„Cła te zwiększają koszt wielu towarów, które kupują amerykańscy konsumenci” – powiedział CNN Cohn, który obecnie jest wiceprezesem i gorącym zwolennikiem wolnego handlu. Amerykańska telewizja przypomina, że Cohn często spierał się z urzędnikami Trumpa, którzy opowiadali się za cłami. „Ogólnie rzecz biorąc, niektóre cła mają sens, ale wiele z nich działa tylko jako podatek konsumpcyjny” – powiedział Cohn.
Od miesięcy prezydent Joe Biden zastanawia się, czy wycofać niektóre cła Trumpa, aby zwalczyć najgorszą inflację w Ameryce od czterech dekad. Niektóre duże grupy biznesowe wzywają Bidena do zniesienia ceł, podczas gdy inni ostrzegają przed konsekwencjami takiego posunięcia. Żadna decyzja nie została podjęta.
Cohn zdecydował się na odejście z administracji Trumpa w marcu 2018 r. po tym, jak prezydent USA obiecał nałożyć cła na stal i aluminium z Chin. „Istnieją różne poglądy na handel. Mój pogląd na handel jest dość prosty. Jeśli produkujemy coś tutaj, w Stanach Zjednoczonych, powinniśmy chronić naszych producentów” – powiedział CNN. „Jeżeli nie wyprodukujemy czegoś tutaj w Stanach Zjednoczonych i nie zamierzamy produkować tutaj to nie sądzę, że powinniśmy nakładać na to cło” – powiedział wtedy Cohn.
Prezydent Joe Biden planuje rozmowy z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i rozważa złagodzenie niektórych ceł. Sekretarz skarbu Janet Yellen powiedziała, że niektóre z tych taryf szkodzą amerykańskim rodzinom i firmom. „Jeśli pozbędziemy się tych ceł, cena tych towarów powinna spaść” – uważa Cohn. Przyznał jednak, że nie będzie to lekarstwo na inflację, która w maju niespodziewanie wzrosła.
Zniesienie lub obniżenie ceł na chińskie towary budzie jednak obawy, iż działania te podważą wysiłki na rzecz rozwiązania takich problemów, jak kradzież własności intelektualnej, nielegalne subsydia i wrzucanie tanich produktów na rynki zagraniczne. Nie wspominając już o tym, że Chiny nie spełniły warunków umowy handlowej podpisanej na początku 2020 roku. Według szacunków Chiny kupiły tylko 57 proc. eksportu towarów i usług z USA w latach 2020-2021, do czego zobowiązały się w ramach umowy – pisze CNN.
