Rafał Dutkiewicz: Nie da się zapewnić bezpieczeństwa Polski bez rozwoju gospodarczego

Obok dwóch pierwszych założeń strategii migracyjnej dotyczącej kontroli i bezpieczeństwa chcielibyśmy usłyszeć trzecie, dotyczące potrzeb rynku pracy – mówi Rafał Dutkiewicz, prezes Pracodawców RP.

Publikacja: 14.10.2024 05:16

Rafał Dutkiewicz: Nie da się zapewnić bezpieczeństwa Polski bez rozwoju gospodarczego

Foto: materiały prasowe

Prezentując w sobotę założenia strategii migracyjnej Polski, premier Tusk mówił głównie o problemie i o konieczności zredukowania nielegalnej imigracji. Czy jako szef największej organizacji pracodawców nie czuje pan obaw, że ten polityczny nacisk na kwestię imigracji może wpłynąć na podejście do legalnych imigrantów zarobkowych?

Rafał Dutkiewicz: Po pierwsze, z zadowoleniem witamy to, że wreszcie się mówi coś na temat polityki imigracyjnej. Po drugie, zgadzamy się z dwoma pierwszymi hasłami – kontrola i bezpieczeństwo. („Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo” – red.). Chcielibyśmy jednak usłyszeć także trzecie hasło, a mianowicie potrzeby, w tym głównie potrzeby rynku pracy. Tego na razie nie słyszymy. Mamy jednak nadzieję, że w późniejszej debacie na temat polityki imigracyjnej będą poruszone kwestie dotyczące potrzeb polskiego rynku pracy, które są bardzo duże i które – ze względu na kryzys demograficzny – będą wzrastały. Na marginesie uwaga – która nie jest uwagą krytyczną – że słysząc tytuł strategii „odzyskać kontrolę”, natychmiast mam skojarzenie, że tego rodzaju hasło „take back control” towarzyszyło brexitowi. Zaznaczam jednak, że mówię to z uśmiechem, nie krytyką.

Premier zapowiedział, że więcej informacji o strategii imigracyjnej dostaniemy w najbliższy wtorek, kiedy przedstawi projekt na posiedzeniu rządu. Jakie oczekiwania czy nadzieje wiąże pan z tym projektem? Co – z punktu widzenia pracodawców – powinno się tam znaleźć?

Znowu zacznę od rzeczy pozytywnej. To, o czym mówił premier, czyli elektronizacja relacji państwo–imigrant, jest zgodne z naszymi hasłami i z naszym raportem. Ta elektronizacja ma być narzędziem wiedzy o migracji, narzędziem szkoleń, a także weryfikacji wiedzy imigrantów, akceptacji przez nich naszego języka, praw, kultury, norm społecznych i obyczajowych. Jest to dobry kierunek.

Natomiast nasze obawy dotyczą tego, że jeśli dobrze kontrolowana migracja nie będzie odpowiednio duża ilościowo, to staniemy przed problemem konieczności wydłużenia okresu pracy Polaków do 75 lat. Już teraz mamy bardzo krytyczną sytuację dotyczącą dostępności usług medycznych i opiekuńczych, a także budowlanych. Na polskim rynku pracuje, o ile dobrze pamiętam, około 240 tys. pielęgniarek. Ponad połowa z nich ma ponad 50 lat, a już dzisiaj jesteśmy w ostatniej trójce państw europejskich, jeśli chodzi o współczynnik liczby pielęgniarek na 1000 mieszkańców.

Nasze oczekiwania zmierzają w kierunku, by luka na rynku pracy, która – jak wyliczamy –będzie wynosiła w najbliższych latach około 300 tys. osób rocznie, mogła być w jednej trzeciej zaspokajana migracjami. Prowadzonymi oczywiście z dużą kontrolą i dużym poczuciem bezpieczeństwa. Inaczej mówiąc, chcielibyśmy, żeby Polska celowała nie w 20 tys., ale w 100 tys. imigrantów rocznie.

Miejmy nadzieję, że będzie to realne pod względem możliwości, bo przecież nie tylko my zabiegamy o fachowców i specjalistów. Mamy silną konkurencję za Odrą, bo Niemcy też chcą ściągać fachowców z zagranicy.

I trzeba powiedzieć, że w pewnej części migranci z Ukrainy skutecznie zostali przejęci przez niemiecki rynek pracy. Nie są też zbyt optymistyczne trzy wskaźniki dotyczące Ukraińców w Polsce; maleje liczba mieszkających tu obywateli ukraińskich, nieznacznie, ale również maleje, liczba obywateli ukraińskich pracujących w Polsce i maleje też procent tych, którzy deklarują, że tu zostaną. Chciałbym podkreślić jeszcze jedną rzecz; hasła „kontrola i bezpieczeństwo” są bardzo słuszne, ale nie da się ugruntować bezpieczeństwa Polski bez rozwoju gospodarczego. A jednym z nośników tego rozwoju są zasoby pracy.

Strategia migracyjna jest przewidziana na lata, lecz z zasobami pracy wiele firm ma problem już teraz. Co dzisiaj najbardziej doskwiera pracodawcom, w tym firmom, które korzystają albo chcą korzystać z pracowników z zagranicy?

