W 2016 r. wartość wydatków inwestycyjnych w naszym kraju sięgnęła ok. 342 mld zł, czyli o 5,1 proc. mniej niż w 2015 r. Na tle krajów UE nie był to największy spadek, jeszcze bardziej zanurkowały wydatki prorozwojowe na Węgrzech (spadek o 15,4 proc.), Łotwie (o 12,6 proc.) czy Słowacji (o 9,8 proc.) – wynika ze wstępnych danych o wynikach unijnych gospodarek opublikowanych ostatnio przez Eurostat.
Mniej z Unii
Co ciekawe, większość krajów, w których nominalna wartości inwestycji spadła w ciągu roku, to państwa Europy Środkowo-Wschodniej. W tym gronie 2016 r. na plusie zakończyła tylko Rumunia (wzrost inwestycji o 2 proc.), a wśród krajów „starej" Europy na minusie okazała się być tylko Portugalia (spadek o 0,1 proc.).
Najwięcej krajów z naszego regionu jest także wśród państw, w których udział inwestycji w PKB w 2016 r. zmniejszył się w stosunku do 2015 r. W Polsce nastąpił spadek do 18,5 proc. z 20,1 proc. rok wcześniej (warto tu przypomnieć, że wicepremier Mateusz Morawiecki chciałby, by do 2020 r. udział ten wzrósł do co najmniej 25 proc.).
– To uderzająca zbieżność – komentuje Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP. – Najprawdopodobniej ma to związek z luką, jaka powstała w 2016 r. między napływem funduszy UE z tzw. starej i nowej perspektywy – uważa.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej jako mniej rozwinięci członkowie UE mają do dyspozycji największą część funduszy pomocowych. W ramach budżetu na lata 2014–2020 do dziesięciu krajów naszego regionu trafić ma 181,39 mld euro, czyli ponad połowa z 352 mld euro przewidzianych dla wszystkich państw Wspólnoty.