Rynek kapitałowy dzięki pandemii odżył. Napływ nowych inwestorów na giełdę, większe obroty, duże debiuty to tylko część zjawisk, które pojawiły się w 2020 r. i były kontynuowane w 2021 r. Nie dziwi więc fakt, że eksperci rynkowi o mijającym roku mówią w pozytywach. Ten sielankowy obraz zaczyna się jednak nieco psuć. Panuje przekonanie, że 2022 r. będzie trudniejszy, ale to nie oznacza automatycznie, że będzie on zły. Takie wnioski płyną z debaty zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" we współpracy z BM Pekao.

Lista wyzwań

Marek Dietl, prezes GPW, podczas dyskusji podkreślał, że ostatnie dwa lata były bardzo dobre dla rynków kapitałowych, a na tym tle warszawska giełda dodatkowo się wyróżniała.

– Jeśli chodzi o dynamikę obrotów, byliśmy w czołówce giełd w Unii Europejskiej. To, co kiedyś było naszą słabością, czyli jakość arkusza zleceń, czy też szerzej rozumiana płynność, teraz wygląda już zdecydowanie lepiej. Dzisiaj, mimo że jesteśmy giełdą średniej wielkości w skali europejskiej, znajdujemy się w dobrej sytuacji, jeśli chodzi o płynność. Wyznacznikiem sukcesu są też debiuty giełdowe. Końcówka tego roku obfituje w ciekawe wydarzenia, które pobudzają wyobraźnię i zainteresowanie inwestorów, a także powodują, że na rynku pojawiają się kolejni uczestnicy rynku – mówił Dietl. Pandemia wpłynęła nie tylko na kondycję rynku, ale także jego postrzeganie.

– Demonizacja rynku zawsze była, natomiast dzisiaj coraz więcej osób zaczyna rozumieć, że przy obecnych stopach procentowych i wysokiej inflacji trzeba szukać możliwości inwestycyjnych o wyższym dochodzie. Nie każdy jest gotów od razu inwestować chociażby w kryptowaluty. Giełda na ich tle jest postrzegana, z punktu widzenia regulacyjnego, jako bezpieczne miejsce. Wiele osób, zwłaszcza młodszych, zaczęło więc inwestować – mówił prof. Krzysztof Jajuga, prezes CFA Society Poland.

Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, zwracał natomiast uwagę nie tylko na obecną, optymistyczną sytuację, ale także na wyzwania.

– Pandemia bardzo mocno pomogła polskiemu rynkowi kapitałowemu i to właściwie we wszystkich jego obszarach. Wchodzimy więc w 2022 r. jako rynek zaktywizowany, znacznie powiększony i z dużym potencjałem wzrostu. Sytuacja jest więc bardzo dobra, ale jednocześnie warto zauważyć, że wchodzimy w wymagający okres – podkreślał Trybuchowski.

Lista wyzwań, z jakimi będzie musiał się zmierzyć cały rynek, jest natomiast bardzo długa. – Nie da się więc ukryć, że zamieszanie covidowe bardzo pomogło rynkowi. Patrząc natomiast na perspektywy, to podzielam w większym zakresie obawy niż optymizm. Niestabilna sytuacja geopolityczna jest jednym z elementów, które mogą istotnie wpłynąć na rynki. Do tego dochodzi perspektywa zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne, z Rezerwę Federalną na czele. Inflacja ma z kolei charakter globalny. Są też duże obawy związane z utrzymaniem tempa wzrostu gospodarczego – wyliczał Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao.

Niedokończone sprawy

A przecież lista wyzwań jest jeszcze dłuższa i ma charakter także lokalny. To również sprawy związane z systemem emerytalnym, czyli chociażby niska partycypacja w PPK czy niedokończona reforma OFE.

