Taką ocenę zawiera raport Rosyjskiej Rady ds Międzynarodowych (RIAC), z którą zapoznała się gazeta RBK. Jego autorami byli eksperci z Wszechrosyjskiej Akademii Handlu Zagranicznego oraz urzędnicy kremlowscy.
W 2021 r. (statystyki handlu zagranicznego w 2022 r. zostały utajnione przez reżim - red.) kraje „nieprzyjazne” jak Kreml określa wszystkich, którzy potępili agresję i nałożyli sankcje, odpowiadały za 56 proc. całego rosyjskiego eksportu (czyli za 491,5 mld dol.).
Czytaj więcej
Rosyjska wojna na Ukrainie zmieniła pozycję Chin w gospodarce Rosji. Po roku Chiny mają już 30 proc. rosyjskiego importu i 20 proc. eksportu, podczas kiedy udział Rosji w całym handlu zagranicznym Państwa Środka, to zaledwie 3 procent. Inwestycje Chin w Rosji spadły do zera.
Część wstrzymanych dostaw może zostać przekierowana na rynek krajowy, a część – warta 37 miliardów dolarów – do gospodarek, które nie przystąpiły do sankcji handlowych – wynika z raportu. Według wyliczeń autorów lwia część takich dostaw przypadnie na Chiny (16 mld dolarów), a łącznie wśród największych alternatywnych rynków zbytu znajduje się 15 państw.
Mogą one kupować z Rosji szeroką gamę towarów – od minerałów i metali po reaktory jądrowe, owoce morza i papier. Autorzy wskazują, że przeprowadzali oceny w oparciu o metodologię International Trade Center (agencje WTO i ONZ).