Funt kolejny dzień z rzędu umacniał się wobec euro i dolara (przez pięć sesji zyskał ponad 3 proc. wobec unijnej waluty), a londyński indeks giełdowy FTSE po południu rósł o ponad 1 proc., docierając do najwyższego poziomu od połowy kwietnia. Zyskiwała też większość europejskich indeksów giełdowych. Rosła rentowność niemieckich obligacji rządowych, a ropa drożała – to oznaki odwrotu inwestorów od tzw. bezpiecznych przystani i wzrostu zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami.

– Siła brytyjskiego rynku akcji i funta wskazuje na wiarę w to, że kraj pozostanie w Unii – mówił w czwartek Mike van Dulken, analityk Accendo Markets.

– Wydarzenia na rynkach finansowych w tym tygodniu sugerowały, że zwycięstwo zwolenników Brexitu zostało uznane za mało prawdopodobne. Funt umocnił się w czwartek do najwyższego w tym roku poziomu wobec dolara, a indeks giełdowy FTSE 100 dalej zyskiwał. Wygląda na to, że traderzy zakładają, iż zwycięży opcja za pozostaniem w UE, i pozycjonują się pod ten scenariusz – wskazywał David Cheetham, analityk z XTB.

Dawały o sobie znać także niskie obroty na rynkach. Wielu inwestorów nie chciało się angażować w transakcje przed ogłoszeniem wyników referendum. Traderzy przyznawali, że czeka ich bezsenna noc. „Jednym z pierwszych okręgów, które opublikują wyniki, będzie północno-wschodnie miasto Sunderland, postrzegane jako »barometr Brexitu«. Jeśli wynik będzie tam bardzo wyrównany lub wyraźnie zwycięży opcja opowiadająca się za pozostaniem w UE, można będzie uznać, że obóz »pozostańmy« wygra" – napisał Peter Rosenstreich, szef działu strategii rynkowej w Swissquote Banku.