Giełdy liczą na słabą prezydenturę

Rynki nie potrzebowały ostatecznych wyników wyborów, by uznać, że spełnił się dla nich dobry scenariusz.

Publikacja: 05.11.2020 21:00

Giełdy liczą na słabą prezydenturę

Foto: Bloomberg

Na giełdach królował w czwartek optymizm. Niemal wszystkie europejskie indeksy umiarkowanie zyskiwały. Dobrze się prezentował na tle Europy polski WIG, rosnąc o ponad 2 proc. Amerykański Nasdaq Composite zaczął czwartkową sesję od zwyżki o 2,2 proc., dzień wcześniej zyskał aż 3,85 proc. Dow Jones Industrial rósł na początku sesji o 1,4 proc. po wzroście o 1,3 proc. w środę. Dolar słabł dalej. Płacono zań po południu nawet 3,81 zł.

Czemu rynki się cieszyły, choć oficjalnego zwycięzcy wyborów nie ogłoszono? Z lektury raportów analityków publikowanych przed wyborami można odnieść wrażenie, że rynek gotów byłby na wzrost w niemal każdym scenariuszu wyborczym.

Ten scenariusz, który ma największe szanse na realizację (demokratyczny prezydent i republikański Senat przy mniejszej przewadze demokratów w Izbie Reprezentantów), jest natomiast oceniany przez inwestorów za dosyć bezpieczny dla gospodarki. Wyklucza bowiem zarówno wojny handlowe, jak i oddala niebezpieczeństwo podwyżki podatków czy też wprowadzenia regulacji mocno bijących w sektor naftowy, finansowy czy technologiczny.

– Podzielony Kongres oznacza, że nic wielkiego lub ekstremalnego, jeśli chodzi o politykę rządu, szybko się nie zdarzy. Czy mowa o wyższych podatkach, bardziej restrykcyjnej polityce energetycznej czy większej stymulacji fiskalnej, to sprawy te zniknęły teraz ze stołu – twierdzi Shawn Cruz, strateg z TD Ameritrade.

Scenariusz prezydentury Bidena osłabionej przez republikanów z Senatu jest również pozytywnie oceniany przez inwestorów lokujących pieniądze na rynkach wschodzących. Indeks MSCI Emerging Markets przebił szczyt ze stycznia i znalazł się najwyżej od 2018 r. W czwartek umacniały się m.in. rosyjski rubel, chiński juan, peso meksykańskie, a nawet lira turecka.

Porażka Trumpa jest dobra dla rynków wschodzących, a inwestorzy zaczną przenosić pieniądze na te rynki na dużą skalę. To staje się samopodtrzymującym cyklem, w którym aprecjacja walut na rynkach wschodzących daje dobre stopy zwrotu inwestorom dolarowym, a to przyciąga więcej kapitału na rynki wschodzące i prowadzi do dalszej aprecjacji ich walut – uważa Charles Robertson, analityk z firmy Renaissance Capital.

Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Giełda
Optymizm na GPW zaczyna wyparowywać
Giełda
Giełda zaniepokojona wypowiedzią premiera Donalda Tuska
Giełda
Wzrosty szerokiego rynku. Ale polskie spółki energetyczne mają kłopoty