Nie chodzi tutaj o to, czy Fed właściwie gospodaruje majątkiem Stanów Zjednoczonych, ponieważ jego kontrolą — czyli nadzorem nad 6,8 biliona dolarów — akurat zajmuje się ktoś inny. Najbogatszy człowiek świata ma natomiast wątpliwości, czy decyzje Fed dotyczące polityki pieniężnej są właściwe.
Audyt w Fed? Elon Musk: Jak najbardziej!
Elon Musk zapytany w ostatni czwartek, podczas spotkania amerykańskich konserwatystów, czy nie uważa, czy nie warto byłoby zaudytować Rezerwy Federalnej odpowiedział: „Oczywiście, że tak. Jak najbardziej!”. I była to kolejna twierdząca wypowiedź Muska na ten temat tylko w ciągu kilku ostatnich dni.
Czytaj więcej
Elon Musk może być o krok od uratowania swojej wartej 44 miliardy dolarów inwestycji w serwis X. Reklamodawcy wracają, a wycena firmy rośnie. „Najlepszą rzeczą, jaka mu się przydarzyła, było postawienie na Trumpa” – mówi jeden z ekspertów.
Bo pomysł wejścia z kontrolą do Fed wcale nie jest nowy. Elon Musk zaczął się na ten temat wypowiadać po uwadze Donalda Trumpa, który podpisał dokument, w którym oczekuje od banku centralnego poluzowania kontroli nad największymi bankami w USA. Ten dokument daje urzędnikom niespotykane dotychczas kompetencje nad niezależnymi regulatorami, takimi jak Federalna Komisja Handlu czy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, chociaż w swoich założeniach miał nie dotyczyć Rezerwy Federalnej.
I nie jest to pierwsze takie podejście administracji Donalda Trumpa. W 2015 roku Republikanie chcieli już audytu Fedu. Wtedy konkretnie chodziło o to, że zmiany stóp procentowych miałyby być poddawane pod głosowanie w Kongresie. Ostatecznie jednak ustawa nie była procedowana, chociaż Republikanie nie odpuścili i w 2024 roku dwóch senatorów, Chuck Grassley z Iowa i Rand Paul z Kentucky, próbowali z nią wrócić. Ale znów bez sukcesu.