– Bez wątpienia są to elementy, które krótkoterminowo utrudniają rozwój rynku kapitałowego. Jeśli chodzi o OFE, to faktyczne dokończenie tej reformy, tak aby uwzględniała interesy wszystkich uczestników rynku, w szczególności inwestorów indywidualnych, jest niezwykle istotne. Mogłoby to pomóc w budowaniu dodatkowych oszczędności emerytalnych w ramach innych produktów. Jeśli chodzi o PPK, to widać, że napływ pieniędzy jest stabilny, chociaż mniejszy i wolniejszy, niż to było szacowane. I tutaj reforma OFE mogłaby być pomocna – podkreślała Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Eksperci zwracali uwagę, że nie można także zapominać o regulacjach, które wciąż się mnożą. – Ich będzie przybywać i będą coraz bardziej skomplikowane, ale to też z tego względu, że świat i rynki się komplikują – wskazywał Przemysław Paprotny, partner w PwC. – Patrząc na ten rok i przyszły, wydaje się, że tematem numer jeden jest ESG (Environmental, Social and Governance, czyli ochrona środowiska, ład społeczny i korporacyjny) i ogrom wymogów, które przynosi ten pakiet. Chyba do tej pory rynek odbierał ESG jako kolejny wymóg regulacyjny dotyczący raportowania. Jeśli natomiast spojrzymy głębiej, to przekonamy się, że ESG wymusza istotne zmiany w tzw. funkcjach wsparcia w instytucjach finansowych. Aktualnie ESG obliguje do raportowania, jaki wpływ mają czynniki ESG na ofertę produktową dla klientów. Już niedługo natomiast zakres ujawnień emitentów będzie dużo bardziej szczegółowy – wyjaśniał Paprotny.

Róbmy swoje

Czy te wzywania sprawią, że rynek kapitałowy znowu pogrąży się w kryzysie? Eksperci wierzą, że tak się nie stanie.

– Gdy są wyzwania, to są też specjaliści, którzy ich się podejmują, i myślę, że powinniśmy jednak dać sobie z tym radę. Najgorsze byłoby teraz wpadanie w zachwyt. To z góry skazywałoby nas na porażkę. Na szczęście uczestnicy rynku mają inne podejście i to pozwala wierzyć, że mimo tych wyzwań nie będzie tak źle – wskazywał prof. Krzysztof Jajuga.

– Mam nadzieję, że za rok będziemy w tak samo dobrych nastrojach, jak obecnie. Uważam, że 2022 r. będzie upływał pod znakiem zmienności i będzie wymagał od nas czujności. Pojawią się zapewne też nowe wyzwania. Trzeba więc realnie patrzeć na to, co może się wydarzyć – podkreślała Małgorzata Rusewicz.

Marek Dietl mówił z kolei, że przynajmniej z perspektywy GPW zmienność jest akurat pozytywnym elementem. – Ten rok zamykamy ciekawymi debiutami oraz kolejką spółek czekających na wejście na GPW. Wydaje się, że na tym froncie przynajmniej początek roku powinien być dobry. Geopolityka jest wyzwaniem, pamiętajmy jednak, że ona też dostarcza zmienności, a ta daje możliwość zarabiania. Poza tym perspektywy polskiej gospodarki wciąż są bardzo dobre – mówił Dietl. Ze zmienności powinna też korzystać branża maklerska.

– Zgadza się i chciałbym być optymistą. Widzę dużo przesłanek, by powiedzieć, że to będzie dobry rok. Jednocześnie dostrzegam zagrożenia. W tym kontekście musimy nauczyć się zarządzać ryzykami – podkreślał Piotr Kozłowski z BM Pekao.

Przemysław Paprotny również wskazywał, że na przyszły rok trzeba patrzeć z ostrożnym optymizmem.

– Instytucje finansowe powróciły w 2021 r. na ścieżkę rentowności, i to jest bardzo ważna informacja. Z drugiej strony wciąż mamy wiele czynników niepewności. Fundamenty, czyli chociażby ujemne realne stopy procentowe, sprawią, że konsumenci będą szukali nie tylko bezpiecznych przystani do lokowania oszczędności, ale i rentowności. Zakładam, że to wyzwoli pewne przepływy środków finansowych w kierunku rynku kapitałowego – mówił.

Maciej Trybuchowski podkreślał z kolei, że skoro wiadomo, jakie są wyzwania, to trzeba skupić się na tym, aby jak najlepiej sobie z nimi poradzić.

– Wiemy, co jest ważne i co należy robić. Spotkamy się za rok w dobrych nastrojach, jeśli każdy z nas zrobi maksymalnie to, co powinien zrobić w ramach swoich obowiązków. Na wiele rzeczy oczywiście nie mamy wpływu, ale najważniejsze, by za rok mieć poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy – mówił Trybuchowski.