Są to wciąż bardzo długie i uciążliwe procedury administracyjne związane z legalizacją pobytu i z pozwoleniami na pracę. Wydaje się, że państwo polskie powinno pójść w kierunku outsourcingu przygotowywania różnego rodzaju dokumentów. Decyzje oczywiście muszą być decyzjami administracyjnymi, zarezerwowanymi dla organów państwa, ale pewien poziom outsourcingu stosowany w różnych krajach mógłby pomóc. Wspomnę jeszcze o jednej rzeczy; proszę zauważyć, że Kanada, która jakiś czas temu liczyła 30 mln ludzi, pozwalała sobie na sprowadzanie ponad 400 tys. migrantów rocznie, głównie białych kołnierzyków. My nie postulujemy aż tak wielkich liczb. Ostrożnie mówimy o tym, żeby 30 proc. potrzeb rynku pracy zaspokoić migracjami. Przy czym wyzwanie stojące przed Polską –wywołane kryzysem demograficznym – wynika z tego, że bardzo mocno potrzebujemy i będziemy potrzebować pracowników do prostych prac.

Jednak oni z kolei trudniej się integrują, łatwiej o integrację fachowca czy specjalisty, który też zwykle jest bardziej chętny do nauki języka danego kraju.

Tak, to prawda. Integracja jest ogromnym problemem i rzeczywiście jej niski poziom wywołuje różnego rodzaju sytuacje kryzysowe na zachodzie Europy. Politycznie owocuje też pewną falą populizmu czy też jak niektórzy mówią, pewną falą faszyzmu, w zachodniej i północnej części naszego kontynentu. Zgadzam się z tym, że jednym z lekarstw na niedobór pracowników jest wzrost poziomu aktywności zawodowej Polaków, ale nie zadziała to skutecznie w przypadku prostych czynności i usług. Mówi się też o tym, że automatyzacja czy sztuczna inteligencja mogą zmniejszyć zapotrzebowanie na pracowników. Jednak żadna z dotychczasowych rewolucji, czy to rewolucja przemysłowa, czy internetowa, nie zadziałała w ten sposób. Wprost przeciwnie, ich efektem był wzrost liczby miejsc pracy.

Czy jednak pracodawcy są gotowi na większe zaangażowanie, także finansowe, w integrację imigrantów, której znaczenie mocno podkreślał premier?

Mam pozytywną odpowiedź na pani pytanie. Pracodawcy są zainteresowani tym, żeby się włączyć w procesy integracyjne. Proszę zauważyć, że żyjemy w takim okresie, kiedy społeczne zaangażowanie biznesu jest naprawdę bardzo wysokie. Odwołajmy się do ostatniego przykładu, gdy polski prywatny biznes zebrał gigantyczne pieniądze na pomoc powodzianom. Wcześniej tego rodzaju akcja dotyczyła właśnie imigrantów, którzy ze względu na sytuację wojenną przybyli z Ukrainy do Polski. Nie mam więc obaw dotyczących tego poziomu społecznego zaangażowania i odpowiedzialności biznesu. Cały proces integracji – jego założenia i sposoby realizacji – musi być oczywiście naszkicowany przez państwo, ale zapewniam, że przedsiębiorcy włączą się w ten proces.

Prezentując w sobotę założenia strategii migracyjnej Polski, premier Tusk mówił głównie o problemie i o konieczności zredukowania nielegalnej imigracji. Czy jako szef największej organizacji pracodawców nie czuje pan obaw, że ten polityczny nacisk na kwestię imigracji może wpłynąć na podejście do legalnych imigrantów zarobkowych?

Rafał Dutkiewicz: Po pierwsze, z zadowoleniem witamy to, że wreszcie się mówi coś na temat polityki imigracyjnej. Po drugie, zgadzamy się z dwoma pierwszymi hasłami – kontrola i bezpieczeństwo. („Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo” – red.). Chcielibyśmy jednak usłyszeć także trzecie hasło, a mianowicie potrzeby, w tym głównie potrzeby rynku pracy. Tego na razie nie słyszymy. Mamy jednak nadzieję, że w późniejszej debacie na temat polityki imigracyjnej będą poruszone kwestie dotyczące potrzeb polskiego rynku pracy, które są bardzo duże i które – ze względu na kryzys demograficzny – będą wzrastały. Na marginesie uwaga – która nie jest uwagą krytyczną – że słysząc tytuł strategii „odzyskać kontrolę”, natychmiast mam skojarzenie, że tego rodzaju hasło „take back control” towarzyszyło brexitowi. Zaznaczam jednak, że mówię to z uśmiechem, nie krytyką.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Gospodarka
Szef Agencji Uzbrojenia: Nie kupimy szybciej uzbrojenia bez zmiany prawa
Gospodarka
Przyjaciele Rosji robią, co mogą. Łamanie sankcji to ich specjalność
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Gospodarka
Francja traci uprzywilejowany status na rynkach finansowych
Gospodarka
Brytyjskie firmy łamią sankcje nałożone na Rosję. Uchodzi im to bezkarnie