Materiał powstał we współpracy z BGK
Jaki jest w tej chwili poziom kapitału społecznego w Polsce? Przed pandemią mieliśmy dosyć długi okres narzekań. Czy to się zmieniło?
Czas pandemii i wojny w Ukrainie pokazał, że kapitał społeczny w Polsce jest na wysokim poziomie. Nasza otwarta reakcja to nie jest efekt przypadku, to nie jest tylko kwestia mobilizacji w bardzo trudnym okresie. Na ten właśnie bardzo trudny moment „sprawdzam” pracowaliśmy od transformacji w 1989 roku, kiedy coraz mocniej stawiało się na postawę obywatelską, na zaangażowanie społeczne, w szkole i na studiach, jak również – i pewnie o tym będę mówić najwięcej – w zakładach pracy i firmach. W nich podkreślano to poprzez wartości, które firmy promują i na których podstawie pokazują pracownikom postawy i zachowania.
Jakie przyniosło to efekty?
Budowanie kapitału społecznego to ciągła praca i nie można tego zrobić w ciągu kilku miesięcy, roku czy dwóch. Potrzeba na to wielu lat. Natomiast to, że w okresie pandemii widać było już mocne więzi międzyludzkie, większe zaufanie do siebie nawzajem, co na pewno jeszcze bardziej pokazała wojna w Ukrainie, nie wzięło się z niczego. To był kapitał, który już wcześniej wypracowaliśmy i który bardzo mocno zaowocował. Myślę, że to nas bardzo umocniło i pokazało, że to jest też droga, która przekłada się na siłę państwa. Między innymi dlatego w kontekście wojny w Ukrainie – gdzie jesteśmy jako sąsiedzi w bardzo szczególnej sytuacji, gdzie przyjęliśmy największą liczbę uchodźców z Ukrainy – dzisiaj o Polsce mówi się przede wszystkim w kontekście państwa i społeczeństwa, które wykonało niesamowitą pracę.