Trwający na Ukrainie konflikt polityczny, który nasila się już od listopada 2013 r., przyczynił się do przeceny akcji spółek z tego kraju notowanych na warszawskiej giełdzie. Wyraźnie spadły kursy niemal wszystkich 11 ukraińskich emitentów, a zrzeszający je indeks WIG-Ukraine jest na najniższym poziomie w swojej niespełna trzyletniej historii.
Selekcja wskazana
Czy warto zainwestować w przecenione akcje ukraińskich spółek? Większość z nich to firmy rolno-spożywcze. Ich zarządy podkreślają, że zamieszki były w miastach, więc nie wpływają na działalność operacyjną. Żadna z nich nie jest obecna na Krymie, gdzie jest najgoręcej.
Problemem jest jednak osłabiająca się hrywna. Ukraiński bank centralny z powodu topniejących rezerw walutowych uwolnił jej kurs, który w ostatnich dniach spadał po kilkanaście procent dziennie (od początku roku do minionego piątku hrywna osłabiła się wobec dolara i euro o ok. 22 proc.). Mocno mogą na tym ucierpieć spółki osiągające przychody w hrywnie oraz mające zadłużenie w walutach obcych. Wśród nich wymienia się Astartę (wytwarza cukier) i Ovostar (producent jaj). – Biorąc pod uwagę ryzyko polityczne i negatywny wpływ dewaluacji hrywny, odradzałbym na tym etapie inwestycje w akcje Astarty i Ovostaru – mówi Marcin Gątarz, analityk UniCredit.
Z kolei zajmujące się uprawą kukurydzy i pszenicy IMC wprawdzie ma dużo przychodów w dolarach, ale w tej walucie denominowana jest też znaczna część jego zadłużenia i osłabienie hrywny zwiększa koszty jego obsługi.
W dość dobrej sytuacji jest z kolei Kernel, eksporter zbóż i oleju słonecznikowego. – W długim terminie jego wyniki operacyjne mogą ulec nawet pewnej poprawie z powodu osłabienia hrywny, ale w krótkim terminie mogą się pojawić jednorazowe straty z tytułu przeszacowań wartości denominowanych w tej walucie należności – dodaje Gątarz. – W innych spółkach może się pojawić inny problem, czyli straty z tytułu przeszacowań zobowiązań kredytowych. Biorąc pod uwagę wielkość zadłużenia w obcych walutach ukraińskich spółek, ich skala może być duża.