej Duda będzie miał 14 dni, a więc najpóźniej musi to zrobić 27 listopada. Premier nominat ma zaś 14 dni na zdobycie wotum zaufania – jesteśmy już w okolicach 11 grudnia... Jeśli prezydent wskazałby w pierwszym kroku Mateusza Morawieckiego, będzie on kierować rządem do tego czasu.

Dlaczego gra na czas jest na rękę PiS

Dopiero w przypadku nieuzbierania przez Mateusza Morawieckiego większości inicjatywę przejmuję Sejm. I ma 14 dni na przegłosowanie wniosku o powołanie Donalda Tuska, a Andrzej Duda musi wówczas przyjąć od niego przysięgę. To oznaczałoby, że wszystkie instytucje państwa pozostają w rękach PiS do połowy grudnia.

Gdyby prezydent powołał od razu Donalda Tuska, byłby to dla elektoratu PiS jednoznaczny sygnał, że ich partia przegrała

Dla partii Jarosława Kaczyńskiego to scenariusz optymalny z wielu powodów, o których już tutaj pisałem tutaj. Jest on dla PiS też dobry wizerunkowo, bo pomaga przekonać elektorat, że partia ta wygrała wybory a premierem pozostać powinien Mateusz Morawiecki. Tyle że opozycja nie chciała w Sejmie poprzeć jego rządu. Gdyby prezydent powołał od razu Donalda Tuska, byłby to dla elektoratu PiS jednoznaczny sygnał, że ich partia przegrała.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dlaczego Andrzej Duda zaprosił opozycję na konsultacje polityczne?

Jeśli do 13 listopada opozycja podpisze umowę koalicyjną, Dudzie będzie trudniej nie powołać Tuska

Prezydent wydaje się zasłaniać formalnościami. Powiedział, że zapytał, czy formalnie już podpisano koalicję między partiami Donalda Tuska, Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka Kamysza i Włodzimierza Czarzastego. Takiego dokumentu jeszcze nie ma, co daje Dudzie pozór legalności, że formalnie na stole są tylko deklaracje, a nie dokument. Dlatego, jeśli do 13 listopada opozycja umowę koalicyjną podpisze, prezydentowi będzie trudniej zwlekać z powołaniem Donalda Tuska. Ale jak prezydent zdecyduje, że będzie wraz z PiS chciał grać na czas, nic go do zmiany decyzji nie zmusi.

Zaś do momentu powołania nowego rządu z dzisiejszej opozycji, gdzieś w powietrzu wisieć będzie niepewność i pytanie, czy PiS nie szuka sposobu, by nie oddawać władzy. I ta niepewność będzie zatruwać nasze życie publiczne.

Czwartkowe wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy słusznie wzbudziło zdumienie w świecie politycznych komentatorów.

Czy w Sejmie może równocześnie istnieć większość popierająca rząd Morawieckiego i rząd Tuska?

Pozostało 95% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich