Putin podpisał dekret o uproszczonej procedurze uzyskiwania obywatelstwa przez cudzoziemców walczących na Ukrainie po stronie Rosji. Dekret pozwala najemnikom, którzy zawarli co najmniej roczne kontrakty na służbę wojskową w siłach zbrojnych Rosji, na uzyskanie obywatelstwa rosyjskiego w uproszczony sposób. Wprowadzona też została uproszczona procedura dla członków rodzin prorosyjskich najemników
Gazeta "Kommersant" przypomina, że wcześniej minimalny czas kontraktu dla zagranicznego najemnika rosyjskiej armii wynosił pięć lat. Aby taki najemnik mógł uzyskać obywatelstwo rosyjskie, musiał służyć przez trzy lata. Wszystko zmieniło się po rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. Szybko okazało się, że najemnicy to towar poszukiwany w rosyjskiej armii.
We wrześniu 2022 r., kiedy Kreml ogłosił mobilizację, przyjęto poprawki mające na celu skrócenie do roku, najemnikom okresu potrzebnego do dostania obywatelstwa. Był również wymóg, aby osoby ubiegające się o obywatelstwo brały udział w działaniach wojennych przez co najmniej sześć miesięcy.
Jacy cudzoziemcy walczą w armii rosyjskiego agresora i ilu ich jest? Nikt się tym oficjalnie nie chwali. Wiadomo jednak, że są to i obywatele dawnych azjatyckich sowieckich republik, którzy pracowali w Rosji na czarno i zostali zwerbowani do wojska, i Syryjczycy, i rosyjscy separatyści z ukraińskim obywatelstwem i inni szukający, wydawałoby się, szybkiego zarobku.
Fakt, że Kreml skraca termin otrzymania obywatelstwa i łagodzi znacznie warunki po temu, świadczy, że na świecie jest coraz mniej chętnych, by ginąć czy być okaleczonym w rozpętanej przez Putina wojnie.