Partner relacji: ORLEN
Przypomnijmy, że celem wskazanym przez Unię Europejską jest osiągnięcie neutralności klimatycznej Wspólnoty do roku 2050. Oznacza to szczególne wyzwania dla krajów naszej części Europy, gdzie w obszarze oddziaływania przemysłu na środowisko mamy do nadrobienia dekady zaniedbań z czasów PRL.
O tym, jakie działania podjąć, aby wpisać się w trend zazieleniania gospodarki, ale jednocześnie nie uderzyć w konkurencyjność polskiego przemysłu, rozmawiali uczestnicy debaty „Dekarbonizacja przemysłu” podczas Impact’24 w Poznaniu.
Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska, stwierdził, że Polska jest na dobrej drodze do tego, aby nadal być atrakcyjnym miejscem dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych.
– Pojawiają się głosy, że brakuje nam energii ze źródeł odnawialnych (OZE), ale ta sytuacja się bardzo szybko zmienia. Patrzę na aplikację, która w czasie rzeczywistym pokazuje, jakie są emisje i miks energetyczny. Teraz mamy 390 g dwutlenku węgla na kilowatogodzinę, co jest bardzo dobrym wynikiem. Udział OZE w sieci przekracza 60 proc. Sytuacja się będzie tylko poprawiać – powiedział wiceminister. – W przesłanym do Brukseli dokumencie strategicznym, który zakłada scenariusz najbardziej konserwatywny, wskazaliśmy że w 2030 r. udział OZE w miksie będzie sięgał 50 proc. To bardzo dużo. Pracujemy także nad bardziej ambitnymi scenariuszami, zmiany będą następować – dodał.
Zwrócił uwagę, że wzrost udziału OZE w miksie, a więc zwiększanie możliwości dostępu przedsiębiorstw do zielonej energii, to nie wszystko. – Dekarbonizacja przemysłu to jest również pomoc w rozwoju technologii, które wspierają zieloną transformację. To na przykład CCS (wychwytywanie dwutlenku węgla ze spalin elektrowni i zakładów przemysłu ciężkiego oraz jego magazynowanie – red.) – mówił wiceminister. – Będziemy pracować nad strategią dekarbonizacji przemysłu i mapą drogową dla CCS, zatem będziemy starać się działać tak, by oprócz OZE utrzymać w Polsce także tradycyjne gałęzie przemysłu – deklarował Krzysztof Bolesta.
Radosław Sowiński, ekspert ds. relacji strategicznych BGK, mówił o wydatkowaniu środków publicznych na transformację.
– Transformacja przemysłu jest procesem bardzo kapitałochłonnym, wszystkich inwestycji nie dałoby się zrealizować za pomocą jedynie środków prywatnych. Dlatego środki publiczne animują transformację poprzez umożliwienie dostępu do finansowania dłużnego ze środków unijnych – mówił Radosław Sowiński. – Przykładem jest Program Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG). Pozwala on firmom uzyskać lepsze finansowanie, ponieważ zyskują albo darmowe zabezpieczenie, albo dopłaty do odsetek czy też częściowy zwrot do kapitału – wyliczał ekspert ds. relacji strategicznych BGK.
O odpowiedzi na wyzwania transformacji przemysłu w swojej spółce mówił Marcin Karasiński, członek zarządu PKP Intercity.
O praktycznych działaniach opowiadał także przedstawiciel największej spółki multienergetycznej nie tylko w Polsce, ale także w naszej części Europy. – Skala wyzwań związanych z transformacją energetyczną zarówno Grupy ORLEN, jak i całej gospodarki, jest ogromna. Zmiany dotyczą wszystkich, ale biorąc pod uwagę szeroki zakres działalności koncernu, wyzwania te obejmują szczególnie wiele obszarów – wyjaśnił Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Orlenu.
– W 2020 roku jako pierwsza spółka paliwowa w regionie przedstawiliśmy strategię długoterminowego rozwoju Grupy Orlen. W dokumencie zawarte są cele dekarbonizacyjne na 2030 r. oraz nasze aspiracje dotyczące osiągnięcia zeroemisyjności netto w 2050 r. – przypomniał przedstawiciel Orlenu. – Transformacja energetyczna nie dokona się z dnia na dzień. To proces, ale mamy konkretne wskaźniki pokazujące zmiany. I dobrym przykładem będzie budowa pierwszej farmy wiatrowej na Bałtyku, która według planów zostanie oddana w 2026 roku i będzie miała moc 1,2 GW. To bardzo dużo, bo dla porównania dziś Orlen dysponuje mocą ok. 1 GW. Natomiast w naszych ambicjach jest osiągnięcie mocy 9 GW już w 2030 roku – deklarował Stanisław Barański.
Wśród wyzwań związanych z transformacją firmy znaczący udział ma także gaz, który Unia Europejska wskazywała jako kluczowe paliwo przejściowe. Podejście to zmieniło się po agresji Rosji na Ukrainę i odcinaniu się Unii od dostaw rosyjskich surowców energetycznych. Jakie więc plany związane z gazem ma Orlen?
– Grupa Orlen ma bardzo szeroki zakres działalności, w której gaz ma istotne znaczenie. Od wydobycia i obrotu, po wykorzystanie gazu do produkcji nawozów, energii elektrycznej i ciepła. Musimy pamiętać o konieczności zabezpieczenia dostaw gazu na rynek, zarówno dla odbiorców indywidualnych, jak i dla potrzeb przemysłu – przypomniał Stanisław Barański.
– Jaką rolę widzimy dla gazu? Polska i cały region bardzo dobrze rozumieją znaczenie gazu w transformacji energetycznej i w obszarze bezpieczeństwa. Byliśmy dużo lepiej przygotowani niż państwa zachodnie na sytuację, która zaistniała po wybuchu wojny w Ukrainie – uważa dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Orlenu. – W efekcie zmian na rynku i mocnego wzrostu cen nasi odbiorcy byli w stanie istotnie ograniczyć zużycie. Ten stan częściowo wciąż się utrzymuje. Inaczej patrzymy też na alternatywne surowce, takie jak biogaz i biometan, co w długim terminie sprzyja ograniczeniu naszego zapotrzebowania na gaz ziemny – podsumował Stanisław Barański.
Partner relacji: ORLEN