Czterdzieści dwa i pół miliarda euro – to import Unii z Rosji w pierwszych czterech miesiącach roku. To o 12,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2020 roku. Według Eurostatu więcej Unia kupiła tylko w Stanach Zjednoczonych (71,4 mld euro) i Chinach (139,4 mld euro). Jeśli chodzi o eksport z Unii, liderami są tutaj USA (125,4 mld euro), Wielka Brytania (prawie 88 mld euro) i Chiny (ok. 74 mld euro). Rosja ma 27,8 mld euro (plus 7,3 proc.).
Według Federalnej Służby Celnej udział Unii w rosyjskim handlu w pierwszym kwartale stanowił prawie 35,5 proc. obrotów handlu zagranicznego. To prawie trzy razy więcej niż z krajami postsowieckimi (WNP) i nieco więcej niż z państwami Azji i Pacyfiku (34 proc.).
Unia kupuje od Rosji surowce i ich produkty. – Na przykład podaż gazu ziemnego znacznie wzrosła z powodu wyjątkowo mroźnej i przedłużającej się zimy w Europie. Gazprom w ciągu trzech miesięcy sprzedał Unii o 30,7 proc. więcej surowca w ujęciu rocznym – mówi Mark Gojkman, główny ekonomista Centrum analitycznego TeleTrade, dla agencji RIA Nowosti.
Iwan Krosznyj, właściciel i dyrektor generalny firmy brokerskiej Gerchik & Co., zwraca uwagę, że w handlu Unia-Rosja działa zasada „oni (Unia) dostają surowce, my dostajemy technologie, komponenty, materiał wysokiej jakości (w szczególności w sektorze rolniczym)”.
- Niech będzie mniej niż przed sankcjami, ale nadal są to wielkości znaczące. Na przykład do Niemiec wysyłamy surowce energetyczne: gaz, ropę, węgiel oraz drewno, metale żelazne i nieżelazne i produkty z nich. Stamtąd otrzymujemy urządzenia i sprzęt, w tym medyczny, farmaceutyczny, perfumeryjny, kosmetyki, detergenty. Wszystko - wysoko przetworzone.