Rośnie zależność Unii od Rosji

Rosja stała się jednym z trzech największych dostawców Unii. Choć sprzedaje Wspólnocie niemal wyłącznie mało przetworzone surowce, to ten właśnie import rośnie najszybciej.

Aktualizacja: 20.06.2021 15:42 Publikacja: 20.06.2021 14:49

Rośnie zależność Unii od Rosji

Foto: AFP

Czterdzieści dwa i pół miliarda euro – to import Unii z Rosji w pierwszych czterech miesiącach roku. To o 12,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2020 roku. Według Eurostatu więcej Unia kupiła tylko w Stanach Zjednoczonych (71,4 mld euro) i Chinach (139,4 mld euro). Jeśli chodzi o eksport z Unii, liderami są tutaj USA (125,4 mld euro), Wielka Brytania (prawie 88 mld euro) i Chiny (ok. 74 mld euro). Rosja ma 27,8 mld euro (plus 7,3 proc.).

Według Federalnej Służby Celnej udział Unii w rosyjskim handlu w pierwszym kwartale stanowił prawie 35,5 proc. obrotów handlu zagranicznego. To prawie trzy razy więcej niż z krajami postsowieckimi (WNP) i nieco więcej niż z państwami Azji i Pacyfiku (34 proc.).

Unia kupuje od Rosji surowce i ich produkty. – Na przykład podaż gazu ziemnego znacznie wzrosła z powodu wyjątkowo mroźnej i przedłużającej się zimy w Europie. Gazprom w ciągu trzech miesięcy sprzedał Unii o 30,7 proc. więcej surowca w ujęciu rocznym – mówi Mark Gojkman, główny ekonomista Centrum analitycznego TeleTrade, dla agencji RIA Nowosti.

Iwan Krosznyj, właściciel i dyrektor generalny firmy brokerskiej Gerchik & Co., zwraca uwagę, że w handlu Unia-Rosja działa zasada „oni (Unia) dostają surowce, my dostajemy technologie, komponenty, materiał wysokiej jakości (w szczególności w sektorze rolniczym)”.

- Niech będzie mniej niż przed sankcjami, ale nadal są to wielkości znaczące. Na przykład do Niemiec wysyłamy surowce energetyczne: gaz, ropę, węgiel oraz drewno, metale żelazne i nieżelazne i produkty z nich. Stamtąd otrzymujemy urządzenia i sprzęt, w tym medyczny, farmaceutyczny, perfumeryjny, kosmetyki, detergenty. Wszystko - wysoko przetworzone.

Eurostat przypisał ożywienie wzajemnego handlu Unii z Rosją stopniowemu łagodzeniu restrykcji pandemicznych. Gospodarka europejska, choć powoli, wychodzi z trudnego 2020 roku.

Niedawno prezeska Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde zapowiedziała, że w pierwszym kwartale 2022 r. wskaźniki gospodarcze Unii powrócą do poziomu sprzed pandemii.

- Jeżeli te prognozy się spełnią, produkcja i konsumpcja w Europie wzrośnie. Oznacza to, że popyt na rosyjskie towary, a przede wszystkim na surowce energetyczne będzie nadal rósł - dodaje Krosznyj.

Rosjanie liczą na gazociąg Nord Stream 2, bowiem gaz pozostanie jednym z głównych rosyjskich towarów eksportowych do Unii Europejskiej. Poza gazem to są metale i surowce chemiczne.

Ponieważ handel z Rosją jest mocno upolityczniony a polityka Rosji coraz bardziej agresywna, to rekordowe obroty z 2008 roku (360 mld euro) dziś nie mają szans na powtórkę.

- Ze względu na antyrosyjskie sankcje dostawy znacznie się zmniejszyły. Teraz obserwujemy pewne wyrównanie trendu po spadku z poprzednich lat. Ale wzrost nie będzie długoterminowy i zrównoważony. Rynek Rosji jest tradycyjny, trudno spodziewać się gwałtownego skoku - podkreśla Ludmiła Szkwaria, profesor ekonomii z uniwersytetu w Moskwie. 

Władze rosyjskie uważają inaczej. 

- Oprócz ropy i gazu mamy jeszcze coś do zaoferowania europejskiemu konsumentowi. Rosja do 2030 roku może wejść do pierwszej dziesiątki dostawców żywności dla Europy. Teraz jesteśmy w pierwszej dwudziestce. Ustępujemy takim krajom jak Polska, Meksyk, Tajlandia czy Australia – powiedziała wicepremier Wiktoria Abramczenko odpowiedziała za rosyjskie rolnictwo.

Urzędniczka przyznała, że do tego konieczna jest „cyfryzacja i obniżenie kosztów przedsiębiorstw. Będziemy musieli przebudować wiele łańcuchów technologicznych i logistycznych, dokonać zmian w produkcji żywności".

Wobec obowiązującego od 2014 r. rosyjskiego embarga na żywność z Unii, nie razie nie ma szans, by na przykład rosyjski nabiał mógł konkurować z polskim czy litewskim na rynku Wspólnoty. A szkoda, bo rosyjskie mleczarnie mają tutaj do zaoferowania dużo ciekawych i bardzo dobrych produktów.

Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd