Wizyta Joe Bidena w Warszawie i upamiętnienie rocznicy rosyjskiej agresji na Ukrainę w pewnym sensie zahibernowały polską politykę. Przez kilka dni niemal nie liczyły się inne tematy. Ale po tym czasie polityka i stare wątki powracają, może tylko z mniejszym natężeniem.
Afera „Willa plus”, czyli ogromne dotacje na nieruchomości dla organizacji związanych z PiS, nie ma już pierwotnej intensywności. Z punktu widzenia interesów obozu władzy, kilka czynników okazało się darem od losu. Była nim bez wątpienia publikacja „Dziennika Gazety Prawnej” o raporcie (niezbyt świeżym, ale jak się okazało w niczym to nie przeszkodziło później PiS go wykorzystać) dla organizacji C40 Cities (grupy największych metropolii świata, w tym Warszawy) poświęconemu przeciwdziałaniu zmianom klimatu. „Zakażą mięsa i będą kazali jeść robaki” – taka narracja pomogła na jakiś czas PiS odwrócić uwagę od „Willi plus”. Wizyta Bidena również z tego punktu widzenia była dla PiS korzystna.
Czytaj więcej
- Pan minister Czarnek mówi, że willa plus to świetnie przygotowany program. A ja chcę powiedzieć, że cela plus będzie programem jeszcze lepiej przygotowanym dla tych wszystkich, którzy w sposób tak bezprzykładny i tak świetnie zorganizowany, jeśli chodzi o pieniądze, zbudowali ten system dojenia państwa - mówi przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Sprawa jednak szybko powróciła. Głównie dzięki liderowi PO Donaldowi Tuskowi, który w wywiadzie dla TVN24 ogłosił program „Cela plus”, który „będzie programem jeszcze lepiej przygotowanym dla tych wszystkich, którzy w sposób tak bezprzykładny, tak świetnie zorganizowany, jeśli chodzi o pieniądze, zbudowali ten system dojenia państwa i publicznych pieniędzy”. Dzięki tej wypowiedzi lider Platformy sprawnie przywrócił „Willę plus” do debaty publicznej. A równocześnie pogłębił jeszcze polaryzację. Wysłał swoim zwolennikom sygnał, że nie odpuści rządzącym, i wzmocnił opowieść o złym PiS, który trzeba za wszelką cenę odsunąć od władzy.
Ale paradoksalnie Donald Tusk motywuje swoją wypowiedzią obóz Zjednoczonej Prawicy. Bo jeśli zapowiada śledztwa i areszty, to wybory przestają być wyłącznie kwestią tego, kto będzie rządzić, przestają być tylko sprawą kierunku, w którym pójdą sprawy publiczne, ale stają się walką o pozostanie na wolności. W PiS, wśród działaczy i licznego grona korzystających finansowo na tej władzy, pojawia się pytanie, czy i ja mam stać się beneficjentem programu „Cela plus”? A to może zwiększyć mobilizację całego systemu władzy i wspierających ją mediów, by jesienią nie oddać władzy. Podobnie jak pojawiające się u opozycyjnych komentatorów pomysły na delegalizację PiS, które mogą rządzącym pomóc w zmotywowaniu zaplecza.