Rynki budzą się po Jackson Hole w lepszych nastrojach

Inwestorzy mieli weekend, by przemyśleć wystąpienia przedstawicieli głównych banków centralnych. Na otwarciu tygodnia nastroje na rynkach były pozytywne.

Publikacja: 29.08.2023 03:00

Rynki budzą się po Jackson Hole w lepszych nastrojach

Foto: AdobeStock

Konferencja w Jackson Hole to jedno z głównych wydarzeń w kalendarzu inwestorów w ostatnich miesięcy. Kilka poprzedzających ją sesji upływało pod znakiem wyczekiwania na sygnały przewodniczącego Fedu, a w jej trakcie można było zaobserwować większą zmienność na rynkach.

W poniedziałek inwestorzy obudzili się w lepszych nastrojach. Przede wszystkim wyraźnymi zwyżkami zakończyły poniedziałek indeksy w Azji, z których najlepszy był japoński Nikkei 225. Europejskie rynki również w większości świeciły na zielono. WIG20 na godzinę przed końcem handlu zyskiwał 0,5 proc.

Amerykański dług

Na głównym, czyli amerykańskim, rynku długu końcówka zeszłego tygodnia jak i początek nowego były dość spokojne. W środę rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyły poziom 4,3 proc., przebijając szczyt z jesieni zeszłego roku.

Czytaj więcej

Warszawska giełda wsparta poprawą globalnych nastrojów

Co więcej, wskaźnik ten znalazł się najwyżej od kilkunastu lat. Oprocentowanie papierów dwuletnich z kolei coraz lepiej czuje się powyżej pułapu 5 proc., tymczasem tegoroczne dołki wypadały w okolicach nawet poniżej 3,75 proc. W poniedziałek dochodowość amerykańskich papierów dwuletnich atakowała 5,1 proc., wyrównując szczyt sprzed blisko dwóch miesięcy. Interpretacje analityków czy zarządzających były różne: część odebrała to jako kontynuację dotychczasowej postawy głównych banków centralnych, ale pojawiły się też głosy, że kolejnych podwyżek stóp w tym cyklu już nie będzie.

W ocenie Marcina Mężykowskiego, zarządzającego funduszami i portfelami dłużnymi w TFI Allianz Polska, tegoroczne sympozjum w Jackson Hole przebiegło bez niespodzianek i, w przeciwieństwie do zeszłorocznego, nie stanowiło zaskoczenia względem rynkowych oczekiwań. – Wyczekiwane wystąpienie szefa Fedu Jerome’a Powella nie miało charakteru przełomu. Co prawda, prezes Fed brzmiał dość jastrzębio i zasygnalizował gotowość do twardej walki z inflacją, ale takiego właśnie tonu rynek się spodziewał – komentuje. Podobny wydźwięk miało wystąpienie prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.

Spokojna reakcja

Z kolei w ocenie Igora Lenarta, zarządzającego BNP Paribas TFI, rynki przyjęły oświadczenia głównych bankierów centralnych po sympozjum w Jackson Hole dosyć chłodno. – Jeśli ktoś spodziewał się zmian w retorykach, czy to Christine Lagarde, czy też Powella, to mógł odczuć niedosyt – przyznaje Lenart. Jak mówi, w obu przypadkach zarówno dalsze zacieśnianie warunków monetarnych, jak i pauza w cyklu podwyżek są realnymi scenariuszami.

– Ziszczenie się jednego z nich będzie w dużej mierze zależeć od tempa spadku dynamik inflacji oraz kondycji gospodarek po obu stronach Atlantyku – tłumaczy zarządzający BNP Paribas TFI.

Jak dodaje, lekki powiew optymizmu wywołała sugestia Powella, iż FOMC będzie postępować ostrożnie przy podejmowaniu decyzji o dalszym podnoszeniu stóp. – Tę wypowiedź można odczytać jako sugestię, że na wrześniowym posiedzeniu może zapaść decyzja o pauzie w cyklu. Tak też kształtuje się mediana prognoz rynkowych zarówno w przypadku Fedu, jak i EBC – zauważa ekspert. – A skoro wydźwięk sympozjum był bliski opinii rynku, to i jego reakcja nie mogła być przesadna. Rentowności dziesięcioletnich obligacji skarbowych na rynkach bazowych nie uległy w piątek znaczącym zmianom – podkreśla Lenart.

Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Giełda
Optymizm na GPW zaczyna wyparowywać
Giełda
Giełda zaniepokojona wypowiedzią premiera Donalda Tuska
Giełda
Wzrosty szerokiego rynku. Ale polskie spółki energetyczne mają kłopoty