Dyskusje inwestorów nadal kręcą się wokół sytuacji banków, co oczywiście rzutuje na nastroje wobec pozostałych grup spółek. Przed czwartkową sesją główną informacją była pożyczka, jakiej bankowi Credit Suisse zdecydował się udzielić Szwajcarski Bank Narodowy, by ratować sytuację. Wiadomość ta ociepliła nastroje na wielu rynkach. Większość europejskich indeksów akcji rozpoczęła czwartkową sesję od zwyżek. Niestety, w gronie tym nie znalazł się krajowy WIG20. Indeks dużych spółek przez pierwsze kilkadziesiąt minut co prawda znajdował się nad kreską, jednak w drugiej godzinie sesji skierował się już na południe. WIG20 zniżkował do końca pierwszej połowy dnia. Na półmetku, jak się później okazało, wyznaczył dzienne minimum w okolicach 1670 pkt. Kilka następnych godzin spędził, oscylując w zakresie kilkunastu punktów, po czym w ostatnich kilkudziesięciu minutach popyt zdołał przeprowadzić skuteczny atak. W jego efekcie WIG20 zakończył sesję niemal dokładnie w tym samym miejscu co dzień wcześniej, czyli na poziomie niecałych 1707 pkt. Rezultat czwartkowej sesji na tle wyników europejskich indeksów wygląda jednak marnie i uplasował WIG20 na jednym z najniższych miejsc w tabeli.