Od ceł z USA ucierpi wkrótce cały świat. To krok od wojny handlowej

W nocy z soboty na niedzielę czasu europejskiego Donald Trump w swoim klubie w Mar-a-Lago podpisał dokumenty, które wprowadzają wysokie cła na towary z Meksyku, Kanady oraz Chin. Ten ruch nie pozostał bez odpowiedzi.

Publikacja: 02.02.2025 13:14

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Foto: REUTERS/Elizabeth Frantz

Nowe zasady w amerykańskim handlu mają obowiązywać od najbliższego wtorku, 4 lutego od południa czasu wschodniego wybrzeża USA.

Cła w wysokości 25 proc. zostały nałożone na cały import z Meksyku i na wybrane towary z Kanady. W przypadku tego kraju, niższym 10 proc. cłem zostaną obłożone ropa naftowa, energia elektryczna oraz gaz naturalny. O 10 proc. zdrożeje cały import z Chin.

Foto: PAP

„Nowe cła są niezbędne”

Prezydent Stanów Zjednoczonych motywuje swoją decyzję koniecznością zahamowania napływu narkotyków i nielegalnych imigrantów. - Nowe cła są niezbędne, ponieważ żyjemy w ogromnym zagrożeniu ze strony nielegalnych przybyszów i śmiertelnie niebezpiecznych narkotyków,które zabijają naszych obywateli. Musimy chronić Amerykanów i moim obowiązkiem, jako prezydenta jest zapewnienie wszystkim bezpieczeństwa - mówił prezydent.

Czytaj więcej

Meksyk, Kanada i Chiny reagują na decyzję Trumpa. Będzie odwet

Wiadomo jednak, że przede wszystkim spowodują znaczące wzrosty cen wielu towarów w Stanach Zjednoczonych. Podrożeją chociażby tak ulubione przez Amerykanów awokado, samochody produkowane w Meksyku i obuwie sportowe z Chin.

Jak długo mają obowiązywać? Aż do czasu, kiedy narkotyki przestaną docierać do USA, a nielegalna imigracja ustanie.

Na reakcję krajów obłożonych nowymi cłami nie trzeba było długo czekać. Już w kilka godzin później prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum zapowiedziała wprowadzenie ceł odwetowych, a premier Kanady ogłosił „daleko idące w skutkach nowe środki”. Z kolei Chińczycy zapowiedzieli, że z jednej strony zaskarżą amerykańskie cła do Światowej Organizacji Handlu (WTO), a z drugiej podejmą „odpowiednie środki odwetowe”.

Świat stanął na progu wojny handlowej

Te cztery kraje łącznie mają przekraczający jedną czwarta udział w światowym handlu. To dlatego nowe amerykańskie cła i już pewne cła odwetowe zwiększają ryzyko globalnej wojny handlowej, która rykoszetem może uderzyć i w inne kraje.

Przy tym może wkrótce dojść do eskalacji konfliktu, ponieważ Donald Trump zapowiada akcję odwetową i kolejną podwyżką ceł, gdyby którykolwiek z „ukaranych” przez niego krajów ośmielił się odpowiedzieć tym samym.

Jedno jest oczywiste. Decyzja Donalda Trumpa kończy (przynajmniej na jakiś czas) wolny handel w obu Amerykach oraz eskalację trwającej już od 8 lat zimnej wojny handlowej z Chinami.

Zamknięta została również możliwość sprowadzenia bezcłowego towarów o wartości do 800 mln dol. Z tej opcji korzystały przede wszystkim małe i średnie firmy amerykańskie. Ale także chińskie firmy zajmujące się handlem online, takie jak Temu i Shein.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?

Ekonomiści ostrzegają: za wyższe cła zapłacą także sami Amerykanie

Nowe cła spowodują podwyżkę cen na rynku amerykańskim, zerwanie łańcuchów dostaw, z takim trudem odbudowywanych po pandemii COVID-19, oraz utratą miejsc pracy.

