Na świecie, w tym w Polsce, wyraźnie rośnie zarówno świadomość jak również znaczenie kwestii związanych ze zrównoważonym rozwojem – wynika z tegorocznej edycji globalnego raportu SEC Newgate ESG Monitor.
Podsumowuje on wyniki badania, którego głównym celem jest monitorowanie świadomości i zainteresowania, a które w tym roku objęło ponad 12 tys. osób z 12 państw. W tym z Polski, gdzie już 61 proc. konsumentów deklaruje zainteresowaniu różnymi aspektami zrównoważonego rozwoju. To o 13 pkt. proc. więcej niż rok wcześniej.
ESG ważne przy wyborze pracodawcy
Co więcej, już sześciu na dziesięciu badanych Polaków przyznaje, że kwestie ESG wpływają na ich decyzje dotyczące wyborów politycznych, dietetycznych czy zakupowych, a czterech na dziesięciu bierze je pod uwagę przy wyborze pracodawcy. Prawie trzy czwarte badanych oczekuje też od firm, by podejmowały działania na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Rosnące zainteresowanie kwestiami ESG wpływa też na oczekiwania konsumentów w tym obszarze, tym bardziej, że coraz częściej są świadomi jego wpływu na swoje życie. Spośród 26 zagadnień związanych ze zrównoważonym rozwojem najważniejsze dla uczestników badania w Polsce i na świecie jest (podobnie jak rok wcześniej) zaadresowanie problemu rosnących kosztów życia, zapewnienie dobrej i dostępnej opieki zdrowotnej, wzmocnienie gospodarki, a także poprawa warunków pracy i wynagrodzeń. Od tego, czy rządy i firmy przyczyniają się do poprawy w tych obszarach, zależy ogólny optymizm uczestników badania. A ten jest u nas niewielki.
Ponad 70 proc. Polaków ocenia, że sprawy w kraju idą w złym kierunku
Większość uczestników polskiego badania krytycznie ocenia sytuację w kraju - ponad siedmiu na dziesięciu ocenia, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku, a tylko 29 proc. dobrze ocenia ich bieg. To wprawdzie wynik znacząco lepszy niż w zeszłym roku (18 proc.), gdy na nastroje Polaków wpływał wybuch wojny w Ukrainie, ale i tak jeden z najsłabszych wśród badanych państw, gdyż na świecie średni udział optymistów wynosi 49 proc. Więcej pesymistów niż u nas jest tylko we Francji i Wielkiej Brytanii (odpowiednio 73 i 74 proc.), gdzie w tym roku widać wyraźne pogorszenie nastrojów.