Planowane ostatnio na lipiec ogłoszenie projektu ustawy o systemie kaucyjnym znów się opóźni. Teraz jak wynika z ustaleń „Rzeczpospolitej” ma on zostać opublikowany w sierpniu, choć raczej w drugiej połowie miesiąca.
Tymczasem najnowsze badania potwierdzają, że wprowadzenie systemu kaucyjnego może liczyć na poparcie Polaków. Aż 88 proc. uczestników ogłoszonego ostatnio sondażu ARC Rynek i Opinia wskazało, że ten pomysł im się podoba zaś przy kaucji rzędu 50 groszy prawie ośmiu na dziesięciu zwracałoby opakowanie - najchętniej do najbliższego sklepu.
Czytaj więcej
Lokalne monopole i wywóz cennych plastikowych butelek za granicę – takie zdaniem producentów napojów mogą być konsekwencje powierzenia od 2025 r. skupu butelek kilku operatorom.
Starcie interesów
Na razie jednak, na finiszu prac nad projektem ustawy, rośnie presja ze strony różnych grup interesu, także tych zabiegających o zmniejszenie zasięgu i skali systemu kaucyjnego. W tym o wyłączenie spod kaucji jednorazowych butelek szklanych wraz z małpkami. To właśnie małpki, małe butelki po alkoholu zaśmiecające skwery i lasy, były głównym „bohaterem” czerwcowej konferencji w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, podczas której wiceminister Jacek Ozdoba przedstawił założenia systemu. Ma on objąć, obok butelek z plastiku, także puszki i butelki ze szkła.
Organizacje środowiskowe obawiają się jednak, że jednorazowe szkło napojowe może wypaść z systemu pod naciskiem przeciwników tego pomysłu. Wśród nich jest branżowy Związek Pracodawców Polskie Szkło, który zdecydowanie sprzeciwia się objęciu kaucją jednorazowych butelek szklanych. Jak argumentuje ZPPS, nie ma takiej potrzeby, skoro już w istniejącym systemie zbiórki prawie 70 proc. opakowań szklanych w Polsce trafia do recyklingu. Zdaniem związku, dla jednorazowych opakowań szklanych to system kaucyjny jest najbardziej kosztowny i mało efektywny, zaś przy dużym rozdrobnieniu handlu będzie miał też wyższy ślad węglowy niż gminne systemy pojemnikowe.