Donald Trump ma tego świadomość. - Może się okazać, że dojdzie do potencjalnego krótkotrwałego zamieszania, ale ludzie będą wiedzieli, dlaczego tak się dzieje. Ale te cła spowodują, że staniemy się bardzo bogaci i bardzo silni. A inne kraje wtedy będziemy traktować bardzo uczciwie – mówił prezydent Trump podczas spotkania z dziennikarzami w ostatnią piątek, 31 stycznia.

Czytaj więcej

Amerykańskie cła uderzą w kanadyjskich konsumentów

Ukarani nie zamierzają siedzieć bezczynnie

Premier Kanady nie czekał z odpowiedzią i wprowadził 25- procentowe cła na import z USA i podkreślił, że będą one dotyczyły także towarów codziennego użytku.

-  Dzisiaj ogłaszam, że Kanada odpowie na działania USA nakładając 25 proc. cła na artykuły o wartości 155 mld dolarów. Od najbliższego wtorku podrożeje import wart 30 mld dolarów, a po kolejnych 3. tygodniach dołączą towary, o wartości 125 mld dol. Ten czas ma pozwolić firmom kanadyjskim na znalezienie alternatywnych łańcuchów dostaw – mówił Justin Trudeau podczas sobotniej konferencji prasowej.

Już teraz wiadomo, że obowiązujące od najbliższego wtorku nowe cła dotyczą alkoholu, wszystkich artykułów przemysłowych, w tym odzieży, obuwia, artykułów gospodarstwa domowego, mebli, tarcicy i innych.

Prezydent Meksyku, Claudia Sheinbaum też się nie hamowała w swoich wypowiedziach. - Kiedy negocjujemy z innymi krajami, zawsze robimy to z podniesioną głową, nigdy jej nie opuszczamy – mówiła w ostatnią sobotę.

„Wydałam już polecenie ministrowi gospodarki, aby wdrożyć Plan B, który będzie chronił meksykańskie interesy. Pracowaliśmy nad nim od dłuższego czasu. Przewiduje on nowe cła, ale i inne ograniczenia.” – napisała prezydent Meksyku na platformie X.

Donald Trump wcześniej oskarżył Meksyk o to, że kartele narkotykowe funkcjonują w tym kraju „ramię w ramię z administracją publiczną, a rząd daje schronienie kartelom”. Prezydent Meksyku kategorycznie odrzuciła te oskarżenia.

Chińskie Ministerstwo Handlu uznało, że nowe cła stanowią poważne pogwałcenie zasad WTO. W tej sytuacji zapowiadają środki, które pozwalają im bronić swoich interesów. „Złożymy skargę w WTO i podejmiemy środki broniące naszych praw”.

Na razie jednak nie wiadomo o jakie środki tutaj chodzi. Z kolei chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych napisało w oświadczeniu, że „ nowe cła nie są konstruktywne i jedynie zniweczą efekty pracy wykonanej przez wiele krajów, które walczą z plagą narkotyków”.

Chiński MSZ podkreślił, że kraj ten absolutnie wspiera amerykańskie wysiłki w walce z fentanylem. „Ale fentanyl ostatecznie, jest problemem Amerykanów” -  czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez chiński „China Daily”.

Czytaj więcej

Donald Trump zaczyna wojnę celną. Nie zapomina o Unii Europejskiej

Amerykanie nie są zachwyceni decyzją prezydenta

Ekonomiści wskazują, że w wyniku takiej polityki gospodarczej w USA podrożeje wszystko - od energii po żywność i zabawki. A amerykańskie firmy nie ukrywają swojego zaniepokojenia i oburzenia.

Amerykańska Izba Handlu ostro skrytykowała nowe cła wskazując, że ich pierwszym efektem będzie szybki wzrost cen. W swoim oświadczeniu Izba podkreśliła, że prezydent oczywiście miał prawo prawo do uszczelnienia granicy i walki z nielegalnym napływem fentanylu. „Ale nałożenie ceł przy wykorzystaniu regulacji IEEPA jest niespotykane i w żadnym wypadku nie rozwiąże naszych problemów. Skutkami będą wyższe ceny jakie zapłacą amerykańskie rodziny i zerwane łańcuchy dostaw” — napisał w oświadczeniu John Murphy wiceprezes Izby. Zapowiedział jednocześnie, że jego organizacja skonsultuje się niezwłocznie z firmami, które są jej członkami i zdecyduje o kolejnych krokach.

