Klinika Gemelli i słowo „papież” kojarzą się w Polsce jednoznacznie. Słynny szpital, będący bazą dydaktyczną i naukową Katolickiego Uniwersytetu Najświętszego Serca w Mediolanie, od kilku dekad jest lecznicą papieską. Polacy usłyszeli o nim po raz pierwszy w 1981 roku, kiedy w maju zawieziono tam rannego w zamachu terrorystycznym Jana Pawła II. Świetnie pamiętamy tamte chwile i grozę kolejnych minut oczekiwania, czy nasz rodak, wtedy jeszcze u początków swojego pontyfikatu, przeżyje.
O zdrowie Jana Pawła II modlił się wtedy cały świat, a z wyjątkową intensywnością Polacy i Włosi, co pokazywała w komunistycznej Polsce nawet reżimowa telewizja. Jan Paweł II przeżył i wyzdrowiał, co do dziś dla wielu jest żywym dowodem umiejętności zawodowych lekarzy z Gemelli. W tym samym szpitalu Jan Paweł II gościł też pod koniec życia, kiedy interwencje lekarskie, z zabiegiem tracheotomii na czele, były ze względu na jego stan zdrowia niezbędne. W 2005 roku umierał jako pacjent kliniki, nic więc dziwnego, że Polacy, a także znaczna część świata, wiąże ten słynny szpital z odchodzeniem głów Kościoła.
Czytaj więcej
W związku z tym, że papież Franciszek jest hospitalizowany, pod znakiem zapytania stoi jego udział we mszy w Niedzielę Palmową 2 kwietnia. Watykan podał w czwartek, że stan zdrowia papieża się poprawia.
Pewne dlatego z taką nerwowością czytamy o hospitalizacji papieża Franciszka na kilka dni przed świętami Wielkiej Nocy. Jaki jest naprawdę jego stan, tego nie wiemy, lekarze komunikują o infekcji dróg oddechowych, a sam Franciszek za pomocą Twittera wydaje się uspokajać wiernych. Plotka jednak niesie, że choroba jest poważniejsza. Wiekowy papież cierpi bowiem na inne schorzenia, które mogą mu poważnie obciążać serce.
Co do jego obowiązków pasterskich, wypada raczej wykluczyć aktywność w czasie świąt – uważa się w kręgach watykańskich. W tym samym czasie hierarchowie i księża w Polsce nawołują do modlitwy za Ojca Świętego, co tylko nasila poczucie groźby, z jaką może zderzyć się niebawem Kościół. Szczęśliwie dobrą informacją jest to, że Watykan nie odwołał planowanej wizyty Ojca Świętego na Węgrzech, do której ma dojść w końcu kwietnia. To znak, że rokowania w sprawie zdrowia Franciszka są wciąż niezłe. Choć – trudno to ukryć – papież z Argentyny jest człowiekiem wiekowym. 17 grudnia zeszłego roku skończył 86 lat, przeżywając tym samym Jana Pawła II o rok.