Indeks największych spółek WIG20 wczoraj spadł o 3 proc. i znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia 2009 roku. Tak silnego dziennego spadku nie było w Warszawie od listopada. Niektóre duże firmy przeceniono wczoraj nawet o 6 – 7 proc., a żadna spółka z WIG20 nie uniknęła spadku kursu. Pesymiści przeważyli też na parkietach w Europie Zachodniej. Tam również spadały główne indeksy. Chociaż ich zniżki nie były tak mocne jak na GPW, to wskaźniki znalazły się najniżej od przełomu 2011 i 2012 roku.
Nerwowo, zwłaszcza w pierwszej części dnia, było też na rynku walutowym. Złoty w ostatnich dniach stracił wszystko, co zyskał od początku roku. W pewnym momencie kurs euro wzrósł powyżej 4,37 zł. Naszej walucie od początku maja szkodzi słabnące względem dolara euro. Wczoraj notowania wspólnej waluty osiągnęły chwilowo poziom 1,27 dol. Później kurs nieco odbił, ale tylko dlatego, że po gorszych danych o kondycji amerykańskich przedsiębiorstw, osłabił się dolar.
Impulsem do wyprzedaży akcji i naszej waluty okazała się wybuchowa mieszanka obaw przed eskalacją kryzysu zadłużenia w strefie euro oraz przed pogorszeniem koniunktury gospodarczej na świecie.
Inwestorzy obawiają się wyjścia Grecji ze strefy euro, które może zwiększyć prawdopodobieństwo jej rozpadu. Żyją też spekulacjami na temat złej kondycji hiszpańskich instytucji finansowych. Pojawiły się spekulacje o planowanej obniżce ratingu 21 hiszpańskich banków przez agencję Moody's. Część z nich sprawdziła się już minionej nocy: Moody's obniżyła ratingi 16 banków, w tym największemu w strefie euro Banco Santander, właścicielowi naszego BZ WBK. Na dodatek Hiszpania znalazła się w I kwartale w recesji notując spadek PKB o 0,3 proc. podobnie jak w końcu 2011 r.
Jakby tego było mało, Europejski Bank Centralny ostrzegł, że czasowo wstrzyma pożyczki dla niektórych greckich banków w celu ograniczenia ryzyka na wypadek opuszczenia przez ten kraj strefy euro. Już po zamknięciu notowań w Europie agencja Fitch podała, że obniżyła rating Grecji do poziomu CCC z B minus. Oznacza to, że zdaniem agencji Grecja będzie zdolna do spłacania swoich zobowiązań tylko w sprzyjających warunkach. Ta decyzja i słabe dane makroekonomiczne z USA pogłębiły spadki amerykańskich indeksów do ponad 1 proc. S&P 500 spadł do najniższego poziomu od stycznia.