„Bardzo zaniepokojeni” są importerzy meksykańskiej tequili i kanadyjskiego bourbona. W 2024 sprowadzili oni z Kanady i Meksyku trunki o wartości 46 mld dol. Zaszokowani są także importerzy żywności. Tylko w Meksyku kupili oni artykuły spożywcze za prawie 50 mld dol., w tym świeże warzywa za 8,3 mld dol.

Protestują także importerzy nośników energii. Potężny American Petroleum Institute, reprezentujący wielkie firmy naftowe nie ukrywa, że w sytuacji, kiedy na kanadyjską ropę i gaz zostanie nałożone 10-procentowe cło, to ceny będą musiały wzrosnąć. W 2024 roku USA sprowadziły z Kanady nośniki energii za 14,4 mld dol.

Mike Sommers, dyrektor generalny American Petroleum Institute już zapowiedział, że jego organizacja będzie się starała wpłynąć na Donalda Trumpa, aby cofnął cła nałożone na kanadyjski import.

Z kolei NEMA, organizacja reprezentująca amerykańską branże energetyczną zaapelowała do Donalda Trumpa, aby jednak podchodził do energetyki z większą ostrożnością. Wskazuje przy tym, że energia elektryczna, oraz przemysł elektroniczny mają wysoki udział w amerykańskim handlu zagranicznym.

Niezadowoleni są także farmerzy. Ich zdaniem cła uderzą w amerykańskich producentów żywności.

Dlaczego ukarane zostały te trzy kraje

Meksyk, Chiny i Kanada są największymi partnerami handlowymi Stanów Zjednoczonych. Od 2023 roku Meksyk przegonił w tym rankingu Chiny. Był to efekt ceł, jakie nałożył na Chiny Donald Trump w czasie swojej pierwszej kadencji, a Joe Biden w większości je utrzymał.

Z kolei towary meksykańskie i kanadyjskie były sprowadzane do USA praktycznie bez ceł. Było to efektem porozumienia handlowego, jakie wynegocjował wcześniej sam Donald Trump.

W 2024 roku Meksyk sprzedał Amerykanom towary o wartości 467 mld dol, Chiny — za 401 mld, a Kanada za 377 mld dol. Według oficjalnych statystyk USA, te trzy kraje mają 42 procentowy udział w amerykańskim imporcie, który łącznie wynosi 3 bln dol.

Z kolei Kanada jest dla USA największym rynkiem eksportowym ( 322 mld dol w 2024), na drugim miejscu jest Meksyk (309 mld dol) , dopiero na trzecim miejscu są Chiny (131 mld dol.) To daje im ponad 40-procentowy udział w amerykańskim eksporcie, który ma łączną wartość 1,9 bln dol.

Nowe zasady w amerykańskim handlu mają obowiązywać od najbliższego wtorku, 4 lutego od południa czasu wschodniego wybrzeża USA.

Cła w wysokości 25 proc. zostały nałożone na cały import z Meksyku i na wybrane towary z Kanady. W przypadku tego kraju, niższym 10 proc. cłem zostaną obłożone ropa naftowa, energia elektryczna oraz gaz naturalny. O 10 proc. zdrożeje cały import z Chin.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Szefowie firm we Francji nadal markotni. Aukcja skonfiskowanych dóbr nie pomogła
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Gospodarka
Szczegóły 16. pakietu sankcji. Ogromna liczba towarów na indeksie
Gospodarka
Portugalia dba o ludzi i firmy i ma nadwyżkę w budżecie
Gospodarka
Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu odwołany
Gospodarka
To ma być kompas dla Europy. Unia złagodzi wymogi Zielonego Ładu
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe