Hiszpania zmaga się ze skutkami powodzi, które we wtorek i środę dotknęły wschód kraju. Ekstremalnie obfite opady deszczu spowodowały powodzie błyskawiczne w wielu prowincjach, w tym w Walencji, Kastylii-La Mancha i Andaluzji.
Meteorolodzy poinformowali, że we wtorek w rejonie Walencji w ciągu ośmiu godzin spadła roczna suma opadów deszczu. Doprowadziło to do między innymi do zatorów na autostradach i zalania pól uprawnych. Fala powodziowa płynęła ulicami miast, wyrywając drzewa i odrywając kawałki ścian od budynków.
Czytaj więcej
Co najmniej 95 osób zginęło w prawdopodobnie najtragiczniejszej powodzi, jaka nawiedziła Hiszpanię we współczesnej historii. Ulewne deszcze nawiedziły region Walencji na wschodzie kraju, doprowadzając do porwania mostów i zniszczenia budynków. Setki tysięcy mieszkańców regionu nie mają dostępu do prądu.
Powódź w Hiszpanii. Już niemal 100 osób
Jak poinformował w sobotę premier Hiszpanii Pedro Sanchez, liczba ofiar śmiertelnych powodzi wzrosła do 211. Wcześniej informowano o 207 ofiarach. Większość ciał znaleziono w prowincji Walencja – dramatyczne ulewy wyrządziły tam bowiem najpoważniejsze szkody.
W ramach działań operacyjnych przeprowadzono już 4800 akcji ratunkowych. Udzielono także pomocy ponad 30 tys. osób. Niewykluczone jest jednak, że przy takiej skali klęski żywiołowej liczby te są niedoszacowane.