Rosji nie opłaca się mocno uderzyć w Turcję

Ewentualne ekonomiczne ciosy Kremla w Ankarę będą z konieczności ograniczone. Inaczej to Gazprom, Rosatom i inne rosyjskie spółki staną się głównymi ofiarami putinowskiego odwetu.

Aktualizacja: 25.11.2015 21:43 Publikacja: 25.11.2015 21:00

– Niektóre istotne wspólne projekty z Turcją mogą zostać unieważnione – zapowiada rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Sugeruje on, że budowa gazociągu Turkish Stream mającego tłoczyć rosyjski gaz do Turcji oraz budowa przez Rosatom pierwszej tureckiej elektrowni atomowej w Akkuyu mogą zostać zawieszone na rok.

Rosja ma jednak w tej kwestii bardzo ograniczone pole manewru. Sama mocno zabiegała o budowę Turkish Stream, traktując go jako alternatywę dla zablokowanego przez Unię Europejską gazociągu South Stream mającego przesyłać gaz na Bałkany, do Austrii i Włoch.

Wart 20 mld dol. projekt budowy elektrowni atomowej w Akkuyu to zaś bardzo lukratywny kontrakt dla Rosatamu, za którego złamanie koncern musiałby zapłacić kary umowne idące w miliardy dolarów.

Gazowa symbioza

Dla Rosji Turcja jest drugim co do wielkości odbiorcą gazu po Niemczech. W 2014 r. trafiło do Turcji 27,1 mld m sześc. rosyjskiego surowca, a np. do Włoch – 21,7 mld m sześc.

Gazprom na tureckich dostawach zarobił w zeszłym roku 10 mld dol. Utrata tak wielkiego rynku byłaby wielkim ciosem dla rosyjskiego gazowego giganta, który przeżywa trudny okres z powodu przeceny na rynkach surowcowych.

Rosja pokrywa 57 proc. tureckiego zapotrzebowania na gaz i ok. 25 proc. na wszystkie surowce energetyczne. Ograniczenie ich dostaw z pewnością zostałoby mocno odczute przez gospodarkę Turcji, ale zmusiłoby to też Ankarę do przyspieszenia dywersyfikacji importu surowców energetycznych.

– Turcja prawdopodobnie nie będzie chciała zrywać żadnego z będących w mocy porozumień energetycznych, ale na pewno zacznie się rozglądać za alternatywnymi relacjami – twierdzi John Roberts, analityk rynku energii w brytyjskiej firmie Methinks. – Naturalnym wyborem byłoby zwrócenie się ku gazowi dostarczanemu z USA do terminali LNG, a także gaz irański.

Konflikt z Turcją może za to Rosji mocno utrudnić realizację planów energetycznej ekspansji w Europie Południowej. W planach tych dużą rolę odgrywał Turkish Stream. Jeszcze w poniedziałek rosyjskie MSZ wzywało Turcję do wznowienia negocjacji w sprawie budowy tego gazociągu.

– Gdy skasowano South Stream, Rosjanie mocno liczyli na Turkish Stream. Teraz trudno im będzie powiedzieć: „Zwrócimy się ku innym partnerom". Bo jakim partnerom? – wskazuje Sijbren de Jong, analityk z Hague Centre for Strategic Studies.

Żywność i turystyka

W październiku turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan wyraził nadzieję, że do 2023 r. wartość handlu między Turcją i Rosją sięgnie 100 mld dol. rocznie. W zeszłym roku rosyjskie firmy wyeksportowały do Turcji produkty i usługi za 24,7 mld dol. (z czego spora część przypadała na surowce energetyczne), a tureckie do Rosji za 5,9 mld dol. (głównie tekstylia i żywność).

Przez pierwsze dziewięć miesięcy 2015 r. turecki eksport do Rosji sięgnął zaledwie 2,7 mld dol., a wyhamowanie wymiany handlowej było związane w dużej mierze z recesją w Rosji. Tureckiej żywności grozi teraz, że zostanie objęta rosyjskimi sankcjami.

Poważne straty może ponieść turecki sektor turystyczny. Rosjanie to wszak druga po Niemcach najczęściej odwiedzająca Turcję grupa turystów.

W 2014 r. przybyło ich tam blisko 4 mln. Turecka Federacja Hotelarzy podaje, że w tym roku będzie ich prawdopodobnie o 1,5 mln mniej, co przełoży się na potencjalne straty w branży wynoszące 4,5 mld dol.

Moskiewskie MSZ już odradza Rosjanom wyjazdy do Turcji, a biura podróży odwołują wycieczki. Turcja nie skorzysta więc na tym, że wstrzymano rosyjski ruch turystyczny do Egiptu po zamachu na samolot pasażerski na Synaju.

Rynek walutowy nadal zaniepokojony konfliktem

Rubel słabł w środę już drugi dzień z rzędu w stosunku do dolara amerykańskiego. Od początku tygodnia stracił wobec niego 1,5 proc. Konflikt Turcji z Rosją komplikuje włączenie Rosji do międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim i przez to oddala możliwość zniesienia sankcji nałożonych na państwo Putina w związku z agresją na Ukrainę. Geopolityczne napięcia nie służą również tureckiej walucie. Lira straciła od początku tygodnia 1,9 proc. wobec dolara. W ostatnich miesiącach była ona pod presją m.in. w związku z powtarzanymi wyborami parlamentarnymi w Turcji, konfliktem z Kurdami oraz wojną w Syrii. Na giełdach doszło jednak do odreagowania. Zarówno turecki indeks BIST 100, jak i rosyjskie Micex i RTS lekko zyskiwały w środę po południu, po silnych wtorkowych spadkach.

– Niektóre istotne wspólne projekty z Turcją mogą zostać unieważnione – zapowiada rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Sugeruje on, że budowa gazociągu Turkish Stream mającego tłoczyć rosyjski gaz do Turcji oraz budowa przez Rosatom pierwszej tureckiej elektrowni atomowej w Akkuyu mogą zostać zawieszone na rok.

Rosja ma jednak w tej kwestii bardzo ograniczone pole manewru. Sama mocno zabiegała o budowę Turkish Stream, traktując go jako alternatywę dla zablokowanego przez Unię Europejską gazociągu South Stream mającego przesyłać gaz na Bałkany, do Austrii i Włoch.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Gospodarka
Lekki spadek cen żywności na świecie w 2024 r. W grudniu wreszcie staniało masło
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Gospodarka
Europejskie środki na obronność wciąż tylko w deklaracjach
Gospodarka
Jest nowy prezes GUS. Donald Tusk zdecydował
Gospodarka
Prof. Koźmiński: Musk chce być Bogiem. I ma na to pieniądze
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Gospodarka
Polak w miarę dumny z kraju. Gdyby miał emigrować, to do Hiszpanii
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay