Tak, PiS pokazał swoje konkrety – wiemy, że w wyborach walczymy o smaczne obiady w szpitalach i wycieczki szkolne do miejsc napawających młodych Polaków dumą narodową. Tak, swoje konkrety pokazała Koalicja Obywatelska – ta wręcz nas nimi zasypała, przez co trudno z marszu podać te najważniejsze. Swoje postulaty programowe przedstawiły Lewica i Polska 2050, w ten weekend konwencję miała Konfederacja. Ale koniec końców wszystko i tak sprowadza się do jednego – chodzi o to, aby nie rządzili oni, ci drudzy.
Czytaj więcej
"Oni próbują odwrócić uwagę od przymusowych relokacji migrantów i zgody na zburzenie zapory na granicy. Myśleli, że film Holland zmieni stosunek Polaków do nielegalnej migracji?" - pyta na portalu X (dawny Twitter) PiS prezentując najnowszy spot wyborczy.
Wybory parlamentarne: Wszyscy straszą wszystkimi
PiS i Jarosław Kaczyński do spółki z Mateuszem Morawieckim i Zbigniewem Ziobrą straszą nas Platformą Obywatelską, Donaldem Tuskiem i Niemcami rzekomo wydającymi polecenia temu ostatniemu codziennie, od 7 rano, gdy PiS wypuszcza swój kolejny straszący powrotem Tuska do władzy spot wyborczy, aż do późnego wieczora, gdy okazuje się, że Tusk jest odpowiedzialny za wszystko złe, co stało się, co dzieje się i co dopiero się stanie. A że nie rządzi od ośmiu lat? Tym gorzej dla niego! Nie rządzi – i zobaczcie, ile zła czyni. Strach pomyśleć, co by było, gdyby rządził.
Po raz pierwszy po 1993 roku, gdy wprowadzono próg wyborczy, grozi nam tzw. zawieszony parlament – a więc parlament, w którym nie da się zbudować żadnej większości.
Z drugiej strony opozycja – z Donaldem Tuskiem na czele – też zaczyna i kończy na PiS-ie. W przypadku partii opozycyjnych jest to oczywiście znacznie bardziej uzasadnione, bo opozycja w demokracji ogólnie jest od punktowania rządu (poza światem TVP, gdzie opozycja powinna konstruktywnie wspierać przewodnią siłę narodu, jaką jest partia matka, bo w innym wypadku to warcholstwo, Targowica i ukryta opcja niemiecka), ale w tym punktowaniu PiS niknie jednak pozytywny przekaz, jakim partie opozycyjne czasem się chwalą, ale dyskretnie. Nie jest bowiem tak, jak przekonują politycy PiS-u, że opozycja pozytywnego programu nie ma. Ma, ale niespecjalnie przebija się z nim do świadomości wyborcy.