Anna Słojewska: Wojna jednoczy Zachód

Determinacja państw Unii Europejskiej i wsparcie ze strony USA pokazują Moskwie, że Zachód gotów jest ponieść duży wysiłek finansowy, by pomóc militarnie Ukrainie. Dają sygnał, że zamienianie tej wojny w zamrożony konflikt może być nieopłacalne.

Publikacja: 22.05.2023 03:00

Anna Słojewska: Wojna jednoczy Zachód

Foto: AFP

Wołodymyr Zełenski nieoczekiwanie przybył do Hiroszimy na szczyt G7, gdy stało się jasne, że Waszyngton przestanie blokować dostawy F-16 dla ukraińskiej armii. Decyzja Bidena to przekroczenie kolejnej czerwonej linii w polityce Zachodu wobec agresji Rosji na Ukrainę. Tak jak wcześniej czołgi i systemy obrony przeciwlotniczej, produkowane w USA myśliwce były od kilku miesięcy najbardziej wyczekiwanym przez Ukraińców sprzętem wojskowym. Wiele państw zachodnich długi czas odmawiało ich dostaw, argumentując, że będzie to oznaczało eskalację w relacjach z Rosją, bo F-16 będą mogły służyć do atakowania celów na terenie tego kraju. Przekonywano, że amerykańskie myśliwce nie zmienią biegu wojny i nie osłabią Rosji. Bo dostawa potrwa zbyt długo, szkolenie zajmie miesiące, a nawet wtedy ukraińscy piloci nie będą w stanie w pełni wykorzystać ich możliwości.

Ukraińcy jednak naciskali i najpierw udało im się przekonać sojuszników z Europy Zachodniej – Wielką Brytanię, Holandię, Belgię i Danię. Wreszcie zgodził się także Joe Biden, dając zielone światło na dostawy z innych państw i obiecując wsparcie techniczne oraz szkolenie pilotów.

Czytaj więcej

Szczyt G7. Zełeński zawstydza Południe

Pewne jest, że dostawa myśliwców nie oznacza z dnia na dzień przewagi Ukrainy w powietrzu. Ale determinacja państw Europy Zachodniej i wsparcie dla niej ze strony USA wysyłają Moskwie dwa ważne sygnały. Po pierwsze, Zachód jest zjednoczony i gotów do naprawdę dużych wysiłków finansowych, jeśli chodzi o pomoc militarną. Po drugie, zamienianie tej wojny w zamrożony konflikt może być nieopłacalne, bo Ukraina ma obiecane wsparcie militarne, które będzie znacząco zwiększało jej zdolności obronne.

Czytaj więcej

Zełenski w przemówieniu do Japończyków porównał zniszczone wojną miasta Ukrainy do Hiroszimy

Taki silny sygnał o jedności Zachodu dostały też Chiny. Izolowane przez Waszyngton już od czasów Trumpa próbują rozgrywać Europę przeciwko USA. Jednak bez rezultatu, co pokazał szczyt w Hiroszimie. W komunikacie końcowym znalazło się sformułowanie bez precedensu w historii spotkań tego gremium – dotyczące konieczności uniezależniania się gospodarczego od Chin i niezgody na stosowany przez Pekin gospodarczy szantaż wobec swoich handlowych partnerów. To też efekt wojny w Ukrainie. Utrzymywanie przez Pekin bliskich relacji z Moskwą otworzyło oczy wielu przywódcom na ryzyko płynące z podtrzymywania wolnego handlu z Chinami.

Wołodymyr Zełenski nieoczekiwanie przybył do Hiroszimy na szczyt G7, gdy stało się jasne, że Waszyngton przestanie blokować dostawy F-16 dla ukraińskiej armii. Decyzja Bidena to przekroczenie kolejnej czerwonej linii w polityce Zachodu wobec agresji Rosji na Ukrainę. Tak jak wcześniej czołgi i systemy obrony przeciwlotniczej, produkowane w USA myśliwce były od kilku miesięcy najbardziej wyczekiwanym przez Ukraińców sprzętem wojskowym. Wiele państw zachodnich długi czas odmawiało ich dostaw, argumentując, że będzie to oznaczało eskalację w relacjach z Rosją, bo F-16 będą mogły służyć do atakowania celów na terenie tego kraju. Przekonywano, że amerykańskie myśliwce nie zmienią biegu wojny i nie osłabią Rosji. Bo dostawa potrwa zbyt długo, szkolenie zajmie miesiące, a nawet wtedy ukraińscy piloci nie będą w stanie w pełni wykorzystać ich możliwości.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska